Parch jabłoni 2015 - strona 7

kaktus... Jeśli jest, tak, jak piszesz, to dokonałeś odkrycia nowej formy życia...choć nie żywej. Łap gada za łapy i trzymaj mocno (Żart...)  Możesz mieć zwykłego mączniaka, bo  przy takim sposobie ochrony i czasie, w jakim jesteśmy, jest to praktycznie nie możliwe, byś wypalił plamy...  Moge się oczywiście mylić...By rozwiać wątpliwości wklej fotke.  Po co wróżyć z fusów...

kaktus, 2015-05-01 20:49, napisał:

jerzy45, 2015-05-01 18:22, napisał:

A po czym poznałeś, że plamy są martwe kaktusie ?   Czyżbyś nie świadomie je wypalił ?  Jeśli tak, to zapisz kombinacje środków, bo to może być  odkrycie na miare  sukcesu, lub porażki.  Jednak kaktusie   nie znam pojęcia  "nie żywy  parch". A może wielu, co "ma parcha" ma zupełnie co innego...

Coż, plamy parcha zaraz po pojawieniu powinny być oliwkowe, tutaj mamy brąz, i raczej martwą blaszke liściową, oczywiście nie musi to być parch ale mi to na parcha właśnie wygląda.

Kaktus ma racje, u mnie w okolicy to samo "zjawisko" z tymże kto mało miedzią walił ze świąt to ma właśnie oliwkowe nie zabite. U mnie na Ligolu trafiają się na końcach liści wypalone plamy i jest to ewidentnie parch, ale funguranu to 2kg na ha dałem bo już widziałem że i tak za późno rozpoczynam pryskanie (moim zdaniem to właśnie to przypaliło parcha, bo cóżby innego, przecież nie delan). Nie jest to Jerzy mączniak, naprawdę parch. Jutro będe czasowy to postaram się porobić zdjęcia i wstawić.

Jeśli tak piszecie, to nie mam podstaw, by nie wierzyć waszym obserwacją. Jednak jeśli macie taki efekt, to zapewne złożyło się na to stosowanie i innych środków.  Był czas po świętach, gdy jedna substancja nakładała się na drugą... Stosowałem olej parafinowy raz  na zielony pąk   i czakałem za opadem, który nie nadchodził. W tym krótkim czasie  od świąt  do różowego pąka   nie padało wcale. Wykonując drugi zabieg olejem na początek różowego pąka  to olej nakładał się jeden na drugi. Podobnioe jest z zabiegami, które nie są zmyte przez deszcz. Jest wielce prawdopodobne, że taki parch może doznać uszczerbku na zdrowiu, ale czy jest wypalony, czy tylko oszołomiony - czarny... Jednak jest wówczas duże prawdopodobieństwo, że skubany ożyje...

z tym grzybem to moze byc jak jeży pisze .pryskaliscie juz na szara pleśń? 

witam w piatek byl delan+chorus w nocy troszke popadalo co byscie radzili na jutro? z gory dzieki za podpowiedz jerzego w sprawie stop spray

http://www.sad24.com, napisał:

Parch jabłoni. Pierwsze objawy.

Opublikowano 3 maja 2015

Anonim, 2015-05-04 5:14, napisał:

...W niektórych miejscach widać rozwijające się strzępki grzybni, która przeważnie jest również w dużej części wyniszczona.Są to typowe efekty suszy jaka panowała w drugiej połowie kwietnia. Bardzo niska transpiracja, z powodu braku opadów i niewielkiej powierzchni liści, w tak wczesnej fazie rozwojowej drzew znacznie pogarsza warunki wodne w roślinie i może hamować rozwój choroby. Młode, rozwijające się liście są dodatkowo bardzo wrażliwe na różne czynniki zewnętrzne (biotyczne i abiotyczne), wykazują się pewną nadwrażliwością, co może prowadzić do lokalnego zamierania ich tkanek.Jednak należy pamiętać, że w przypadku wystąpienia sprzyjających warunków pogodowych, tam gdzie grzybnia nie jest całkowicie obumarła, może dojść do ponownego rozwoju choroby, wytworzenia zarodników konidialnych i nowych infekcji.

no to mamy fekty bardzo późnego rozpoczęcia ochrony. To jest biologia i żadana stacja nie pokaże w 100% całego zagrożenia.

