Na Mazowszu, dzisiaj tj. 16 marca pogoda była piękna. Chociaż temperatura w cieniu nie była zbyt wysoka to jednak brak większego wiatru i słoneczko sprawiły, że dało odczuć się wiosenne ciepło. To ciepło poczuły też pszczoły i właśnie dzisiaj dokonały pierwszego prawdziwego oblotu w tym sezonie. Dla każdego kto hoduje pszczoły to piękny widok. Tysiące pszczółek wylatujących z uli i krążących wszędzie dookoła. Coś fantastycznego. To bardzo optymistycznie nastraja - zima już odchodzi a przyroda budzi się. Chociaż w sadzie jeszcze nie widać wegetacji to fakt, że pszczoły tylko czekają by zapylać kwiatki bardzo, bardzo ppoprawia samopoczucie. Na drzewach jeszcze nie pękają pąki a pszczoły latają po całym sadzie a jest ich wiele, wiele tysięcy (przezimowałem 10 rodzin). Nawet w najdalszych zakątkach sadu spotykałem dzisiaj pszczoły! Dlatego zachęcam każdego sadownika aby wprowadził w swoim sadzie pszczoły - to sama korzyść! Nie ma sensu kolejny raz wyliczać te korzyści. Może opis pierwszego wiosennego oblotu zachęci do założenia pasieki.
Pierwszy wiosenny oblot pszczół zawiastuje nadchodzącą wiosnę. Wraz z zakończeniem zimowli pszczół trzeba wykonać kilka czynności przy tych niezwykle pożytecznych owadach. Piszę o ulach korpusowych bo takowe posiadam. Tak więc należy wymienić dennice lub wyczyścić i opalić |(czyli odkazić) dotychczasowe jeśli nie mamy na wymianę. Jak to zrobić? Zdejmujemy z ula daszek (powałka zostaje), na daszek stawiamy delikatnie zdjęty korpus(y) z pszczołami. W pierwszej kolejności zsypujemy do pojemnika czy torebki tzw. osyp a więc pszczoły, które nie przeżyły zimy. Następnie dokładnie zeskrobujemy dłutem pasiecznym wszystkie nieczystości znajdujące się na dennicy. Teraz jest pora na opalanie - ja to robię palnikiem na propan - butan. Po tym wszystkim ul spowrotem zestawiamy na swoje miejsce.
Kolejną rzeczą, którą należy zrobić to sprawdzić stan rodziny po zimowli. W zależności od pogody robimy albo dokładny przegląd wiosenny albo tylko wgląd do rodziny. Na dokładny przegląd jest jeszcze nieco za wcześnie ale na wgląd była dzisiaj doskonała pogoda. W tym celu należy zdjąć lub uchylić powałkę i sprawdzić stan zapasów pokarmu. Oczywiście tylko "z grubsza" będziemy mogli je oszacować jednak to wystarczy by podjąć decyzję o ewentualnym podkarmieniu pszczół. Jeśli na ramkach widać zasklepiony pokarm a pszczoły są spokojne to nie trzeba podkarmiać. Jeżeli pokarmu nie ma należy go dostarczyć.
Wiosną najlepszym pokarmem jest tzw. cisto miodowo pyłkowe. Ja używam gotowego ciasta, które mieszam ze zmielonym pyłkiem. Jest to bardzo dobry pokarm dla pszczół w tym okresie. Ciasto nie prowkuje rabunków a pyłek tak potrzebny na wiosnę jest dostępny dla owadów bez względu na temperaturę czy opady.
Jest jeszcze kilka innych czynności, które powinno się wykonać (notatki - bardzo ważne, sprawdzenie stanu rodziny, czy jest matka, jak wygląda sprawa wentylacji w ulu, zdrowotność pszczół itd.) ale o tym być może napiszę w innym poście (jeśłi będą chętni by to czytać.
Dodam tylko, że dzisiaj zaliczyłem pierwsze strzały od pszczółek - trzy w kostkę :) SAMO ZDROWIE !!!