Zbiór mechaniczny jagody kamczackiej

Czy jagoda kamczacka zbierana kombajnem nadaje się na owoc deserowy do sklepu czy tylko do przetwórni? 

Tylko przetwórstwo, po za tym dopuki jest tania siła robocza z Ukrainy zbiór kombajnem jest nie opłacalny, inna kwestia to nie wiem czy jest zapotrzebowanie na owoc deserowy

kto to będzie zbierać ręcznie. Sa juz dobre kombajny do zbioru to po co ludzie

A cena za kg na przetwórstwo jaka? Jest zbyt? 

Jakie kombajny są dobre do zbioru jagody kamczackiej?

Sam jestem ciekaw kolego baron4 jakie są te dobre kombajny, które nie będą zwalały 20-30% owoców na ziemię, które nie będa wymagały kilku powolonych przejazdów, nie będą uszkadzału częsci owoców, przetwórstwo jagody kamczackie nie istniej u nas w kraju, większośc idzie na eksport i tam już pewne wymagania są, biorąc pod uwagę cene kombajnow i koszty pracy ukrainy cały czas są dla mnie nie opłacalne, chyba że plantacja będzie naprawdę duża, tym bardziej, że jagoda nie jest wydajnym owocem, borówce czy porzeczce nie dorównuje na pewno

są są

technika idzie  do przodu.  w borówkach i malinach sa kombajny działajace ale nie potzrasaniem.

w ciagu paru lat jeszcze bardziej sie to rozqwinie

kosztuja od80 tys e do 140tys e

Rozmawiałem na ten temat z prof. Plutą, on sporo bywa w USA na plantacjach borówki, gdzie zbiór mechaniczny borówki jest na bardzo wysokim poziomie ze względu na koszty pracy w stanach, i on też uważa, że w Polsce jeszcze jeszcze bardzo długo zbiór mechaniczny będzie nie opłacalny w z powodów które wymieniłem wyżej

Ale czemuś zbierają ja mechanicznie w usa a produkują dużo

Uzytkujemy wspólnie kombajn amerykański i nie ma w nim minusów tyle co piszes

A ile procent zbiera ten amerykański kombajn jagody kamczackiej?

w borowkach go używamy. Działa jak polskie na zasadzie otrząsania . Jak sadzicie to trzeba to zebrać nie? Nie mam więcej ziemi to nie sadze jnagody .

Jagodę zbiera się dość dobrze tradycyjnym kombajnem półrzędowym tylko trzeba dobrze ustalić termin zbioru. Najlepiej zastosować plastikowe palce i jeden otrząsacz. Istotnym jest przerobienie rozdzielacza rzędu aby był jak najkrótszy (optymalnie kombajn całorzędowy z rozdzielaczem rzędu już nad stołem) wtedy straty osypujących się jagód będą dużo mniejsze. Inną kwestią jest wydajność tej uprawy prowadzonej w zagęszczeniu. Te kilogramy ze stron producentów sadzonek Panów M. i K. można między bajki włożyć. Zagęszczenie roślin powoduje wystąpienie chorób grzybowych wewnątrz krzewów i masowe zrzucanie owoców. Brak jakichkolwiek badań o przydatności poszczególnych odmian do uprawy towarowej i masowe nasadzenia promowanego przez Pana M. Wojtka z Zojką lub 44 doprowadzą zapewne wkrótce do marginalizacji tego gatunku. Wojtek jest odmianą silnie zagęszczającą się przez co wg. mnie owocowanie tej odmiany na skutek tego zagęszczenia a co za tym idzie dużą presją chorób grzybowych będzie wysoce niezadawalające w stosunku do oczekiwań producentów. Skuteczna ochrona jak na razie jest nie przetestowana czyli jej na dzień dzisiejszy nie ma. Przemysł jeśli będzie zainteresowany tym gatunkiem to raczej za dużo mniejsze pieniądze w stosunku do obecnych oczekiwań producentów. Jedynym ratunkiem jest produkcja owoców deserowych, ale muszą być to odmiany "zjadliwe" zbierane w odpowiedniej fazie dojrzałości a nie obtłuczone niedojrzałe "kwasiorki". Marketing szkółkarzy zrobił swoje, chyba już tysiące hektarów rośnie, a czy ci co zainwestowali w te Wojtki spore pieniądze coś z tego będą mieli tych pierwszych już nie interesuje i raczej interesować nie będzie. Jeśli ktoś chce zajmoać się jagodą to wg. mnie trzeba sobie samemu testować poszczególne odmiany a nie wierzyć w marketing szkółkarzy (nawiasem Wojtek jest jedną z lepiej ukorzeniających się odmian).

Pojechałm spróbować oberwać kombajnym połówkowym Wojtka i Zojkę.Zaznaczę że móój kombajn ma plastikowe słoneczka ,rególowane obroty i rególowaną amplitudę palców słoneczka.Efekt zbioru jest taki że za parę dni jadę karczownikiem aby zakończyć przygodę z jagodą kamczacką.

Może Cię zaskoczyć efek uprzedniego rozdrobnienie części nadziemnej rozdrabniaczem.  Polecam dobrze naostrzyć noże i mieć zapas mocy, coby w ciągniku wału nie ukręcić.

Wyłamałeś palce otrząsaczy czy pokrzywiłeś dziób rozdzielajacy? Czy może powaliła Cię ilość niesamowicie niska ilość skrzynek po omłocie? ;)