Proponuję prześledzić komunikaty z początku kwietnia.. brak wysiewu, brak infekcji, brak zagrożenia.. myślę że na początku sezonu bardziej w błąd wprowadzają niż odzwierciedlają prawdziwe zagrożenie. A już wysyłanie 2-3 komunikatów na temat infecji i zmienianie zdania o 180stopni w ciągu dnia to jakieś szaleństwo..decyzję o zabiegu podejmujemy w zależności od sytuacji, jeżeli opad był w nocy to rano zasuwam! nie wolno czekać całego dnia na komunikat, jeśli są warunki to pryskam a  niestety większość z nas czeka na sms..

Każdy ma swój rozumu i proponuję wrócić do źródeł

janekr, 2015-05-04 09:23, napisał:

 jeżeli opad był w nocy to rano zasuwam! nie wolno czekać całego dnia na komunikat, jeśli są warunki to pryskam a  niestety większość z nas czeka na sms..

Każdy ma swój rozumu i proponuję wrócić do źródeł

Chyba zasuważ przed opadem, bo to właśnie po tym waszym pryskaniu po deszczu wychodzi później parch... POdstawa to dobre zabezbieczenie, a nie iterwencja!

I bardzo dobrze .

Każdy kto podejmuje się prowadzenia sadu jaboniowego powinien posiadać choć minimum wiedzy sadowniczej .I nim sam zacznie prowadzić ochronę powinien praktykować kilka sezonów z kimś kto się na tym zna.

Były tu już dyskusje o bezsensie wczesnych zabiegów miedzią . No , bo nie ma wysiewów , no bo tylko pąki się rozchyliły , no bo nie ma długiego zwilżenia .... itp.

A wystarczy pomysleć ,że w lekko rozchylonych pąkach przy niższych temperaturach wilgoć może byc przez kilka-kilkanaście godzin . Nie ma wysiewów, bo magiczne urządzenia nie wykazują ... , a gdzież własne przemyślenia.

Nie chodzi o to ,że ma się wysiać 20% czy więcej zarodzników , przy sprzyjających warunkach wystarczy i 1% aby dać infekcję.

Ten sezon , na Mazowszu jest bardzo łatwy do ochrony (choć raz pryskałem już po dwóch dniach od poprzedniego zabiegu-bardzo szybki przyrost liści i zapowiadany opad i przewidywane zwilżenie).

Kto nie chce zapobiegać i czeka na komunikaty , to niech czeka , powodzenia.

Miedź , miedź , ditianon , ditianon , ditianon a dziś będzie fontelis bo razem z szarą.

Proponuję wyciągać wnioski z własnych błędów a nie czekać na zbawienne SMSy.

Tak jak koledzy piszą lepiej zapobiegać niż leczyć. Na środę deszcze więc jutro wieczorem idzie delan zapobiegawczo.  

witam w czwartek jechałem chorus + delan w gornej dawce pood tamtej pory opadów było brak mozna powiedzieć co jutro niby ma padać wiec co proponujecie sam delan wystarczy ? 

Czyli oprysk kontaktowym środkiem na ile dni zabezpiecza ,w takich warunkach jak teraz,brak padów lub jakieć 4mm i rozchylone płatki ,przyrosty tkanki liściowej wiadomo....i .....jeszcze jeden czynnik może mało istotny nocne mgły......?

Sprawa z liśćmi widzę została już wyjaśniona i nie wymaga komentarza, ciekawe jest czy faktycznie z tych nekroz parch będzie w stanie dalej się rozwijać i wytworzyć zarodniki konidialne. Następna sprawa to ilość wysiewu podobno to dopiero 10 %, strasznie powoli się to w tym roku rozwija.

