Jerzy wiedziałem ze gdzies z zachodu jestes i ze Cię deszcze omijają:-). Dobre i 10mm ale to tylko dolistny opad,u mnie na lubelszczyznie w tym tygodniu 20mm spadło,dzis 15 km ode mnie burze przechodziły ale gmina Chodel nadal sucho
Jerzy wiedziałem ze gdzies z zachodu jestes i ze Cię deszcze omijają:-). Dobre i 10mm ale to tylko dolistny opad,u mnie na lubelszczyznie w tym tygodniu 20mm spadło,dzis 15 km ode mnie burze przechodziły ale gmina Chodel nadal sucho
Demix, 2015-06-13 22:17, napisał:
Nie prawda. Siara nikomu nie wypaliła plam. Jedyne co wypala to zarodniki które wykiełkowały maks. 36 godzin wcześniej ale takie zarodniki można zobaczyć tylko pod mikroskopem. Teraz to tylko możesz uratować, nie zarażone jabłka, pryskając do jesieni co 4- 5 dni zapobiegawczo Kaptanem, Penkozebem, Delanem . A jak spadnie 20 mm. deszczu to nawet częściej żeby zarodniki z plam które będą plynąć i kleić się do liścia (przy następnym deszczu lub silnej rosie ) były wymieszane z opryskiem który też płynie i nie pozwala zarodnikom zkiełkować. Rzecz w tym żeby oprysku na liściu było zawsze więcej niż zarodników z plam.
Można by jeszcze Topsinem pobalsamować leczniczo ze 2 razy + to co piszesz. Osobiście współczuję Kalifie bo w poprzednim sezonie wychodowałem u siebie grzyba jak cholera na strobilurynie (zasrane Zato i Flinty) i stosując właśnie taki zestaw do jesieni trochę jabłko odratowałem. Niestety koszty mogą się okazać wyższe niż zysk.
Pododnie jak poprzednik zato mnie zawiodło w poprzednim sezonie, w tym użyłem jako stop spray i 1% zawiązków na Idarecie jest porażonych parchem. Pytanie jak taki stan utrzymać? Węglan czy zabezpieczanie co kilka dni?
Musisz zabezpieczać - innej możliwości nie ma ! Ale i węglanem niczym brzytwy trzeba by się może uchwycić... Masz inne wyjście ? Wielu twierdzi, że Zato, to już trza odstawić do archiwum. I to jest za pewne racja ..Ja też tak zrobie. Jeśli robiłeś stop spray, to logika nakazywał ten preparat użyć... Jednak ja nigdy jeszcze nie zostałem zmuszony do tego, by taki zabieg zastosować, ale gdybym musiał, to zastosowałbym inny kontakt niż środek np. wgłębny - on potrzebuje czasu by był skuteczny...A taki kontakt, to prawie jak na dyskotece ni stąd, ni z owąd dostać w pysk... Ja zrobiłbym tak.... Jedną beczką "robie" ok. 3 ha. Jeżdże C-330M na "trójce". W tym wypadku zwiększyłbym bieg na "czwórkę" i prawdopodobnie zrobiłbym 5 - 5,5 ha. Zrozumiałe, że zwiększyłbym także ilość środka w cieczy...bo w takim wypadku wartością nadrzędną jest czas
U mnie plamy parcha się zdażają pojedyńczo na liściach, zawiązki raczej czyste ,Część plam jest dziabnięta score, część niestety nie. Co robić? Za pewne co 7-10 dni jechać kontaktami, można też próbować węglanem, ale ja nie wróżę jakiegoś większego powodzenia, Jeśli parch jest na związkach to już nic się z tym nie da zrobić. Ja za taki stan rzeczy obwiniał bym rosnące odporności.
