Zawiązanie czereśni po opadzie (2019r.)

Jak wygląda opad zawiazkow u kol. bo Sumith leci jak głupi,podobnie Regina,Kordia narazie jakoś sie trzyma Burlat bieli sie .Lapins jak zwykle ulepiony,tego nic nie rusza.

Leci wszystko na potege okolice Grojca

Fajnie że piszecie. Niestety sumit duże owoce brazowieją i spadają na ziemię aż kurwica bierze. Niestety inne odmiany nie będę opisywał bo trzeba je zostawić szpakom. 

Mój summit też zbrązowiał tragicznie i lada moment spadnie, niewiele owoców w tym momencie rokuje przeżycie. Regina też zrzuci bardzo dużo owoców. Lepiej wyglada kordia. Świetokrzyskie.

U mnie trochę leci ,ale na razie nie więcej niż w innych latach. Wiadomo samopłodne odmiamy górą. Jedyny problem jest taki ,że w części sadu nie za bardzo ma co lecieć.

Małopolska, strat mrozowych praktycznie nie ma, ale różowego Rivana obrał mi deszcz tydzień temu, teraz byłby do zbioru, bo czerwony, ale popękany w 100 %. Od wczoraj skutecznie obierany jest Burlat w 60 % różowy. Dwa razy był zabieg Vapoguardem, ale od   trzech tygodni codziennie pada. Jednak sprawiedliwość jest,  jak nie mrozem, to długotrwałym do bólu deszczem zabiera plony. Jak skończy lać zrobię zdjęcia.

Kolego ja też z Południa, a u mnie Burlat zieleniutki, Rivana wyciąłem, ostał się jeden, fakt popękał. Zawiązki nie opadują, częściowo Burlat, Vanda i okazało się Karina  maja przyzwoicie. Reszta to same liście.