Po tych opadach ktore zaoowiadaja moze sie sporo wysiac

Myslicie ze merpan wystArczy czy bardziej wskazany np tercel? (bo akurat mam zakupiony) 

Z tego co czytam w komunikatach to cały czas nie ma infekcji silnych sa tylko pojedyncze słabe lub brak infekcji- powod grzybnie nie pobieraja wody i nie wysiewaja sie zarodniki lub wysiewaja sie w znikomej ilosci. Dlaczego ? Tego nie wiem ale kozystam z 2 firm doradczych i obydwie pisza ze nie ma zagrozenia 

Jest byc moze tak jak w sezonie kilka lat temu ze z powodu niskiej wilgotnosci wiosna grzybnie obumarły i nie sa zdolne do wysiewu zarodników to by tłumaczyło czemu dopiero 10% sie wysiało ale sam nie wiem czy jest to mozliwe jakas przyczyna napewno jest zkoro cały czas nie ma infekcji a juz koniec kwitnienia

Było tak rok czy dwa lata temu, że jakieś 10 % się nie wysiało z powodu uszkodzeń, ale to jednak było 10% a nie 90. Dla mnie to jednak podejrzane. Jeśl parch będze się tak powoli wysiewał, to może nas czekać długa ochrona, oby nie.

piotrek1991821, 2015-05-04 11:06, napisał:

janekr, 2015-05-04 09:23, napisał:

 jeżeli opad był w nocy to rano zasuwam! nie wolno czekać całego dnia na komunikat, jeśli są warunki to pryskam a  niestety większość z nas czeka na sms..

Każdy ma swój rozumu i proponuję wrócić do źródeł

Chyba zasuważ przed opadem, bo to właśnie po tym waszym pryskaniu po deszczu wychodzi później parch... POdstawa to dobre zabezbieczenie, a nie iterwencja!A ja mam do Ciebie piotrek1991821 malutką uwage. Niby mała, ale wielka ... Jeśli janekr wsiada na ciągnik i pryska po deszczu, to taki zabieg nazywamy także zapobiegawczym !! Najważniejsze w takim oprysku jest czas do wystąpienia infekcji, a nie  czy deszcz zacznie padać, czy nie.  Sam oprysk przed deszczem jest również zapobiegawczy, acz kolwiek bardzo ryzykowny, gdyż może substancje zmyć. Jeśli ktoś jest w stanie wykonać oprysk w czasie 6-8 godzin po deszcze, ( tabela  się kłania...)  to może taki zabieg wykonać, bo w tak krótkim czasie teraz do infekcji bardzo trudni dojść. I wówczas taki oprysk wczle nie jest opryskiem interewncyjnym...!! Nie mylmy pojęć i nie wprowadzajmy w błąd !!

mariusz321, 2015-05-05 12:50, napisał:

Z tego co czytam w komunikatach to cały czas nie ma infekcji silnych sa tylko pojedyncze słabe lub brak infekcji- powod grzybnie nie pobieraja wody i nie wysiewaja sie zarodniki lub wysiewaja sie w znikomej ilosci. Dlaczego ? Tego nie wiem ale kozystam z 2 firm doradczych i obydwie pisza ze nie ma zagrozenia 

Ludziska, przecież na przełomie marca-kwietnia też firmy doradcze twierdziły że nie ma zagrożenia a mamy już w kwitnienie pierwsze plamy parcha Ja tam już nie wiem, może się obrazili że ludziska po biedniejszym finansowo roku nie pozamawiali smsów za 300 zeta? I na złość  robią? Potem powiedzą że nie było doradztwa i masz grzybka   A tu nijakie doradztwo nieportrzebne. Przed wielkanocą po obchodzie sadu sam mówiłem głośno że jakbym miał Ligola dużą kwaterę tobym już pryskał bez zastanowienia. Ale każdy że sms nie było, że sucho i zimno że nie ma infekcji i głupi ja bo młody jeszcze.... Funguran leżał zamiast sięmieszać w beczce. Teraz na 200 Ligolach i sporej kwaterze Idareta mam plamy...  Już ktoś tu wcześniej pisał że pora powrócić do korzeni. Zamiast czekać na smsa nalezy primo pomyśleć, po drugie primo pójść do sadu po trzecie primo nie patrzyć na komunikaty, bo ja mam sad nad Wisłą i rosa jest codziennie, a pan za biurkiem w nocy śpi i może nawet nie wie co to rosa