Niekoniecznie kaktusie odporność. Owszem, ona też istnieje, ale podstawową wadą wykonywania naszych zabiegów jest technika opryskiwania...! I tu wcale niechodzi o superowy sprzęt... Tu chodzi o czas i związane z tym uwarunkowania...Tu nie masz wyboru, jak w uprawie np. zbóż - idź spać - zrobisz jutro. Jak wiadomo my jesteśmy zoobligowani czasem działania, bądź nie środka. Bez względu na pogode musimy pryskać... Powszechnie wiadomo, że prawo zakazuje pryskania gdy wiatr wieje powyżej 3 m/s. Dla sadownictwa ten parametr jest absurdalnym wymysłem urzędnika. A co się dzieje, gdy wiatr nie pozwoli cieczy dotrzeć np. do 0,01 promila liści ?? Może dla wielkości ten rząd jest nie wielki. Jednak po przeliczeniu wszystkich liści na drzewie okazuje się, że będzie to bardzo duża liczba. A wierzchołki drzew ? I co z tego, że przy następnych opryskach są wręcz idealne warunki ? Klops. Tamtego czasu już się nie cofnie - nie naprawi...To, że można miećparcha nie znaczy, że to wina środków, czy samego sadownika. Najczęstszą winą należy obarczyć technike nanoszenia środka w trudnych warunkach pogodowych...
Dodam od siebie że wtym roku jest zimno, szczegulnie noce i systemiki nie działają albo bardzo słabo, grzyb dopiero wyszedł i większośc znajomych mówi że głównie na ligolu.
Taaaa on tam byl juz od dawna tylko niektórzy widzą go jak jest juz na polowie jabłka
Cofnij się kargulu troche do tyłu i przeczytaj, co napisałem o tych, co piszą, że mają czysto...na kilku hektarach jedną plamkę na liściu znaleźli...Czyli co ? Albo kłamią, albo mają czysto w zeszycie do ewidencji oprysków, albo nie potrafią szukać... W każdym sadzie jest czysto tak długo, jak z infekcji pierwotnych nie wykluje się parch...To jest proste Potem przychodzi kilka faz ekspansji parcha, by w końcu niejeden zrobił wielkie oczy - "było czysto", co się stało. Piszesz kargulu, że wyszedł parch...na Ligolu. Jest jeszcze kilka takich specyficznych odmian, gdzie można znaleźć plamy pomiędzy zawiązkami...Jedną z nich jest właśnie Ligol, Cortland, czy Lobo, Alwa... Jeśli ma być parchna zawiązkach , to tam należy szukać... Jeśli teraz powychodziły plamy i ich nie widzieli to musiało to nastąpić coś na Zielone Świątki... Czyli mają i nie wiedzą. To jest niestety poważna skaza polskiego sadownika. U mnie na Ligolu sporadycznie trafiają się pojedyncze zawiązki z plamą. Jednak najbardziej śmieszną rzecza w walce z parchem jest to, że trafi się na skraju korony niż w środku... Jednak tym się nie przejmuje, bo te zawiązki pierwsze spadną w czasie przerywki...
Skąd i dlaczaego trafiają się plamy ? A kto to może wiedzieć !! Ja ze swej strony nawet dałem 105 % mocy...
Witam serdecznie. Mam pytanie : Co jest skuteczniejsze po gradobiciu topsin ,zato czy huwa-san? Dodam,że grad był gesty i długo to trwało, uderzen na owocu jest bardzo duzo . Prosze o odpowiedz. Pozdrawiam.
konrad7k, 2015-06-22 20:39, napisał:
witam czy mozna mieszac razem środki oparte na kaptanie z chlorkiem wapna?
Chlorku wapnia i saletry wapniowej , nie powinno się łączyć z fungicydami.
dagusia40, 2015-06-22 23:24, napisał:
Witam serdecznie. Mam pytanie : Co jest skuteczniejsze po gradobiciu topsin ,zato czy huwa-san? Dodam,że grad był gesty i długo to trwało, uderzen na owocu jest bardzo duzo . Prosze o odpowiedz. Pozdrawiam.
Topsin + megafol
margo1, 2015-06-23 08:17, napisał:
konrad7k, 2015-06-22 20:39, napisał:
witam czy mozna mieszac razem środki oparte na kaptanie z chlorkiem wapna?
Chlorku wapnia i saletry wapniowej , nie powinno się łączyć z fungicydami.
Nie wiem skad to wziales?
Wszyscy ktorych znam mieszaja saletre czy chlorek ze srodkami grzybobojczymi.
Co do gradu i zabiegow po:
-topsin moze wyscj w pozostalosciach-jesli biora Ci jablka do badan trzeba uwazac
-ja daje zazwyczaj captan w gornej dawce-wole nie miec pozostalosci po topsinie.
