To jest poparzenie od herbicydów , miałem kiedyś takie objawy i okazało się że sąsiad pryskał w wiatr kukurydzę
To jest poparzenie od herbicydów , miałem kiedyś takie objawy i okazało się że sąsiad pryskał w wiatr kukurydzę
obstawiał bym niedobór żelaza. napewno nie herbicydy, podobne objawy.
występuja nieraz takie anomalie, zwłaszcza w etapie intensywnych przyrostów, kilka/ kilkadziesiąt przyrostów ze skrajnym brakami jakiegoś skladnika. nie ma to większego znaczenia na plony, tym bardziej teraz po zbiorach (wiśnia). nawóz wieloskładnikowy z mikroelementami powinien zniwelować objawy.
Witam. Proszę o pomoc w identyfikacji choroby ,czy to brunatna,rak czy może coś innego? Dodam że na brunatną zabieg był zrobiony w sobotę Oriusem 250ew
Tebykonazol już na biały pak powinien być zastosowany teraz to 2gi zabie ii trzeci na koniec kwitnienia taka pogoda jest moniliozy jak w żadnym roku.
Na biały pąk poszedł Bumper a teraz nawet nie ma pogody żeby wykonać zabieg
na plantacji wiśni mam parę drzewek o jasnej barwie liści, drzewka są dwuletnie
masz srebrzystoś wiśni wszystkie z przebarwieniami należy usunąć jak najszybcie ponieważ zostannna zainfekowane pozostałe takie jest moje zdanie zrobisz jak zechcesz
jeszcze raz ja jak zostawisz te chore na przyszły rok zaznacz je jakąś taśmą lub sprejem i staraj się ciąc je osobno to jest najpierw przetnij zdrowe potem te chore i zdesnfekuj sekator może być denaturat a jak na drugi rok będzie to samo jak najszybciej wyrwij
Postaram się usunąć chore gałęzie i zobaczę co będzie w przyszłym roku dzięki za pomoc
Kilka lat temu miałem podobną sytuację, dwa chore drzewa na plantacji i też mówili, fizjologiczne, poczekaj na drugi rok... Usuwaj od razu w całości z korzeniami, dobrze ci radze.
Niestety ostatnimi laty obserwuje się dużą presję choroby głównie przez słabe zimy. Jeśli masz symptomy na drzewach to niestety tak jak kolega wspomniał usuwaj całe drzewo razem z korzeniem (czasem nie zostawiaj pnia w ziemi bo urośnie grzyb i będzie infekował), usuwanie pojedynczych gałęzi nic nie pomoże-a za rok będziesz miał tego zdecydowanie więcej. Choroba przenosi się też sekatorem.
Jak piszesz, to jest młody sad, zainteresuj się tematem preparatów na bazie grzybów "Trichoderma". Na zachodzie europy i Nowej Zelandii tymi preparatami radzą sobie ze srebrzystością. Ja mam duży problem z tą chorobą ale już starą plantację, w pzyszłym roku pod piłę.W zeszłym roku komunikowałem się z firmą z Nowej Zelandii która sprzedaje preparaty biologiczne ale drogo wychodziło, u nas w kraju dopiero trwają badania w Skierniewicach nad zastosowaniem tych preparatów. Warto zadbać o tak młodą plantację
Witam ,mam taki problem z wisniami myslałem że to od gradu i b.silnego wiatru uderzone owoce,byłem sie dowiedziec u znajomego agrotechnika który ma sklep ze srodkami ochrony roslin, jednak niepoznał się...? mnie się wydaje że to brunatna zgnilizna zaatakowała owoce,tylko dziwne ze z jednej strony od pola sasiada i na drugim kawałku 07,ha tez od strony sasiada gdzieniegdzie w sadzie trafiaja sie takie wisnie ale trzeba poszukać
Przesyłam foto moze ktoś powie co to i czy to brunatna i jak to zatrzymać...???
Dodam że ostatnio pryskane były merpanem 2 razy co 10 dni,wczesniej był topsin ,bumper,difo,a wczoraj jeszcze raz opryskałem topsinem i dzisiaj jest własnie duzo wisni z dziurkami i saczacym sie czyms z nich wczoraj prtawie tego niebyło tylko owoce z plamami brazowymi lokragłymi lub podłuznymi...,według mnie zadziałal topsin i wypalił grzyba i stad te otwory do pestki?
moze to dziadowstwo zatrzyma ale prosze o radę co z tym zrobić?
ostatnio były pryskane jezeli chodzi o robaka mospilanem 2 razy co 10 dni a wczesniej sherpa ale wtedy były mszyce i niezdziałała czemuś zmieniłem dlatego na mospilan i bylo ok.
