Zakladamy niewielkie plantacje...

Chodzi o niewielkie gospodarstwa, w ktorych możemy założyć od 500 do 1000 szt. borówek...z tym sobie jakoś poradzimy, uda się zerwać i sprzedać owoce.  I taką  samą ilość malin jesiennych...też sobie można z tym poradzić, bo maliny jesienne zrywamy po borówkach.

Do tego jeszcze zakładamy truskawki. Jednak trzeba dobrać odpowiednie gatunki i można jakoś zyć. Co prawda BMW za to się nie kupi...

Życzę udanych plonów i przyjemności z takiej plantacji.

Jak sam chcesz to zrywać to ci hektar pola wystarczy chyba że domowników chcesz zagnać to tak ze dwa ha ci starczy.

Właśnie chodzi o niewielkie gospodarstwa....borówka jest bardzo zdrowa, ma dużo witamin, a także wpływa na zachowanie młodosci ;).

Własnie te małe gospodarstwa mogą iść z duchem czasu, bo epoka kartofli żyta dla tych małych gospodarstw się skończyła...hodowla trzody i rogacizny też jest nieopłacalna.

A ile masz tych hektarów? Bo na 1-2 ha też jakiś sprzęt potrzeba a to kosztuje, potem się okazuje że trzeba z 5 ha żeby się opłaciło coś kupić a tego już sam nie zerwiesz i.... tak się to rozkręca.

jurek5551, 2022-01-28 18:25, napisał:

A ile masz tych hektarów? Bo na 1-2 ha też jakiś sprzęt potrzeba a to kosztuje, potem się okazuje że trzeba z 5 ha żeby się opłaciło coś kupić a tego już sam nie zerwiesz i.... tak się to rozkręca.

On ma pretensje,że ludzie rzucili się do zakładania plantacji malin i borówek,a co się dziwić każdy z tego pola chce wyciągnąć jakieś zyski, a na małym areale to wiadomo na zbożu nie da się zarobić Nikomu niczego nie można zabronić ,ale każdy wie jaka jest obecnie sytuacja na rynku owoców ten rok na malinę była dobra cena co nie świadczy o tym że w kolejnych latach też tak będzie.Niech sadzą,ale jak nie zarobią to pretensję tylko do siebie

Jasiu, 2022-01-27 18:16, napisał:

Chodzi o niewielkie gospodarstwa, w ktorych możemy założyć od 500 do 1000 szt. borówek...z tym sobie jakoś poradzimy, uda się zerwać i sprzedać owoce.  I taką  samą ilość malin jesiennych...też sobie można z tym poradzić, bo maliny jesienne zrywamy po borówkach.

Do tego jeszcze zakładamy truskawki. Jednak trzeba dobrać odpowiednie gatunki i można jakoś zyć. Co prawda BMW za to się nie kupi...

Życzę udanych plonów i przyjemności z takiej plantacji.

Nie prawda ja po tym sezonie malinowym kupiłem kilu letnią X5 Także da się trzeba się tylko wziąć do roboty, a nie tylko narzekać

BMW - z silnikiem z przodu a napędem na tył, nadaje się tylko na drogę w której nigdy nie będzie zaspy, ani błota. Kto wjedzie to się przekona, i zakopie się pod same drzwi. Jak nawali do bagażnika ciężki balast żeby szedł to nic nie włoży. Nigdy tego nie kupię. To nie jest samochód na wieś. 

Drupi, 2022-01-29 20:56, napisał:

BMW - z silnikiem z przodu a napędem na tył, nadaje się tylko na drogę w której nigdy nie będzie zaspy, ani błota. Kto wjedzie to się przekona, i zakopie się pod same drzwi. Jak nawali do bagażnika ciężki balast żeby szedł to nic nie włoży. Nigdy tego nie kupię. To nie jest samochód na wieś. 

Są jeszcze wersje XDrive polecam

Po wersję Xdrive to ci się wojsko za chwilę zgłosi. Oni też lubią BMW.

jurek5551, 2022-01-27 20:07, napisał:

Jak sam chcesz to zrywać to ci hektar pola wystarczy chyba że domowników chcesz zagnać to tak ze dwa ha ci starczy.

Już widzę jak w jedną osobę zerwie z 15ton owowców jak mu 1ha wejdzie w pełnie owocowania, zapakuje, zważy i sprzeda .

Wg mnie pomysł słaby dlatego że borówkę można zbierać mechaniczenie, w większości krajów na świecie jest zbierana mechanicz lub półmechanicznie, zobacz ten link jak w USA już zbierali naście lat temu https://www.youtube.com/watch?v=2Ki4n357DO0&t=75s a teraz cały czas technologia zbioru mechanicznego się rozwjia, poajwią się coraz lepsze do tego odmiany, technologia produkcji poprawiajaca jedrnośc jest coraz lepsza, coraz lepsze sortery odsortwoujące towar deserowy od przemysłgowego a młego plantatora na kombajn, sorter, chłodnie nigdy stać nie będzie, już nie wspomne że borówka wymaga coraz więcej zabiegów, coraz więcej sprzętu który na małej plantacji słabo się amrotyzuje, przy zmechanizowaniu zbioru i większej skali cena 3zł/kg może być opłacalna a dla małego plantatora nigdy nie będzie opłacalna, teraz sadząc w dobrej technologii 1ha plus zakupić wszystki potrzeny sprzęt to spokojnie kwota 150tys zł+, wg mnie to nie zwróci się nigdy

Wg mnie na małą skale sprawdzą się tylko uprawy w których nie możliwy jest zbiór mechaniczny oraz mechanizacja produkcji, zabiegi agrotechniczne nie są aż tak kosztowne np truskawki, odmiana odporna na choroby, żeby nie wymagały dużej ilości oprysków, na agrowłókninie albo maliny tunelowe, jeżyny

No więc panowie...ja wielkim plantatorom nie zazdroszczę pracy, wydatków i ich dochodów. Czy uważacie, że tylko wielcy mają prawo przeżyć?