Nawozy wapniowe, takie jak Wapnovit, Metalosate Calcium, Insol Ca i Ekolist wapniowy można bezpiecznie mieszać z fungicydami, natomiast w przypadku stosowania chlorku wapnia i saletry wapniowej należy zachować ostrożność i unikać mieszania ich z fungicydami – ostrzegał R. Binkiewicz.
My łączymy zawsze chlorek z kontaktami i jest to bezpieczne wg nas, tylko zabieg zawsze po 21 godzinie. Kaptan Mankozeb jak najbardziej tak. Co do Wapnowitu szkoda kasy dużo lepsze efekty po chlorku
Zna ktoś cene Pro Horti MrówCa?
Oczywisie jak opryskasz srodkami ow z gornej polki to napewno efekt bedziesz mial w kieszeni,ale nie do konca jestem przekonany czy jakosc bedzie inna niz u mnie-osoby pryskajacej saletra/chlorkiem.
Mieszanie w kazdym razie jest dobre chlorku i saltery z fungicydami, oczywiscie podczas zabiegu patrzymy na temp. i wilgotnosc.
czyli wieczorne/poranne zabiegi podczas letnich upalow
No i mamy odpowiedź w dzisiejszym komunikacie , czy mieszać wapniowe z fungicydami. Oczywiście tak , pod warunkiem , że znamy pH swojej wody . Jeżeli chcemy mieszać kaptan z wapnem , musimy zakwasić wodę .
O jakim komunikacie mówicie? I dlaczego nie używamy MAP-u do zakwaszania? Waży się z wapniem? Możecie zdradzić tę tajemnicę?
no to teraz widać jakie jest to pseudo doradztwo a ile ma to to wyznawców. Nie rozumiem na Boga jak można dostać sms i nazywać to komunikatem i traktować taką inforamcję jak jakieś objawienie czy wyznacznik. Rozumiem że mieszkam w kraju wyznawców i radykałów ale żeby nie mieć swojego rozmumu? to tylko można nazwać debi.... lub oszołomstwem. Jedna z firm w ostatnim czasie wysłała komunikat o infekcji parcha i koniecznym zabiegu intwerwencyjnym :)
co do nawozów wapniowych to są lepsze i gorsze choć mogą być tego samego pochodzenia np. wapnovit i wuxal (saletry). Jednak oprócz pochodzenia nalezy brać pod uwagę formulacje.
Co do mieszania to każdy powinien wiedzieć jaką ma wodę i nie ważne czy miesza captan z wapnem lub z innym.Dla większości pestycydów stabilne pH to 6-6.5. Captan szczególnie lubi mniejsze..
Jak czytam tu niektóre wypowiedzi to .... nie wiem kto jest poukrywany pod niektórymi nickami.Czy młodzież dopiero zaczynąjąca swą przygodę z sadem czy rolnicy którzy dopiero się przekwalifikowują.
Ktoś rzucił tekst o nie mieszaniu chlorku z captanem iii poszło.
Około 20 lat temu były ostatnie rzetelne (= nie sponsorowane ) badania porównawcze wpływu różnych form nawozów wapniowych na GPP (oczywiście nie było tam reklamowanych od kilku lat cudownych nowości) , ale był juz Wapnowit , był Wuxal itp , łącznie 10 różnych nawozów iii chlorek w zapobieganiu GPP wygrał.Stosujemy go w sadzie "od zawsze" , zawsze mieszamy go z captanem , czasem z ditiokarbaminianem iii nigdy nie mieliśmy parcha późnego w sadzie ani przechowalniczego.To tyle w kwestii zakwaszania i innych dyrdymałów.
A parch , no cóż rok wyjątkowy łatwy w ochronie , jedyny minus tro większa częstość zabiegów w związku z okresowym błyskawicznym przyrostem liścia.Zero plam. Gdy był czas ochrony wielu tu dyskutowało zamiast pryskać i stąd problemy. U mnie były : miedź , dithianon , fontelis(solo) w kwitnienie , captan po kwitnieiu .Będzie ditiokarbaminian dwa razy i reszta captan co około 2 tyg aż do zbiorów.
I to by było na tyle.