Gorzka to chyba niejest zreszta był 2x merpan 80wg a deszczów zabardzo niebyło,mnie to wyglada na brunatna zgniliznę,zreszta były porazone krótkopedy w sadzie na wielu drzewach usuwałem ile mogłem i opryski były co 10 dni lub czesciej a tu masz taka niespodziankę...
zreszta nietylko u mnie tak jest w wielu sadach obok a kazdy pryska czym innym
Tylko że przybywa ich codziennie,mnie sie wydawało że brunatna na 100% po drugiej stronie sadu i w srodku zabardzo niema ale sie trafiają nawet pod koroną a tam grad niedoleciał napewno,najgorzej jest od sasiada w jednym sadzie i drugim głowy niemam co to?
to tak wyglada albo gorzej jakby wogole tego sadu niepryskać tylko sam by sobie rósł,czy te srodki sa oszukane tyle kosztuja i niechronią takie zarazy i tyle wydane na ochrone sadu,dodam że 2x tyle niz w w innych latach
Może to jest atak muszki plamoskrzydłej ( Drosophila suzuki) ale nie bardzo kto ma doświadczenie w tym temacie, bo to jest nowy szkodnik. Trzeba by poszukać w internecie.
Moje typowanie to:
- dwa owoce zaatakowane przez nasionnicę, larwa została zjedzona przez osę, a przez uszkodzoną tkankę wdarła się infekcja grzybowa. Bez osy ten owoc nie zgniłby i miał duże szanse trafić do skrzynki
- trzy owoce poparzenie słońcem w połączeniu z obiciem gradem
- jeden owoc ten w prawym dolnym rogu to deformacja po wiosennym mrozie
Moje wiśnie w ubiegłym roku wyglądały podobnie. Też w zewnętrznym rzędzie było tego zdecydowanie więcej i też myślałem że na coś chore. Po zbadaniu tematu wyszło mi że jednak silny wiatr. Po prostu je obiło, a że zazwyczaj wiało od jednej strony, to od tej właśnie uszkodzenia były większe.
Za to w tym roku owocu mam tak mało, że dałem tylko jeden zabieg na nasionnicę, dochodząc do wniosku że przy tej ilości wiśni szkoda generować kolejne koszty, tym bardziej że zarosło tak że tych nielicznych owoców mało co widać, to może i mucha nie zobaczy. Aha, nie zobaczyła... Z 50% ma robaka. Mimo wszystko w życiu bym się nie spodziewał takiego pojawu, nawet przy jednym zabiegu. Chyba miały rozciągnięte loty w tym roku...
Ja myslałem że brunatna bo na młodych drzewkach u sasiada i nietylko tam gdzie wiosną zaatakowała brunatna i sady wygladały jak spalone dosłownie tam jest takich z brazowymi plamami wisni b.duzo.U mnie topsin przyspieszył chyba degradacje tej chorej tkanki i dlatego dzien p oprysku jest tak duzo takich widocznych wisienek w porównaniu do poprzedniego dnia .
Raz kiedys widziałem cos podobnego z 15-20 lat temu po deszczach kilkudniowych cały 1 ha sadu poszedł w ciagu 3-4 dni tak sie psuły,a zaatakowała wtedy gorzka
nie ma sensu, kaptan merpan nie działa na to wg. mnie brunatna zgnilizna jesli nawet czymś pryskac to horizon ale na dojrzewajacych sie w ubieglym roku pomoglo, zainekowane zostaly, nie bylo wiecej uszkodzen. w tymk roku rowniez mi sie pojawily, tylko nie wiem kiedy pryskac i czym aby nie wystepowaly takie obiawy, tak jak predzej pisalem kaptany nie dzialaja nic wiecej nie ma zarejestrowanego na zawiazki na brunatna zgnilizne, a probowalem wszystkich z zalecanych srodkow. Nie wiem jak do tego nie dopuscic..
