Polski Holding Spożywczy uchroni sadowników i rolników przed zmowami cenowymi, zapewnia Henryk Kowalczyk, wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi.
Wieś nie odczuwa tak mocno pandemii koronawirusa, twierdzi Henryk Kowalczyk, wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi. Jak powiedział na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia, problemy, które dotykały dużych zakładów pracy w miastach, często nie były obecne na wsi.
Wieś przeszła to bardzo spokojnie. Wszystkie zakazy, które były związane z dwutygodniowym okresie kwarantanny. W gospodarstwie własnym pracuje się w izolacji od innych osób
– wskazał minister.
Jedynym skutkiem było ograniczenie eksportu. My więcej produkujemy żywności, niż jej spożywamy. Bezpieczeństwo żywności w kraju było więc zapewnione. Rolnictwo straciło jednak na eksporcie i na cenach
– dodał. Przyznał także, że część rolników miała problemy ze znalezieniem pracowników sezonowych zza granicy, gdyż przez ograniczenia często trudno im było przyjechać do Polski.
Minister rolnictwa wskazał także ważną rolę, którą w najbliższych latach w rolnictwie odegra Polski Holding Spożywczy. Dzięki niemu rolnicy mają czuć się bezpieczniej. Pomoże on szczególnie przedsiębiorcom, którzy produkują owoce, czy warzywa, czyli produkty szybko psujące się. Ich krótkotrwałość często wykorzystywana była przez pośredników, którzy wiedzieli, że rolnik produkt sprzedać musi, aby ten się nie zepsuł, przez co bardzo zaniżali ceny. Już niedługo ma być inaczej.
Chcemy, aby Polski Holding Spożywczy wychodził z impulsem cenowym, aby zapobiegać zmowom. Ma wejść kapitałowo jako pośrednik między rolnikiem a przetwórcą. Skupi, a także zmagazynuje plony. Dzięki temu kupi produkty od rolników po cenie dla niego godziwej. Obecnie pośrednicy wykorzystują często trudną sytuację rolników, aby zaniżyć ceny
– powiedział Henryk Kowalczyk.
- źródło: biznes.wprost.pl za Polskie Radio
Najnowsze komentarze