Witam, mam sad" z górki" i przechodzi mokry pas, miałam tam posadzone wiśnie, ale większość jak było mokre lato pogniła, a reszte załatwił mróz, moze byście polecili jakieś odmiany śliw, które przetrzymają takie warunki.
Witam, mam sad" z górki" i przechodzi mokry pas, miałam tam posadzone wiśnie, ale większość jak było mokre lato pogniła, a reszte załatwił mróz, moze byście polecili jakieś odmiany śliw, które przetrzymają takie warunki.
Jest dużo nowych odmian śliw ale ja, jako plenne i sprawdzone, polecił bym stare... Opal, Stanley, Bluefree, Węgierka Zwykła... Można chyba pokusić się o stwierdzenie, że większość śliw dobrze znosi a może nawet trochę lubi, stanowisko mokre...Pozdrawiam !
Melolontha, 2015-09-16 13:22, napisał:
Jest dużo nowych odmian śliw ale ja, jako plenne i sprawdzone, polecił bym stare... Opal, Stanley, Bluefree, Węgierka Zwykła... Można chyba pokusić się o stwierdzenie, że większość śliw dobrze znosi a może nawet trochę lubi, stanowisko mokre...Pozdrawiam !
Dzięki:) A jak jes z ich sprzedażą?
Moze jeszcze ktoś coś podpowie?
Teraz mało kto chce kupować te stare odmiany, wszyscy rzucają sie na nowe i to sadzą... Co sadzić nie wie nikt bo nikt nie wie jakie odmiany będa na topie za 3-4lata jak zaowocują, jakbyś posadziła teraz.
ligol20...Bardzo ogólny ten Twój post i nie rozumiem dlaczego nie zdobyłeś się na to żeby zaryzykować i coś zaproponować... To uczynię to ja, ale pozostanę przy starych odmianach... Uważam że Węgierka Zwykła ma i zawsze będzie miała niezłe zejście... Bo smaczna, dobrze odchodząca od pestki i znana prawie wszystkim konsumentom... Więc ja zaryzykowałem i napisałem... Ale żeby forum żyło, potrzebne są inne wpisy i inne propozycje... Propozycje z uzasadnieniem... Zapraszam !
Melolontha, 2015-09-16 13:22, napisał:
Jest dużo nowych odmian śliw ale ja, jako plenne i sprawdzone, polecił bym stare... Opal, Stanley, Bluefree, Węgierka Zwykła...
Akarut mam te odmiany. Opal bardzo plenny, niezawodny i smaczny (problem jest ze zbyt dużą plennością, lubią być drobne i niesmaczne). Stanley kolejna niezawodna odmiana, gorzej z jej sprzedaża, blufree plenne ale według mnie druga najgorsza śliwka ze wszystkich odmian co znam, lubi być zniekształcona z jednej strony, długo zielona i niesmaczna i pozniej szybko robi się glajda(chociaz znam osobe co ja sobie chwali ze wzgledu na plon i wielkosc owocu), no i wegierka na nia zawsze chyba jest popyt gdyby nie ta szarka i uciazliwe zrywanie.
barrybond... Mam podobne spostrzeżenia, zwłaszcza jak chodzi o Bluefree... Natomiast przy Stanleyu prawie wszyscy popełniają błąd jakim jest zbyt wczesny zbiór... Rwą bo ma już kolor i jest duża a w smaku... kwasiora... A to przecież miodowa w smaku śliwa... Tylko że kiedy zaczyna być miodowa, szybko staje się miękka a nawet cieknie...Pozdrawiam ! P.S. Podkreślmy może jeszcze tego Opala którego wszyscy chwalą, tylko to drobnienie owoców...Ciekawe, czy w Polsce znalazł się choć jeden taki odważny żeby na tej odmianie próbować przerzedzić zawiązki ?... A choćby i ręcznie, na kilkudziesięciu drzewach...Pozdrawiam !
Czytając powyższe posty nasuwa mi się jeszcze jedna wspaniała odmiana. Proszę wsadzić Mirabelke z Nancy hehe
Melonto mam 2.5ha śliw i z węgierek tylko dąbrowicką... Dla mnie węgierka zwykła jest niedobra w smaku beznadziejna w rwaniu i nie wiem co ludzie sobie umyśleli w miastach że dżemy muszą być z węgierki zwykłej... Jest 20 innych odmian z których dżemy wychodzą o niebo lepsze niż z węgierki... I w konsumpcji bezpośredniej też są lepsze... Plus kolejna wada że włazi na nią szarka bardzo szybko i robi sie syf a nie śliwka... Dla mnie śliwka powinna mieć powyżej 4cm i odchodzić od pestki, takie odmiany teraz sadze i na nie zawsze jest zejście po dobrej cenie. A co do przerzedzania to co roku wszystkie odmiany od jakiś 15 lat są przerzedzane ręcznie i nigdy nie miałem problemu z drobnymi owocami, nawet opala.
