Witam,
Jestem nowicjuszem i na jesień zaplanowałem posadzenie kilku tys. sadzonek truskawki na dobry początek. Zdecydowałem, że posadzę je na matach, na płasko, z nawadnianiem kropelkowym bez fertygacji i z okryciem na zimę włókniną. Jako, że nie mam doświadczenia w sadzeniu czegokolwiek na matach (ani nie widziałem nawet niczego co rośnie na matach) zastanawiam się nad szerokością mat jakie mogę zastosować oraz co mnie najbardziej interesuje nad ich wytrzymałością.
Pierwszym moim pomysłem było sadzenie pojedynczych rzędów na macie 60cm, odpowiednia przerwa na koło od ciągnika, kolejna mata itd.... ale pomyślałem, że po co mi po każdym rzędzie jździć ciągnikiem i tylko "po kołachach" będzie rosło zielsko czy też będzie trzeba dodatkowo ściółkować, jak mogłbym posadzić odpowiednio 4 rzędy na dwóch łączonych matach po 1,6m czy nawet jednej 3,2m i dopiero zrobić przerwę na ciągnik pod pryskanie. Zastanawiam się jednak czy chociażby przy rwaniu truskawki można swobodnie chodzić po matach, czy są na tyle wytrzymałe? Chcę kupić maty o gramaturze 70g- czy wystarczy żeby po niej chodzić? Okrycie matami większej powierzchni będzie nieznacznie droższe ale czy można to zrobić? Druga kwestia wytrzuymałościowa, to czy maty można podsypywać ziemią...ziemia nie niszczy maty?
Chętnie poznałbym argumenty za i przeciw sadzeniu truskawki na szerszych matach lub pojdecynczych rzędów na wąskiej macie i opinie osób, które chodzą po matach.
Chętnie poznam też sposoby cięcia mat na ciepło. Zastanawiam się nad lutownicą na gaz (jak można poczytać po forach) albo najlepiej jakimś nożem na ciepło (na gaz?). Ktoś może podzielić się doświadczeniami?