Greckie truskawki mogły udawać polskie. Takie nieprawidłowości w jednej z pierwszych wiosennych kontroli odkryła Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych.
Rozpoczął się sezon kontroli jakości świeżych owoców i warzyw - czytamy na wroclaw.tvp.pl
Inspektorka Ewa Piszczek podczas konferencji na giełdzie rolnej w Broniszach podkreśliła, że skontrolowana partia greckich truskawek nie miała oznakowania. Zaznaczyła, że na takich owocach musi być prawidłowo oznakowany kraj pochodzenia i producent – wszystko w języku polskim. Dodała, że jeśli nie ma prawidłowego oznakowania w języku polskim lub coś innego wzbudza niepokój klienta, można złożyć do Inspekcji skargę.
Szef Inspekcji Przemysław Rzodkiewicz podkreślił, że klienci mają prawo żądać informacji o kupowanych owocach i warzywach. – Naszym prawem jako konsumenta jest wiedzieć o kraju pochodzenia danego owocu, warzywa, o jego dystrybutorze, a w przypadku niektórych owoców i warzyw – również o klasie i odmianie. Jako konsumenci mamy prawo oczekiwać takich informacji, a handlowiec ma obowiązek je nam udostępnić – podkreślił Rzodkiewicz.
Wiceminister rolnictwa Stefan Krajewski dodał, że odpowiednie oznakowanie pozwala też świadomie wybrać krajowy lub zagraniczny towar. – Zachęcamy konsumentów do tego, żeby stawiać na polskie produkty – powiedział, wskazując na akcję „Kupuj świadomie – produkt polski”. Wiceminister dodał, że jeżeli są to owoce i warzywa pochodzące z innych krajów, a nawet kontynentów, to konsumenci muszą mieć pewność, że te produkty są właściwie oznakowane.
W zeszłym roku inspektorzy IJHARS sprawdzili prawie 660 miejsc handlujących owocami i warzywami: sklepy, hurtownie, giełdy i centra dystrybucyjne. W prawie połowie z nich stwierdzono uchybienia w oznakowaniu lub jakości towarów. Od maja do września działają specjalne grupy kontrolne pod kryptonimem „Brygady Tygrysa”, które szukają zafałszowań informacji o kraju pochodzenia owoców i warzyw i niespełnianiu norm jakościowych.
źródło: wroclaw.tvp.pl
Najnowsze komentarze