 Jakbym tylko słuchał siebie i wykosztował sie na jeden oprysk miedziowy a nie słuchał głupich komunikatów... Przecież nie było zagrożenia... a plamy są....

Tak powinien "prawidłowo"  wyglądać liść z parchem z początków sezonu ochrony... Jest to efekt z tzw. suszy i komunikatw o nie  istniejących warunkach... Turysta napisał, o początkowej fazie rozwoju pąka i o wilgoci się w nim znajdującej. Gdy tam  mikroklopelka się znalazła, jak miała się wydostać ??    Pewnie wielu sądziło, że wiatr załatwi sprawe... Tak wiatr uniemożliwił jej wydostanie się z pąka !  Przyjżyjmy się tym zdjęciom.Gdzie są plamy ? Na wewnętrznej stronie listka, czyli wilgoć nie była w pąku na zewnątrz, gdzie mogła łatwo się uwolnić, ale była uwięciona w  pąku pomiędzy rozwijającą się tkanką . Jak rozwija się nowy liść ? Zapraszam do sadu na obserwacje. Warto zabrać ze sobą kocyk i osobe towarzyszącą, płci pożądanej...

Jeśli ktoś Regisie  uważa się za prawdziwego sadownika ( tego polskiego), to niech nadal tak postępuje. Ja złożyłem propozycje doradztwa, ale nie została zauważona  Raptem kilka osób korzysta z mego doświadczenia.  Jakie mają efekty ?  Nie wiem, bo doradzam bezpłatnie przez sieć... Jednak staram się przede wszystkim nie szkodzić, a wyjaśnić i  nakierować.  Przekonanego nie przekonam, ale nieświadomego mogę nawrócić na prostą drogę.  Dziwie się, że tak prosta w sumie sprawa, jak walka z parchem napotyka tyle trudności...Dlaczego ? Bo wielu boi się, że myślenie boli... Tak ono boli bardzo, jak jest wstyd przed sąsiadami i otoczeniem, że się jest naprawdę niedouczonym niedorajdą, a wszyscy mają o takim mówić - kwiat polskiego sadownictwa... Oj będzie się działo...Ale, jak dziś zacznie padać...może jutro.

A cha. Spytacie się, a co ja z tego mam ? Zapłatę mogę pobierać w naturze, na konto, za słowo "dziękuje", które niekiedy lepiej smakuje niż to z pierwszej propozycji  " opłaty"

A co ma największe znaczenie przy pisaniu komentarzy, postów ? Mózg nie rdzewieje i szare komórki intensywnie pracują... A to podstawa dożycia minimum stu lat. Niech to potwierdzi Melolontha...

 W tym momencie strefa burz obejmuje już cały Beneluks i wkracza do RFN. Pewnie  większe burze pojawią się i u mnie. Chociaż może przejdą bokiem, jak zawsze, Jeśli nie rozpłyną się, to opady murowane. Jednak  ja mam opryskane. Może padać !

ja z braku czasu i tego wiatru,  nie po chrześcjiańsku ostatnio pryskałem w niedziele Delan + Chorusem, a na jutro i pojutrze ICM pokazuje deszcze, zastanawiam się czy poprawiać dziś w nocy, przyrost tkanki jest bardzo duży, ma być bardzo ciepło, pewnie będzie najsilniejsza infekcja w tym sezonie na moim terenie

witam panowie u mnie 5 dni temu pryskałem delan + chorus od tamtej pory opadu było niewiele ale silne rosy co proponujecie dziś zapodać dodam ze na jutro podają deszcz sam delan wystarczy czy moze kaptan + chorus ??