po pierwsze zacznijmy od tego że śliwki nie lubią podmokłego terenu... lubią gline która zatrzyma wodę, ale nie podmokły teren
po drugie żeby węgierka miała smak musi rosnąć na górce (polecam tą odmianę, tak jak pisze melontha zawsze będzie na nią zainteresowanie)
po trzecie sadzi się to co inni wyrywają, napewno nic późnego bym nie wsadził, polecam wczesne, taką katinke np.
By zdecydować jakie śliwy sadzić trzeba zacząć od pytania gdzie chce je sprzedawać???
Jeśli giełda to odmiany smaczne z odchodzacą pestką - rana, katinka, lepotica, amers, wegierka dąbrowicka czy zwykła.
Jeśli eksport to odmiany towarowe łapiące kolor na twardo - np lepotica.
Zgodzę się jak chodzi o tą małą przydatność gleby podmokłej... Dla śliwy i nie tylko dla niej, dobra jest gleba...dobra... Przypomina mi się jak kiedyś wmawiano ludziom że pod wiśnię najlepszy jest piach, na którym nic nie chce rosnąć...Ale wnet okazało się że również dla wiśni najlepszą jest jakaś gleba dobra np. ciepła, głeboka , zasobna w wodę i składniki , średnia glinka...Pozdrawiam !
sprzedaż oczywiście na giełdzie, więc raczej deserowe. Sliwki późne, takie co sa już po wiśniach i czereśniach. co myślicie o amersie?
Amersa jest tyle hektarów nasadzone, że jak przyjdzie rok taki że jest dużo śliwek( jak w zeszłym roku) to cena wywoławcza na broniszach była 0.75gr... a sprzedawali nawet ponizej 50gr... Wtedy zawalczysz tylko jeśli masz glebe na której śliwki dojrzewają wcześniej, albo jak masz wielkość po ręcznym przerzedzaniu.
Ładną dobrze zerwaną śliwkę smacznej odmiany zawsze na giełdzie sprzedasz. Gorzej z gruzem bo to zawsze ciężko sprzedać bez wzgledu na rok :)
Jeszcze jedno moje spostrzeżenie odnośnie uprawy śliw w Polsce - za duże rozdrobnienie odmian wzgledem powierzchni.
Dużo odmian, nowości itd... mają sens, ale towarowa produkcja powinna obejmować kilka odmian dojrzewajacych w róznych porach- tak by można było eksportować wiecej śliwek, a eksporterzy mieli zaplecze dobrego surowca.
Dziś produkujemy za dużo śliw na nasze potrzeby,a za mało jednorodnych odmian nadających się i pozwalajacych na stabilny eksport. Moim zdaniem mając takie kontakty w eksporcie jabłek, powinniśmy wykorzystać to i dążyć do ekspansji innymi owocami :)
Zastanawiam się nad śliwą amers. Owoce są dorodne i w mojej okolicy trzymają dośc dobrą cenę - oczywiście w detalu. Mam jednak pytanie o potencjalne choroby, szkodniki i inne problemy. Tutaj znalazłem http://www.rynek-rolny.pl/artykul/sliwa-amers-dorodne-owoce-to-jej-znak-rozpoznawczy.html że odmiana jest dość wytrzymała. Czy możecie potwierdzić te informację. Na każdej stronie pisze co innego chciałbym potwierdzić u specjalistów z doświadczeniem.
Wiadomo, że dobrze zerwana sliwa ma lepszą cenę i łątwiej ją sprzedać w związku z tym czy możecie napisać czy są jakieś problemy ze zbiorem? Dodatkowo jak się przechowują owoce?
Może i w detalu trzymają cene... bo w detalu wszystko trzyma cene praktycznie cały sezon... a na giełdzie w zeszłym roku jak amers obrodził to na broniszach wywoławcza pod koniec sierpnia była 0.75gr/kg... Wszyscy nasadzili tego amersa i jak przychodzi rok że wszystkim obrodzi to nie sprzedawalny...
