Dla każdego z nas jakość oznacza coś innego, może to być wielkość, kolor, smak, sposób uprawy czy kraj pochodzenia. Jest to kwestia bardzo indywidualna, dlatego tak bardzo ważna jest produkcja skierowana do docelowego klienta / na docelowy rynek – poinformował Kamil Jeziorek (Syngenta).
Z kolei Paweł Szeroczyński (Sadco) uważa, iż
Wszyscy powinniśmy mieć tą samą definicję słowa „jabłek wysokiej jakości”. Mamy normy, które odwołują się do tego, co to jest jabłko wysokiej jakości (mamy przedziały klasowe). Są klienci, którzy mają dodatkowe wymagania, jeśli chodzi o kolor/wybarwienie ale główną definicją jest to czego wymaga prawo.
Europejski rynek jest ważnym rynkiem eksportowym, jednak musimy wziąć pod uwagę fakt, iż w Europie mamy obecnie bardzo dużą nadprodukcję. Chętnie wyeksportowalibyśmy dzisiaj jabłka do Niemiec, Francji, Hiszpanii czy do Czech tylko nie ma zainteresowania z tamtej strony naszymi jabłkami. Kraje te podobnie jak my nie wiedzą czy uda im się sprzedać krajową produkcję (…) – tłumaczył Paweł Szeroczyński (Sadco).
Jak twierdzi Adam Rajewski (Rajpol)
Rynek Europejski jest bardzo atrakcyjnym rynkiem, zwłaszcza, że jest dla nas relatywnie bliski i atrakcyjny finansowo. Musimy jednak pamiętać o tych wielu obostrzeniach, bo mamy Unię Europejską, mamy wolny rynek, ale tak naprawdę działa wiele mechanizmów w krajach takich jak Niemcy czy Francja, które podchodzą bardzo protekcjonalnie do swojego rynku. Działa tam wiele mechanizmów, które hamują wejście naszych owoców na szeroką skalę (…).
Nic na siłę, nie eksportujmy owoców/produktów, tam gdzie ich nie chcą– dodał Mirosław Maziarka (Agro Smart Lab).
W Holandii każda partia jest sprawdzana, co najmniej trzy razy: podczas zbioru, przed wjazdem owoców do chłodni oraz zanim owoce zostaną przeniesione do pakowni/za nim zostaną wysłane do sieci handlowej. Promocja owoców/jabłek jest kluczowa. Jednak, jeśli w owocach z danego kraju zostaną wykryte niedozwolone substancje – o tych jabłkach z tego danego kraju będzie mówiło się przez wiele dni/tygodni. Bardzo dużo wysiłku będzie wymagało odbudowanie zaufania klientów – tłumaczył Ronald Damme (Syngenta Holandia).
Jak zaznaczył Mirosław Maziarka (Agro Smart Lab)
Ufaj, ale sprawdzaj. Wystarczy jeden przypadek wykrycia pozostałości w danej partii/dostawie i zostajemy wyrzuceni, tracimy rynek.
Trzeba zrobić trzy rzecz: kontrolować, kontrolować i kontrolować. Bieżmy przykład z naszych zagranicznych kolegów – dodał na zakończenie panelu dyskusyjnego Kamil Jeziorek (Syngenta).
Najnowsze komentarze