Tak to był łatwy rok do pokonania parcha. Nie mam parcha , ale z tych co znam i mają , to myśle że za szybko jeżdżą. Wolniej zawsze jest dokladniej. Ja jeżdże z dużym koszem 72m./sek. 100 m. czyli 5 km./h . czy powiewa czy nie, czy stare drzewa czy młode. Ci co mają kolumny i mają parcha jezdzili 8 czy 7 km. to jest dobre jak nie wieje wcale, i tak jest w instrukcji opryskiwacza która nie uwzględnia warunków pogodowych, tylko obliczenia są do bezwietrznej pogody. Według książki profesora Ryszarda Chołownickiego przy zbyt szybkiej jezdzie ( nawet z kolumną ) penetracja cieczy użytkowej jest NIERUWNOMIERNA jeśli są nie zbyt dobre warunki, i jest zbyt duża prędkość. Nawet jak strumień przebija rządek. Ja tak jeżdże tylko w zabiegach parchowych , a w nawozowych czy innych dopiero jade 7 km./h bo w tych zabiegach nie trzeba aż takiej dokładności. W sadzie mam czysto. Pewnie są tacy co jeżdżą szybko i nie mają parcha ale i ja znam takich u których sad jest tak jak za parawanem osłonięty sadami na wzniesieniach że na dole zawsze mniej wieje albo wcale, ale w większości to są sady co są prąndy powietrza. Jak jest faza koniec zielonego pąka, początek różowego czy nawet kwitnienie, każdy kwiatostan jast prawie zbity, posklejany jeszcze dopuki się dobrze nie rozwinie i to tam na działkach kielicha najłatwiej niedopryskać parcha, a jeszcze jadąc za szybko to strumień omiata po wierzchu a parch potrafi zagniezdzić się w środku kwiatostanu na działkach kielicha. Ja prubowałem jezdzić szybciej - w niektóre lata było dobrze ale w te wietrzne, deszczowe, wpakował się grzyb. Dlatego tak pisze.
To czy sezon latwy czy nie to zalezy z kad jestescie. W jednym miejscu trudny w innym nie.w zaglebiu sadowniczym walka z parchem wyglada calkiem inaczej niz u kogos u kogo prawie nie ma sadow
janekr, 2015-06-24 23:05, napisał:
no to teraz widać jakie jest to pseudo doradztwo a ile ma to to wyznawców. Nie rozumiem na Boga jak można dostać sms i nazywać to komunikatem i traktować taką inforamcję jak jakieś objawienie czy wyznacznik. Rozumiem że mieszkam w kraju wyznawców i radykałów ale żeby nie mieć swojego rozmumu? to tylko można nazwać debi.... lub oszołomstwem. Jedna z firm w ostatnim czasie wysłała komunikat o infekcji parcha i koniecznym zabiegu intwerwencyjnym :)
co do nawozów wapniowych to są lepsze i gorsze choć mogą być tego samego pochodzenia np. wapnovit i wuxal (saletry). Jednak oprócz pochodzenia nalezy brać pod uwagę formulacje.
Co do mieszania to każdy powinien wiedzieć jaką ma wodę i nie ważne czy miesza captan z wapnem lub z innym.Dla większości pestycydów stabilne pH to 6-6.5. Captan szczególnie lubi mniejsze..
Ta pierwsza część wypowiedzi to dotyczy chyba mnie . Otóż do twojej informacji , nie korzystam z żadnych sms-ów i nie mam takiego zamiaru. Niektóre wiadomości są ogólnie dostępne , ja je czytam i wyciągam wnioski, a Ty janekr oczywiście jesteś idealny i bezbłędny . Po Twoich wypowiedziach widać , że zjadłeś wszystkie rozumy i jesteś najmądrzejszy.
Myślałem że usłyszę jakąś nową opinię na temat mieszania chlorku wapnia lub saletry wapniowej z fungicydami, tym bardziej że nie mam wykupionego żadnego doradztwa. Niestety jedyne co przeczytałem to wielki oburzenie z powodu czyjejś niewiedzy. U nas do niedawna nie mieszaliśmy praktycznie żadnych środków ochrony roślin (poza IBE + kontaky, zakwaszanie wody, czy dodatek zwilżacza) bo prawie każdy ma inne optymalne warunki stosowania. Więc temat mieszania praktycznie mnie nie obchdził. Niestety przy obecnej opłacalności oraz coraz mniejszej ilości czasu trzeba przerzucić się na mieszanie. Stąd interesują mnie nowe opinie w tym temacie. Dziękuję za te wszystkie wyczerpujące odpowiedzi które przyczyniły się do tego, że już pewnie nie dowiem się co tam ostatnio poleceli mieszać w tym komunikacie.
