Gościem interia.pl była Magdalena Wrotek-Figarska, dyrektor generalna Stowarzyszenia Sady Grójeckie. Podczas rozmowy z redaktorem interia.pl Wojciechem Szelągiem Magdalena Wrotek-Figarska poinformowała iż:
Jabłka PREMIUM rządzą się innymi prawami - więcej kosztują, ale dają gwarancję jakości i trwałości
Jak jest naprawdę z cenami ? Spotkałem się z informacjami, że jeśli spadnie cena jabłek przemysłowych to spadnie również cena jabłek deserowych. Czy w przypadku cen jabłek przemium też jest związek między tymi pozostałymi kategoriami jabłek – zapytał redator interia.pl
W tym roku mówi się o zbiorach jabłek na poziomie ponad 3 mln ton, trochę więcej niż w roku ubiegłym. Oczywiście im więcej jest towaru tym cena jest niższa - to jednak dotyczy jabłek przemysłowych i deserowych a nie jabłek premium. Sektor jabłek premium rządzi się nieco innymi prawami i nie ma się czego obawiać. Jabłka premium kosztują więcej, ale dają gwarancję jakości i trwałości – takie jabłka mogą poleżeć dłużej w domu i nadal będą nadawać się do zjedzenia. Jeżeli chodzi o jabłka, które są w niższej cenie to wiadomo, że liczymy się z tym, iż nie wszystkie zjemy i będzie gdzieś ubytek tych jabłek. Jak to mówi stare porzekadło „biednego nie stać na tanie rzeczy” dlatego, że te tanie zazwyczaj wychodzą drożej. Łatwiej jest kupić drogie jabłko bo wiadomo, że wszystkie te jabłka się wykorzysta niż kupić jabłko tanie w promocyjne cenie, które z założenia już jest klasy drugiej i wiemy, że część z tego co przyniesiemy do domu będziemy musieli wyrzucić. W ostatecznym rozrachunku ta cena za kilogram gdzieś i tak wyjdzie wyższa niż za jabłko premium.
- poinformowała Magdalena Wrotek-Figarska.
Czy producenci jabłek premium również narzekają na współpracę z sieciami handlowymi ? – zapytał Wojciech Szeląg interia.pl
Wiem, że sadownicy narzekają na współpracę z sieciami handlowymi – jednak my, jako Stowarzyszenie Sady Grójeckie się z tym nie spotykamy, nie spotkaliśmy się z zakazanymi praktykami handlowymi. Uważam, że wszystko ostatecznie zależy od konkretnych osób, nie od firmy i narodowości jej właściciela. Są sieci handlowe, które kupują jabłka i sprzedają je w swoich sklepach także za granicą, trudno o lepszą promocję. Może po prostu trafiam na dobrych ludzi.
- wyjaśniła Magdalena Wrotek-Figarska.
Sadownicy którzy zajmują się produkcją jabłek „standard” przedstawiają wyliczenia, że za 1 kilogram jabłek dostają 1 zł, my płacimy za ten sam kilogram ostatecznie w sieci handlowej 3 zł. Jak wygląda ta kalkulacja w przypadku jabłek premium – dopytuje Wojciech Szeląg interia.pl
Trochę mylimy pojęcia, jeśli chodzi o te ceny dlatego że mówimy np. o tym, że jabłko przemysłowe kosztuje ok. 30-40 groszy a my płacimy za to jabłko w sieci handlowej bardzo dużo pieniędzy (10 razy tyle czy więcej). Nie można mylić pewnych pojęć. Wiadomo, że jabłko przemysłowe jest jabłkiem do przemysłu, czyli takim, które nie nadaje się żeby zjeść je od razu. Nie dlatego, że one jest niezdrowe tylko sensorycznie nie wygląda na tyle dobrze żeby można było je sprzedawać. Takie jabłko nie spełnia wszystkich wymagań i warunków, które są konieczne do tego żeby zaoferować to jabłko konsumentowi. Mówiąc o tym, że jabłko kosztuje tak mało gdzieś w skupie, a tak dużo w sieci handlowej to trochę mylimy pojęcia. Żebyśmy mogli dostać z całej partii towaru, którą zbierzemy w sadzie jabłko takie, które jest jabłkiem wyselekcjonowanym, które spełnia specjalne warunki pod względem jędrności, wielkości, to jabłko jest posortowane i wysortowane tak żeby dobrze prezentowało się w opakowaniu. Cena którą widzimy na półce nie jest ceną samego jabłka. Jest to cena, na którą składają się takie spray jak surowiec, opakowanie, przygotowanie tego towaru, transport który jest coraz droższy – wszystkie te elementy składają się na cenę. Pamiętajmy, że z całego sadu nie wszystkie jabłka są jabłkami, które spełniają wymagania jakości premuim. Ich jest tylko ułamek, więc cena która będzie oferowana za jabłko najniższej jakości będzie inna niż cena za jabłko klasy premuim, które w dodatku jest opakowane i dowiezione do sieci handlowej.
- tłumaczyła dyrektor Stowarzyszenia Sady Grójeckie Magdalena Wrotek-Figarska.
- źródło: biznes.interia.pl
Najnowsze komentarze