Patrząc na prognozy długoterminowe, przymrozków nie widać, na parch też się nie zanosi. Szykuje się chyba klęska urodzaju. I jak każdy nie pomyśli o przerzedzaniu. I tym nie przeniesie owocowania na następny rok. Bo kwiatu masa. I jak będzie powtórka z 2018 r, to jeszcze większa tragedia.
Jakie są Wasze doświadczenia z ATS ? Chciałbym też zaapelować do wszystkich żeby tymi jabłkami urodzajem sami sobie nie wyrządzili krzywdy. Taki czy inny, zabieg chemiczny wcale nie jest drogi , w porównaniu z przerzedzaniem ręcznym.