Mamy środek sezonu rójkowego u pszczół. U mnie w tym sezonie wyszły już trzy rójki. Nie martwi mnie to jednak, ponieważ nie nastawiam się na rekordowe zbiory miodu. Pszczelarze "miodowi" powinni unikac rójek z kilku powodów - m.in. pszczoły gdy zaczynają wchodzić w tzw. nastrój rojowy przestają pracować a przynajmniej nie to im w głowach. Dodatkowo wyjście roju znacznie osłabia rodzinę zarówno jeśli chodzi o populację pszczół w rodzinie jak i zasoby miodu. Rójka ma też i dobre strony. Pszczoły rojowe są bardzo pracowite, gdyż uciekając z macierzaka i zakładając nową rodzinę starają się by ta rodzina była jak najsilniejsza. Dodatkowo w takiej "rójkowej" rodzinie można skutecznie ograniczyć a czasem nawet wyeliminować najgroźniejszego pasożyta pszczół - warrozę. W rodzinach zasiedziałych - w tym terminie ciężko jest to zrobić nie tracąc miodu. Dla mnie rójka jak na razie jest nawet porządana - dzięki nim mam już trzy dodatkowe rodziny w tym jedną naprawdę silną.
Zapobiegać rójce można na kilka sposobów a najlepiej łączyć je. I tak podstawą powinna być hodowla oparta na matkach selekcjonowanych tak, aby pszczoły po nich nie były rojliwe. Kolejna sprawa to pożytki - ciągły i bogaty pożytek sprawia, że rodziny nie wychodzą z tzw. nastroju roboczego - mają ciągle zajęcie i nie myślą o rójce. Kolejna sprawa i moim zdaniem to podstawa i z niej wynikają kolejne, to odpowiednia wentylacja w ulu. Najlepiej, jak w ulach są dennice tzw. osiatkowane a wylotki powiększone do maksimum. Inne czynności to dość częste przeglądy, miodobranie, odkłady itd.
Mam nadzieję, że znajdą się na forum sadownicy, którzy zechcą zainteresować się tematem pszczół a jeszcze lepiej podyskutować. Chętnie podpowiem co nieco (w miarę swojej niewielkiej jeszcze wiedzy) i zachęcam: WPROWADZAJMY PSZCZOŁY DO SWOICH SADÓW !
Pozdrawiam.