Ja wam recepty nie podam - myślcie sami Podam tylko taką ciekawą liczbe i można ją łatwo zapamiętać...4 dni - tyle wynosi średnio przyrost nowego liścia...Ale nie takiego, jak dłoń...Liść też rośnie i powiększa swe rozmiary. Może tego nie widać, bo te 4 dni, to wolno, ale dla liścia, to sprint...

Zabrakło mi 100 litrw cieczy. Jade dokończyć  i będe się rozglądał za plamami, za plamami, jak te na fotce, które pokazałem.

Jerzy45 mógłbyś sprecyzować swój ostatni post? tzn. że w ciągu 4 dni z pąka rozwija się kolejny młody listek, czy też że jak opryskam to mam 4 dni spokoju i nie muszę się zbytnio martwić deszczykami w okolicy 1 mm? Bardzo mnie to interesuje, ponieważ tej wiosny tylko małe mżawki u mnie padają i już mnie powoli denerwuje takie pryskanie czasem co 2-3 dni,przed i po deszczu, który nie jest w stanie zmyć żadnego oprysku. 

jerzemu chodzilo ze srednio co 4 dni pojawia sie nowy lisc, nawet byla kiedys taka szkola zeby pryskac co 3-4 dni w okresie okolo kwitnienia nawet jak nie pada,zeby zawsze nowa tkanka byla zabezpieczona kontaktem przed parchem.

Co do doradztw-najlepszym doradzca jest doswiadczenie/rozmowa/obserwacjie i wiedza o swoim przeciwniku.

Skoro sa plamy parcha-trzeba sie cofnac okolo 14dni do tylu i zobaczyc jaki byl przebieg pogody,czy padalo, kiedy sie pryskalo i czym.

wtedy zazwyczaj sie wyjasnia "dlaczego mam parcha".

notatki sa podstawa do tego.

a odnosnie juz samego parcha poki co u siebie jeszcze nie znalazlem jego oznak, dzisiaj wlasnie pada, w nocy wykonany byl zabieg zato+captan-a niech teraz pada,w nocy pewnie bedzie kolejne pryskano, bo bedzie okienko na zabieg u mnie:)

Pryskałeś w nocy ale czy ci tez oprysk zasechł? Bo jezeli nie to nic ci to nie dało.

czy "zasechl"-napewno,

noc byla ciepla, do tego od konca pryskania do poczatku opadow deszczu minelo ponad 6-7h wiec jest to bardzo dlugo,

wystarczy ponad 1 godzina aby fungicyd byl pobrany przez lisc-oczywiscie mowie tu o normalnej temepraturze, a nie kolo zera.

W  Łódzkim i Mazowieckim  cały dzień lało , teraz  wieczorem  wcale nie przestaje. To będzie chyba potężny wysiew i potężna infekcja. W takim  przypadku pomimo wtorkowego zabezpieczenia  nie obejdzie się  bez  Skore + Merpan  powyżej  12 *C.

Mazowieckie okolice Bialej Rawskiej od godz. 9.00 pada prawie non stop 20 mm juz i jak narazie to nie zapowiada sie by przestalo-rano bedzie cala okolica  chuczec

o ile nie bedzie padac bo dla warki mozliwe są jeszcze opady;) wczoraj poszło zato plus delan nie powinno tego zmyc. ciekawe jaka infekcje pokazuja wykresy rim

w zzo skali rim zabraklo-ale to standard w tym sezonie

u soski jest na poziomie silnej infekcji

mgla spowodowala ze dluzej wilgotnosc sie utrzymuje jeszcze, wiec zanim bedzie zabieg jeszcze kilka h minie...