Byłem w sadzie rzeczywiscie zaczynaja sie goić po Topsinie,troche za pózno go dałem trzeba było po gradzie i tym wietrze prysnąć ale znowu niebyło jak wiatr z 50 na godzinę i to grad i wiatr był z tej strony co były najgęściejsze ale bardzo drobne ,to jak spadna moze te co zostana pogrubieją i się wyrówna:) w jednym jak i drugim sadzie z tona albo więcej pójdzie na ziemię.Myslę że juz do zbiorów niebedzie podobnych niespodzianek a juz w nastepnym tygodniu czas zacząć bo dojrzała jest,ale skupów niema narazie
mowisz że to brunatna jednak ,ale dobrze że niebedzie infekować owoców obok , tylko te z uszkodzona skórka bo tak to by cały sad poszedł w kilka dni i niebyloby co zbierać
Witam zauważyłem bardzo duzo zawiazek, które maja listki przebarwione na biało ponizej dodam zdjęcia? Prosze o porady i ewentualne zwalczenie tejże choroby Pozdrawiam
Zapytam, może ktoś podpowie. Co to jest? Jakaś choroba? Grzyb? Niedobór? Występuje na ledwie paru, rozrzuconych po sadzie drzewach. Liście jak widać są mniejsze niż zdrowe, dostają nekroz, zwijajają się w łódeczki, mają zmieniony kolor, schną. Przyrosty sporo mniejsze jak na sąsiednich drzewach, w kolorze jakby czerwonawe. Jakiś pomysł?
CZerwony82, 2017-08-27 22:42, napisał:
Sądzę, że to niedobór fosforu.
Dzięki za podpowiedź, już myślałem że żadnej się nie doczekam...
A co do tematu - też mi to przyszło do głowy, ale na jesieni ubiegłego roku pobierałem glebę do badań i wykazały one że zawartośc fosforu jest "bardzo wysoka", podobnie zresztą jak potasu, stąd odpuściłem w tym roku jakiekolwiek nawożenie wielkosładnikowymi. Możliwe żeby liście i pędy wykazały tak duży niedobór fosforu mimo nadmiaru w glebie?
RADEK30, 2017-08-29 22:04, napisał:
Według mnie jest to przędziorek a nie brak fosforu
Przyznam że o tym nie pomyślałem, a miało by to sens...
Jeśli to przędziorek to da się go jakoś sensownie zwalczać, czy raczej jak to z przędziorkiem - starać się trzeba, a efekty będą albo nie?
Zdjęcie wskazuje na niedobór potasu. W tym badaniu należałoby zwrócić uwagę na stosunek potasu do magnezu bo jeśli nie jest prawidłowy to nadmiar magnezu uniemożliwia pobór potasu i pomimo,że jest go dużo roślina nie pobiera go w potrzebnej ilości.W niedoborze fosforu opadające liście są wyrażnie fioletowo czerwone a tego na zdjęciu nie widać.
Edward, 2017-08-30 13:25, napisał:
Zdjęcie wskazuje na niedobór potasu. W tym badaniu należałoby zwrócić uwagę na stosunek potasu do magnezu bo jeśli nie jest prawidłowy to nadmiar magnezu uniemożliwia pobór potasu i pomimo,że jest go dużo roślina nie pobiera go w potrzebnej ilości.W niedoborze fosforu opadające liście są wyrażnie fioletowo czerwone a tego na zdjęciu nie widać.
Badania na wiśnie wziąłem z zaleceniami. Wykazały one że wszystkich makroelementów w glebie mam takie ilości, że sypanie czymkolwiek poza azotem jest niewskazane. Zawartość magnezu również była bardzo wysoka, tyle że potasu miałem... z 5 razy tyle. Stąd właśnie w zaleceniach zwrócono uwagę na niekorzystny stosunek magnezu do potasu i zalecono wysypanie paruset kilo wapna magnezowego na hektar. Poszło mi nawet ciut więcej niż było zalecone. Rozsiewacz mam badziewny i mało dokładny, stąd tu i ówdzie sypnęło mi się więcej niż planowałem i może stąd teraz dla odmiany problem z pobieraniem potasu? Sam już nie wiem...
Do siedem. Właściwy stosunek potasu do magnezu to mniej niż 3,5 tzn. potasu może być maksymalnie 3,499... razy więcej niż magnezu. Na Twoim miejscu odczekałbym rok czy dwa aż wprowadzony do gleby magnez dobrze się rozprowadzi, Potas przemieszcza się bardzo wolno i dlatego po tym czasie sytuacja się wyjaśni. Jeśli objawy nie ustąpią to po ponownym badaniu zorientujesz czego dosypać dla otrzymania właściwego stosunku. W tym też czasie unikałbym stosowania nawozów z magnezem. Uwaga !-tak by było gdyby moje rozpoznanie było właściwe-uważam,że do oceny jeden czy dwa liście to troszeczkę za mało.