Pozwólcie, że mali i średni plantatorzy też mają prawo uprawiać borówkę, maliny, truskawkę, a także jeżyny. Dobrze wiem, że nie będę mieć takich dochodów jak plantatorzy, ale nie mam też takich wydatków jak plantatorzy.  Bo inny jest termin zrywania truskawki, inny maliny, a inny borówki. I tu jest czas rozłożony. U nas nawet właściciele 0,5 ha zakładają uprawę borówki.

Z Waszych wpisów wynika, jakbyście się bardzo bali konkurencji tych małych plantatorów.  Nie musicie się obawiać, bo ich rynek zbytu jest bardziej wąski niż Wasz.

Mnie na przykład zbiór mechaniczny nie odpowiada / nie tylko mnie/, bo borówka zbierana ręcznie jest jednocześnie bardziej dojrzała. Maszyna nie patrzy, zbiera za koleją, a maliny nie da się zbierać mechanicznie, zwłaszcza takiej jaka jest uprawiana przeze mnie.

I tak dochodzimy do tego, że wszystko ma swoje zalety i wady.

Pozdrawiam...życzę udanych plonów i dobrych dochodów.

Kolego ty chyba nie rzoumiałeś mojego postu, to nie my decydujemy kto przetrwa tylko rynek, sprawdź sobie co się dzieje z jabłkiem, takich cen nie przetrwają wszyscy, spadku cen borówk który już następuje tj 5zł w szczycie w ostatnim sezonie a będzie jeszcze dużo gorzej albo zboża, kompletnie nie są opłącalne na małym areale bo mały będzie miał znacznie większe koszty produkcji niż duży, wielkim traktorem i kombajnem i tak jak napisałem, duży zmechanizowany nawet i po 3zł zarobi, a mały dołoży do biznesu, co do dojrzałości, kombajn zbierze wszystko, to sorter ma odsortowaść odpowiedniej jakośc owoc, uszkodzone czy mniej dojrzałe pujdą na przemysł, ja nie mam złych intencji tylko staram doradzić się na podstawie swojej wiedzy, jak ktoś ma kapitał sadzić z 20ha+, najlepsze odmiany, , sprzęt, chłodnie, ma wiedzę specjalistyczą lub doradców, nawiązany konsatky za granicą na odbiór eksportu to jest szansa, że zarobi, ale jak ktoś chce sadzić pół czy 1 ha, nie ma wiedzy sprzętu itp z całą pewnością nie ma zadnych szans przetrwać na rynku na którym już się zapycha, za chwile zapcha się całkiem a następną chwilę zawali nas eksport z zagranicy gdzie koszty produkcji są jeszcze niższe

<wania 1234>...jako producent masz słuszną rację.  Ale też sie musisz nagłowić, żeby to sprzedać. A ja mam borówki, maliny jesienne i truskawki...nawet jabłkiem bym Cię poczęstował.

I to nie jest dochód, z którego muszę wyżyć.  Myslę, że wiedzę o borówkach mam. Na duzym areale pracują duże maszyny, na małym areale małe maszyny, które świetnie spełniają swoje zadanie.  I dochodów Ci nie zazdroszczę, bo na dochody każdy musi tyrać...czy mały, czy duży.

Za Twój wpis dziękuję...pozdrawiam.

Ja zwyczajnie piszę jak przewiduje rozwój produkcji borówki, na podstawie swojej wiedzy, zaznajamiania się z produkcją w krajach gdzie to jest dużo bardziej rozwinięte,  założenie plantacji 1ha kompleksowo i z głową to spokojnie powyżej 100tys  zł czyli bardzo kosztowna inwestycja i zwyczajnie może sie nie zwrócić, ale to nie znaczy, że nie ma miejsca na małe plantacje, ale też jak wszyskto trzeba to zrobić z głową, na pewno uprawy w których nie można zmechanizować zbiór, nie są zbyt trwałe w obrocie żeby nie zalał na eksport z tańszej zagranicy, napewno produkcja eko może być opłacalna na małą skale tym bardziej jak się nawiąże kontakty ze sprzedawcami/sklepami eko w jakimś większym mieście, dalej tunele gdzie maszynami się nie wiele zrobi i dodatkowo w uprawach jagodowych można rozciągnąć sezon, tylko tak jak napisałem trzeba naprawde poważniej podejśc do tematu a tego brakuje u nas w kraju, ludzie sadzą coś bo widzą, że ktoś ma z tego zyski, ale nie zastanowią sie jakie odmiany, kiedy to się zwróci, gdzie sprzedadzą a potem jest płacz bo sie nie opłaca, koronnym przypadkiem była masowo sadzona czarna porzeczka bo była lata żeby byłą w cenie 5zł/kg, a dużo wcześniej wiśnie

Ściśle mówiac, to masz dużo racji...że ludzie sadzą, nie wiedząc, co sadzą....wystarczy im nazwa - borówka. Borówki wczsne, średnie i późne...takie mam na mojej niewielkiej plantacji. A w tunelach to uprawiam pomidory, ogórki i winorośle. Na niewielkich plantacjach warto mieć róne gatunki, wtedy zbiór jest rozłożony w czasie. I rodzina daje radę pozbierać. Młode borowki lubią atakowac opuchlaki, a także uszkadzają korzenie nornice.