Na mojego Tibena wlazł wielkopąkowiec i chcę go potraktować rozdrabniaczem przy ziemi by ściąc porażone krzaki .Szkoda mi już kasować całkowicie, bo plantacja ma dopiero 6 lat.Wiele lat mam porzeczki lecz przyznam szczerze że nigdy nie stosowałem tej metody.Slyszałem że nowe ,wyrośnięte pędy są wolne na razie od wiekopąkowca i można w ten sposób wydłużyć nieco żywotność plantacji.Co o tym myślicie ? Proszę by napisali ci ,co próbowali tej metody.