Dzień Dobry Wszystkim,
Przychodzę z takim tematem - kwestia pryskania.
Pryskam do tej pory ślęzą 1.000 litrów, uczę się wszystkiego bo przejąłem gospodarstwo po tacie.
Spraw wygląda tak - pomaga mi mój wujek i przejąłem od niego nawyk takiego liczenia że pole ma 2 hektary to dajemy zgodnie z ulotką 2l/ha czyli 4l na opryskiwacz. Tutaj moje pytanie pole ma owszem 2 ha ale jak zmierze same drzewa z geoportalu to odchodzi troche ziemi z przodu sadu, z tylu sadu troche szerzej po bokach tak samo i nagle w wyliczeniach wychodzi 1,5 HA sadu. Czy przyjmować tak jak wujek do tej pory ze co na papierze czy jak faktycznie jest? Nie ukrywam że byłaby spora oszczednosc na dozowaniu srodków roslin bo takich sadów jest z 5 czy 6 a to już daje oszczędność środków na poziomie 3 HA a to sporo.
Drugi temat od razu kwestia szybkości - jest to stary opryskiwacz gdzie pryskamy cisnieniem 10 barów, predkosc - nie wiadomo bo to ursus i skacze sobie ta predkość. Czy macie jakąś średnią ile u was idzie wody na dany kawałek pola i jakie bary?
Wiem że były podobne tematy ale nie ma tam odpowiedzi na to czego szukam.