Mam 3 letnią złotą renetę, którą musiałem ściąć na wysokości 30-40 cm (został taki kikut) powodem tego były koty które zrobiły sobie z drzewka miejsce na ścieranie pazurów, niestety zbagatelizowałem to na początku a potem było już za późno i drzewo zaczęło na górze usychać,więc musiałem dość porządnie je skrócić żeby go uratować i rzeczywiście od razu odżyło i zaczęło bokami wypuszczać liście. Coś z tego będzie? Myślę zostawić tylko jeden przewodnik, a drugi ściąć, czy może poczekać, a może to drugie też zostawić? Jak takie drzewko teraz formować i kiedy? Szczerze powiedziawszy nie mam pojęcia jak do tego się zabrać żeby był pożytek z tego drzewka jak najszybciej.