Jak przygotować pracownika do zbiorów owoców

Kalif 31.08.2015 20:42 Gdy pracownik jest kiepskiej jakości, po pierwsze trzeba doprowadzić do jego wytrzeźwienia.

Melolontha 01.09.2015 21:54 Na farmie Auvil Fruit Company w stanie Washington nikt nikogo do rwania jabłek specjalnie nie przygotowywał i do pracy tej angażowany był praktycznie każdy chętny... Również " człowiek z drogi ", którego można by nazwać autostopowiczem, którego jedynym dobytkiem był często śpiwór, w którym sypiał pod chmurką, często w przydrożnym rowie... I człowiek taki natychmiast po zatrudnieniu poddany był systemowi kontroli jakości, który sprowadzał się do tego, że na każde 12-15 zatrudnionych osób przypadał 1 kontroler, który zaglądał do skrzyni każdego pracownika średnio co 5 -10 minut... A kiedy patrzę na filmik i widzę jak ten człowiek rwie gruszki to ogarnia mnie pusty śmiech... Taki śmiech jaki i ja wzbudzałem rwąc gruszkę za gruszką tak szybko / akord / jak tylko umiałem...Aż wreszcie podszedł do mnie taki i jeden i pokazał mi jak trzeba rwać, żeby zarobić, podnosząc swoją wydajność TRZYKROTNIE...Pamiętaj - tłumaczył...Pełna koncentracja i chwytanie dłonią nie jednej gruszki a trzech... I kiedy jedna ręka wkłada te trzy gruszki do zbieraka, druga w tym czasie podbiera kolejne 3 gruszki i tak cały czas... Spróbowałem...Pomogło !... I ja też napełniałem zbierak w tym czasie co i on, gdy wcześniej ja rwałem jeden a on trzy... I trwało to dotąd aż się...zdekoncentrowałem... I zauważyłem, że znów jedną ręką trzymam się drabiny a drugą rwę gruszkę za gruszką i wkładam do zbieraka pojedynczo... Cóż... Amerykanie do takich sposobów i takich " odkryć " dochodzili przez 200 lat... P.S. A kontroler biegał jak opętany od skrzyni do skrzyni i sprawdzał / oraz notował / ile jest w jednej warstwie uszkodzeń, które polegały na tym że gruszkowe ogonki przebijały skórkę owocu... O ile dobrze pamiętam, gdy w warstwie były takie 3 przebicia, to zaraz była awantura...Pozdrawiam !

artemida 02.09.2015 07:04 Wygląda na to że wkrótce sadownicy będą mogli zatrudniać "na czarno" dosłownie bo mieszkańcy Erytreii też zechcą gzieś pracować. Dlaczego nie u sadowników?

Kalif 02.09.2015 07:59 No nie wiem czy po to jadą do Europy. Znajomy zatrudnił kilku murzynów mieszkających w ośrodku dla uchodźców i do roboty oni się zupełnie nie nadawali, we dwóch musieli nosić klatke jedynke, leżeli pod drzewami i byle do obiadu, później pracować nie chcieli. Co ciekawe czasem na kilka minut dziennie wyśpiewywali jakiś czarny rytm i robota szła im 3 razy szybciej.

Daron 02.09.2015 09:11 Mój syn pracuje u baora sadownika w miejscowości York pod Hamburgiem i opowiadał mi jak to z tymi "biednymi " muzułmanami jest .Otóż oni przyjeżdżaja do Europy w ścisle określonym celu-po socjalne przywileje a nie do pracy !
Zdażyło sie wcześniej ,że ten Niemiec zatrudnił kilku muzulmanów , lecz szybko się opamiętał i teraz przyjmuje tylko Polaków mimo ze wcześniej miał do nich wielki dystans (ojciec był w SS) .Teraz jest wielkim przyjacielem Polaków i często przyjeżdża z żoną w moje strony w odwiedziny do swoich pracowników.
Morał ? żeby byc dobrym pracownikiem ,trzeba miec w sobie MOTYWACJĘ.Polacy pracujący na Zachodzie taką maja, poniewaz wiedzą, że nie mają czego szukac w Polsce.Często pozostawiali rodziny czekające na jakiś grosz...

Daron 02.09.2015 09:48 "Polacy muszą byc tak biedni ,by sami chcieli dobrowolnie jechac do roboty do Niemiec" -Hans Frank.
Prorok ???

Melolontha 02.09.2015 16:00 " Kowboje " zawsze pamiętali o tym, że pracownik powinien mieć wspomnianą przez Darona MOTYWACJĘ... Dlatego większość prac akordowali... Ale i mój dyrektor, tu, w Polsce starał się wszystko akordować, choć do pewnego czasu akord był w Polsce zakazany jako zbyt wyniszczający pracownika... I kto chce niech wierzy a kto nie chce ten nie musi, ale można akordować nie tylko cięcie i zbiór ale również przerzedzanie zawiązków a nawet opryski / od beczki / i koszenie murawy / od hektara /... Bo " kowboje " wiedzieli, że każdy kto pracuje na dniówkę, idzie na " pół gwizdka "... Często pokazujący się kierownik może spowodować wzrost wydajności dniówkowej o ok. 10 procent...Ale " pełną parą " zbieracz idzie tylko w sensownie ustawionym akordzie...A sensowny akord to taki, w którym można przeskoczyć dniówkę dwa razy... Jeśli pracownicy przeskakują dnIówkę 3 razy lub więcej, to znaczy że akord jest ustawiony za wysoko... Wiem że pisałem o tym już wielokrotnie i zawsze po takim komentarzu pokazywały się takie w których krytykowano zbiór na akord, ale przysięgam że widziałem i pracowałem w systemie w którym był i akord i wysoka wydajność ale też stała, wręcz nękająca , kontrola... W Polsce jak na razie przyjęło się powszechnie tylko znakowanie skrzyń karteczką na której widnieje najczęściej nazwisko zbieracza, data zbioru i odmiana... A dlaczego o tym piszę ?...A dlatego, bo byłem tam po to żeby zobaczyć, poznać i opowiedzieć...A może też ktoś inny napisze jak motywuje pracowników u siebie albo jak motywują tam, gdzie być może kiedyś pracował ?... W Hiszpanii... U Niemca...Albo Holendra...Pozdrawiam !