Edwardzie,
będę czekał bo nie bardzo mam inne wyjście. Nie ukrywam jednak że chętnie bym się dowiedział co jest moim drzewom, bo prawdą jest że jeszcze w roku ubiegłym, gdy nawoziłem na ślepo, żadnych niedoborów czy problemów z wiśniami nie miałem (nie licząc oczywiście standardowych chorób). Tymczasem teraz, mimo badań glęby i nawożenia według zaleceń, problemy z niektórymi drzewami są nader widoczne, a im dalej w sezon, tym takich drzew jest więcej. Chętnie bym je jakoś wspomógł, bo obawiam się co może być w przyszłym sezonie, skoro już tej wiosny zdecydowanie zbyt wiele (jak na moje oko) drzew się wysrebrzyło. Poza tym ciężko sobie nie zadawać pytania cóż u diaska jest nie tak, skoro stoi taki bazyl co to przez cały sezon dał 10cm przyrosty, a i te wyglądają słabo, a obok stoi drzewo w tym samym wieku, z tej samej szkółki i tak samo nawożone, w które nawet ciężko rękę wsadzić bo z braku plonu wypuściło jakieś chore ilości ponad metrowych, zdrowych gałązek.
Poniżej porównanie liści z łutówki zdrowej, do tych z niedoborami.
Proszę o pomoc w identyfikacji choroby/szkodnika/ niedoboru. Nie mam zielonego pojęcia co się dzieję. Zabiegi ochrony wykonywane terminowo, przy pierwszym zauważeniu zółciejących liści było to okolo 3 tyg temu wykonany dodatkowy oprysk sylitem a kilka dni po na przędziorka niestety objawy nieustąpiły. Wiśnie żółcą się głownie w środkowej parti drzewa owoce nie są niczym porażone. Z uwagi na to, że zbiór owoców rozpoczynam od poniedziałku nie mogę wykonać żadnego zabiegu ochrony dopiero po zakończeniu zbiorów. Dwa dni temu drzewa orpyskałem nawozem dolistnym uniwersalnym NPK z dadatkiem boru, cynku, żelaza. Jeżeli jest ktoś w stanie zidentyfikować co się dzieję proszę pilnie o pomoc.
Syndrom nadmiernej troski,ciesz się owocami nie martw liśćmi wszak lato idzie ku jesieni i tak bedą wszystkie liście wyglądały,a po deszczowych dniach grzyby z rodzaju workowych zostawiają w sadzie takie liście spokooojnie....
Witam bardziej doświadczonych sadowników.
Problem mam z wiśnią odroślową - stare drzewa.Zaraz po kwitnieniu zacząłem ochronę pod kątem drobnej plamistości. Tuż po kwitnieniu zastosowałem Topsin.Następny był ScoreKolejno SyllitI tydzień temu drugi raz Score.
Już przed ostatnim opryskiem w pewnych obszarach sadu zaczęły oblatywać piękne, zielone liście. Teraz tydzień później mimo zastosowania oprysku liście dalej lecą, ale teraz mają już mocne przebarwienia, które załączam na zdjęciach. Na niektórych drzewach spadło już 50% liści w ciągu kilku dni. Są drzewa gdzie liść jest dalej idealny a pod drzewem nie ma nawet jednego a są takie, że nie wiele tych liści zostało...
Pierwsza myśl - drobna plamistość, ale przy takiej ochronie nie powinna być aż tak silna infekcja. Rok temu objawy były podobne, w tych samych miejscach sadu, jednak teraz jest jeszcze gorzej. Również w wielu opisach tego grzyba podają, że na liściu widoczne są ciemniejsze kropki jako pierwszy objaw drobnej plamistości - ja u siebie tych kropek raczej nie widzę.
Znalazłem w sieci, że może to być żółtaczka wiśni, ale pewności nie mam. Może to brak jakiegoś mniej powszechnego pierwiastka? Mangan?
Kończą mi się pomysły, rok temu wiśnie na których opadły liście miały problem z wybarwieniem i teraz będzie pewnie podobnie, mimo że zostało ich tylko 30% po przymrozkach.
Portal sadownictwo.com.pl powstał i działa jako niezależny serwis internetowy przeznaczony dla producentów owoców.
Data założenia: 10 czerwca 2001 r.
Pomysłodawca i twórca: Marcin Zachwieja
Portal sadownictwo.com.pl
e-mail: kontakt@sadownictwo.com.pl