Agrosimex przysłał bardzo duży wysiew i silną infekcję.... wieczorem będzie słychać jeden szum wentylatorów 

Tak się zastanawiam, pryskałem z wtorku na środe, fontelis + delan i zato + delan, dodatkowo delan w wyższej dawce, jest sens dziś jechać?

Spadło u mnie 11,5 mm do tej pory.

Stosowal ktos w ubieglym roku tebukonazol?  Z jakim skutkiem? 

wg wykresu infekcja wyszła poza skalę - ale to chyba raczej wiadomo było bez wykresów ;)

kaktus, 2015-05-07 07:51, napisał:

Tak się zastanawiam, pryskałem z wtorku na środe, fontelis + delan i zato + delan, dodatkowo delan w wyższej dawce, jest sens dziś jechać?

Spadło u mnie 11,5 mm do tej pory.

Gdybym był na twoim miejscu bym opryskał, tym bardziej przy takim silnym wysiewie, jeden zabieg więcej nie zbawi a chociaż sumienie spokojniejsze, u mnie spadło ponad 20 mm, ostatni raz zabezpieczone w nocy we wtorek. Czekam aż liść obeschnie i temperatura wzrośnie i mieszam score + merpan. 

No właśnie jeszcze nie  wiemy jak silna była to infekcja, bo modele swoją drogą, ma ktoś dane ze sportrapów?

włąsnie skonczyłem pryskać. Czy  taki zabieg w pełni kwitnienia nie wpłynie jakoś na pszczoły ?

Jak pryskałeś w trakcie oblotu to może.

Panowie ile czsu potrzeba aby niepadało żeby Tercel wpełni spełnił swoje zadanie ??

rano był delan+score do wieczora zero opadów

We wtotek byl Mythos z Captanem, w srode padalo i dzis przeloty. Jutro planuje prysnac skore i captan, ale sie tak zastanawiam czy sam tercel by nie wystarczyl ?

NawrucHardkora, 2015-05-07 13:46, napisał:

włąsnie skonczyłem pryskać. Czy  taki zabieg w pełni kwitnienia nie wpłynie jakoś na pszczoły ?

Pryskac w południe w pełni kwitnienia? Masz szczęscie ze nikt nie zadzwonił na policje,500zł w sadzie i zabrane dopłaty. I tak to sie powinno konczyc dla takich...

NawrucHardkora, 2015-05-07 13:46, napisał:

włąsnie skonczyłem pryskać. Czy  taki zabieg w pełni kwitnienia nie wpłynie jakoś na pszczoły ?

jeśli pryskałeś w dzień i jeszcze sie tym chwalisz powinno być 10tys złotych kary... Potem płacz że nie ma co zapylać...

ligol20...święte słowa. Ja by takiego gocia przywiązał do słupka w pasiece i postukał porządnie w każdy ul... potem dał noge i  sprawdziłbym po pewnym czasie, czy pszczoły są jeszcze w ulach...

A u mnie bez zmian.  Czyste niebo, godzina 19 ...nie stąd, ni z owąd  na czystym niebie chmurka.  minutowy deszczyk i chmurki nie ma. Znowu czyste niebo, a padać nie chce.  Spadło prawie 1 mm , liście całą noc mokre. Jednak jutro i tak miałem pryskać...

Tak naprawde to nie ja pryskałem tylko ojciec ktory regularnie niszczy sad i traci pieniadze na wszystkim bo woli to zniszczyc niz zebym ja (jego syn) to po nim odziedziczył wiec jak chcecie to moge wam podac namiary na niego i bedziecie mogli doniesc na to ze świadomie zabija pszczoły

Jezy sam pisales kilka dni temu po godzinie 16 ze zabraklo Ci oprysku i jedziesz konczyc. :p nie chce byc czepliwy ale tak bylo.  Jade konczyc pryskanie bo ten wiatr nie dal wczoraj w nocy. Ps u nas niestety tez kazdy w dzien wali nawet ludzie ktorzy wstawiaja murarki do sadu

Naprawde nikt nie ma danych ze sportrapów?