Amers jest jedną z najtrwalszych w obrocie, i najlepiej się pzechowujących śliw. nie wolno jednak dopuścić do przejrzewania, i uważać na wyrywanie się ogonka "z mięsem". trzeba także ją zbierać wieloetapowo.
w moim sadzie jest wrażliwa na zarazę ogniową, i dużo chętniej atakowana przez śliwkóweczkę. pryszczemy tę odmianę dużo dokładniej, a czasami nawet jest dodatkowy zabieg na nią, a i tak zdarzają się robaczywki
z roku na rok nasadzeń amersa przybywa, i z roku na rok cena jest coraz niższa. niedługo dobije do cen lepoticy, przy dużo większym koszcie produkcji
O ubiegłorocznych cenach śliw lepiej nie pisać i traktować je jako wypadek przy pracy bo inaczej można by dojść do wniosku, że jedyna wartość sadu sliwowego to wartość opałowa drewna :).
Co do odmian nie ma pewnych, przy śliwach giełdowych trzeba walczyć o jakość towaru i zbioru, a potem nie pękać na giełdzie i nie równać ceną do chłamu- oczywiście nikt nie dostanie kokosów podczas dołka cenowego, ale ładną śliwkę i dobrze urwaną można zawsze sprzedać w lepszych pieniądzach niż wspomniane wyżej 0.7zł..
Amers to nasza "flagowa" odmiana .Mamy jej okoo hektara , najstarsza kwatera mo około 20 lat .Mamy ją i na ałyczy i na ww .Drzewa prowadimy w formie szpaleru , w pierwszych latach je formujemy .O zaletach można wiele wyczytać.
Największą " wadą Amersa " jest brak możliwości eksportu co ma ogromny wpływ na jej sprzedaż . Było już kilka lat gdy był jej wysyp na giełdach i wtedy cena spadała i poniżej 75gr . Na razie ratunkiem była chłodnia , jednak jak długo ? Tego nie wiadomo .
Opinie Guzika o cenach są mocno życzeniowe , cena wynika z podaży i tego nie przeskoczysz , gdy lepotica zalewa giełdy to cena transakcji spada do 50 gr , i pewnie tak będzie z Amersem w roku urodzajnym.Ja Amersa na razie nie karczuję , ale na pewno obecnie bym tego nie sadził. Inna sprawa to kwestaia skali i czasu na handel. Jest wielu sprzedających , którzy mają czas dydlić na giełdize do rana i ci mogą sobie pozwolić na trzymanie ceny i liczenie że towar sprzedadzą w wysokiej cenie . Jak masz do sprzedaży 20 , 30 ton śliwki a do tego zbiory jabłek , to musisz się liczyć ze sprzedażą po niższych cenach .
turysta przeciez brali amersa na eksport chyba 2 lata temu jeszcze przed embargiem.
Nigdy o eksporcie Amersa nie słyszałem , jeśli to prawda to jest szansa w uprawie tej śliwy , bez eksportu przy nadprodukcji będzie kicha. Inna sprawa to wielkość eksportu i ceny . Ja śliw nie eksportuję ale dziwi mnie ilość Lepoticy na giełdzie i jej sprzedaż za bezcen , skoro podobno jest chętnie kupowana na eksport.Ja gdybym miał tę odmianę i eksportera "za rogiem" to na pewno na Bronki bym się z nią nie bujał chyba że ... cena płacona w eksporcie jest wyraźnie niższa jak na giełdzie .
megula... Chodzi Tobie o podatność odmiany pod zbiór mechaniczny, czy przydatność do przetwórstwa ?... Bo jeśli o to drugie, to jak pamiętam, ani Stanleya ani Bluefree za bardzo nie chcieli, bo zdarzało się że żle odchodziły od pestki... Pozdrawiam !
do przetwórstwa biorą dąbrowicką i zwykłą, te odmiany zawsze wezmą, inne w latach urodzaju często nie są przyjmowane
Turysta, 2015-10-05 11:28, napisał:
Amers to nasza "flagowa" odmiana .Mamy jej okoo hektara , najstarsza kwatera mo około 20 lat .Mamy ją i na ałyczy i na ww .Drzewa prowadimy w formie szpaleru , w pierwszych latach je formujemy .O zaletach można wiele wyczytać.
Największą " wadą Amersa " jest brak możliwości eksportu co ma ogromny wpływ na jej sprzedaż . Było już kilka lat gdy był jej wysyp na giełdach i wtedy cena spadała i poniżej 75gr . Na razie ratunkiem była chłodnia , jednak jak długo ? Tego nie wiadomo .
