Topaz m7

Witam,

Mam topaza na podkładce m7, Rajka m7 jako zapylacz. Jabłonie już 5 letnie i znikome plony. Duże przyrosty pędów, bardzo słabo kwitną. Czy to może być wina złej podkładki ( sad do usunięcia?) czy może da się to jeszcze jakoś uratować?

Do wyrwania, straciłeś 5 lat. Ja miałem Topaza na M26 i wyrwałem, to jest takie badziewie że szkoda sobie gitary zawracać. Te odmiany bardzo silnie rosną, na M7 to nachodujesz drewna a nie jabłek. Możesz jeszcze próbować cięcia korzeni, u mnie to dawało efekty ale na m26 ale na m7 to wątpię.

Miałem kiedyś  Topaza na M26 i nie bylo jakiegoś wielkiego problemu z kwitnieniem i owocowaniem. Wyrwałem to dziadostwo bo gdybym nie wyrwał  to  choroby kory i drewna  "zjadły" by go .

Wcześniej miałam na m26. Kwitnienie jak i owocowanie nie było problemu. Chciałabym się dowiedzieć jak u kogoś wygląda plonowanie na m7. 

Miałem kiedyś część drzewek właśnie na m7. Bardzo silnie rosną a jabłek mało, cięcie pracochłonne. Na m26 kwitnie i zawiązuje dobrze ale póżniej bardzo zrzuca i plon średni albo niespecjalny. Przy rajce na m26 plonowanie wyrażnie lepsze. A nie masz na nich parcha? Rajka ani topaz nie są już na niego odporne.

Widzę, że nie są na niego odporne. Bez pryskania i to solidnego nie da się obejść. Kawałek topaza miał być na suszenie bezdymowe. Przy tym plonowaniu jak dotychczas, jeśli w tym roku się nic nie poprawi usunę wszystko na m7.