Opinie Guzika o cenach są mocno życzeniowe , cena wynika z podaży i tego nie przeskoczysz , gdy lepotica zalewa giełdy to cena transakcji spada do 50 gr , i pewnie tak będzie z Amersem w roku urodzajnym.Ja Amersa na razie nie karczuję , ale na pewno obecnie bym tego nie sadził. Inna sprawa to kwestaia skali i czasu na handel. Jest wielu sprzedających , którzy mają czas dydlić na giełdize do rana i ci mogą sobie pozwolić na trzymanie ceny i liczenie że towar sprzedadzą w wysokiej cenie . Jak masz do sprzedaży 20 , 30 ton śliwki a do tego zbiory jabłek , to musisz się liczyć ze sprzedażą po niższych cenach .
witam, jeśli macie tak dużą praktyke w produkcjii amersa, może podpowiecie co robic by dobrze zawiązała kwitnie jak piana , drzewa piękne i zdrowe ośmioletnie co 10 drzewo posadzony empress na zapylacz ,a tylko przez 2 lata mielismy śliwki na sprzedaż w ilości kilku ton , a reszta lat tylko pare wiader z 300 drzew.po przekwitnięciu jest mnóstwo małych sliweczek które żółkną a tylko co setna zostaje .co robić.
moim zdaniem nie masz zapylacza. my jako zapylacz mamy lepotice i owocowanie jest na poziomie zwykłej lub trochę niższe, zależnie od roku.
Empress to wystarczający zapylacz dla Amersa .
Amers jest odmianą częściowo samopłodną dlatego minimalny plon powinien byc nawet bez zapylaczy czy owadów .Trudno powiedzieć co jest przyczyną braku owocowania w Twoim sadzie :
- nie wiem czy jestes adownikiem czy amtorem , jeśli to drugie to może po prostu masz masowe porażenie owocnicą i zawiązki opadają
-jeśli ochrona jest prawidłowa to może być kwestia stanowiska ; ostatnie lata nie sprzyjały zawiązywaniu owoców śliw w wielu rejonach kraju i nie sugeruj się tu wpisami """ mądrali""" co nie wychylaja nosa poza swoją gminę i są pewni że w całym kraju jest podobnie .U nas w zeszłym sezonie większość (około 95%) Amersa się nie zapłodniło i zawiązki opadły , jeśli masz jakieś kiepskie stanowisko to może być podobnie ale częściej .Jeśli zawiązki się pojawiają to znaczy że kwiat został zapylony , jeśli opadają to albo z przyczyn fizjologicznych ( stres z pogodą : zimno , sucho , brak jakichś składników pokarmowych itp) albo z powodu braku zapłodnienia ( łągiewka pyłkowa po zapyleniu nie ma właściwych warunków na skiełkowanie do zalążni).
dziękuję bardzo za odpowiedzi,zwrócimy szczególniej uwagę na robaka o którym pisałeś,poczytałam o nim w internecie ,że trzeba opryskać w momencie opadania płatków pod koniec kwitnienia, mąż twierdzi że pryskał przeważnie póżniej więć to tu może nasz błąd.wielu producentów z większym stażem niż my w uprawie śliw w naszej okolicy wyrwało tę śliwkę, własnie ze wzglęu na małe plony,ale jak tu piszesz jet mnóstwo powodów na złe plonowanie, u każdego może być co innego.a ja myślę że trafiłes w nasz powód,bo resztę bym wykluczyła,jeszcze raz dziękuję
Witam,
czy dobrym pomysłem jest zasadzenie śliw w towarzystwie wiśni i czereśni?
co powiecie na odmianę President?
Witam, jaka według Was odmiana śliw jest najbardziej plenna i corocznie niezawodna? Pochwalcie się swoimi rekordowymi osiągami z jednego drzewa?
Z jednego drzewa to trochę bez sensu, lepiej z 1 hektara. Najlepiej plonujaca jest Lepotica około 50-60 ton z hektara.
To co jest najbardziej produktywne zawsze jest najtańsze. Porównajcie borówke 30zl. z czarną porzeczką 0,40gr , przepaść cenowa.
Wiśnie Debreczyn najmniej wydajną, 3,50 z Łutówką 1zł.
Drupi, 2016-09-18 19:48, napisał:
To co jest najbardziej produktywne zawsze jest najtańsze. Porównajcie borówke 30zl. z czarną porzeczką 0,40gr , przepaść cenowa.
Wiśnie Debreczyn najmniej wydajną, 3,50 z Łutówką 1zł.
borówka w szczycie jest po 7-8zł
Portal sadownictwo.com.pl powstał i działa jako niezależny serwis internetowy przeznaczony dla producentów owoców.
Data założenia: 10 czerwca 2001 r.
Pomysłodawca i twórca: Marcin Zachwieja
Portal sadownictwo.com.pl
e-mail: kontakt@sadownictwo.com.pl