Jeśli się nie boisz to napisz konkretnie co chciałbyś jeszcze wiedzieć Gregory o mieszaniu chlorku .
Jak ci piszę że mieszamy od lat i nie ma żadnych egektów ujemnych , GPP jeśli wykonam odpowiednią ilość zabiegów jest opanowana , captan i ditiokarabaminiany oraz boskalid w towarzystwie chlorku ,działają to co jeszcze chcesz wiedzieć ??? Mam zaprosic naukowców i poprosic o badania , mam się odnosić do zaleceń które w praktyce się nie potwiedzają.Nie masz własnego zdania to musisz je sam wyrobić albo wierzysz w jedną z wersji i ją stosujesz albo nie wierzysz nikomu i robisz porwnanie w sadzie z zakwaszaniem i bez. Sprawa prosta.
A co do prędkości przy zabiegach , niech każdy sam sobie to układa,Ktoś ostatnio napisał że chce pryskac z prędkością 10-12 km/h , myślę że nikt mu tego nie może zabronić , to jego sad.
Dzięki Turysto za info. Chciałem jeszcze dowiedzieć się czym zakwaszać wodę jeśli nie związkami opartymi na fosforze, niektórzy piszą o kwasku cytrynowym - to się na prawdę sprawdza? Niestety mam wodę o wysokim ph 8,08 i bez zakwaszania się nie obejdzie.
Demix, 2015-06-25 07:31, napisał:
Ja jeżdże z dużym koszem 72m./sek. 100 m. czyli 5 km./h .
To chyba pryskasz tak naprawde drugi rząd a nie ten którym jedziesz!!!
Moim zdaniem najważniejszy jest czas , godziny maja nawet znaczenie dlatego dobrą praktyka jest pryskanie co drugi rząd. Ważna jest pochodznie preparatów które się stosuje wiadomo ze firmy chemiczne maja różna standardy dla róznych rynków nawet w chemi AGD
Gregory, możesz spróbować jeszcze z insolem pH. Ja wlewam 1litr na 1500. Wodę mam z basenu, pH bliskie 7
Insol PH jak większość zakwaszaczy też zawiera fosfor więc do wapniowych pewnie się nie sprawdzi .
Jak skutecznie wyniszczyć parcha jabłoni, ,sprawcy czyli parchowi obiecać dotację ,udzielić kredytu nasłać komornika .
Jaki ujemny skuek może wywyłać mieszanie fosforu i wapnia??Podobno nie powinno sie tego robić ale dlaczego??
Zakwaszenie cieczy w opryskiwaczu nie stanowi wielkiego problemu ale jeśli prawdą jest że okres półrozpadu kaptanu przy ph 7wynosi 8 godzin a woda deszczowa w rejonach o niewielkim zanieczyszczeniu powietrza ma ph 7 to znaczy że 8godz niewielkiej mżawki czy nawet mgły i nie mamy połowy środka .Kaptan powinien zawierać dodatek środka który na liściu stopniowo by się rozpuszczał i zakwaszał środowisko i otym powinien pomyśleć producent środka.
michu, 2015-06-25 22:42, napisał:
Gregory, możesz spróbować jeszcze z insolem pH. Ja wlewam 1litr na 1500. Wodę mam z basenu, pH bliskie 7
Tak się zastanawiam, czy 1 l. insolu jest w stanie stworzyć takie środowisko, że fosfor po kontakcie z wapniem "wybuchnie". Jednak kiedyś dawno temu miałem Stara 28 z silnikiem Leylanda... Gdy jechałem na giede, to w zimie wlewałem 1 l denaturatu. Fakt. po dojeździe czułem w gębie dyskonfort, jakbym coś pił. Malutki kac. Teraz trzeba zadać pytanie - o jakiej wielkości fosforu w roztworze roboczym mówimy...
Nie mieszamy fosforu i wapnia a co z gotowymi nawozami fosforowo wapniowymi tam mozna mieszac ?
W tabeli mieszania ekolist fosforowy może być mieszany z ekolistem wapniowym oraz z saletrą wapniową.
Wikipedia pisze. ,,Nie można mieszać nawozów fosforowych z nawozami wapniowymi.Wyjątkiem jest mieszanie nawozów fosforowych rozpuszczalnych w wodzie z nawozami zawierającymi wapń". Czyli czasem można.
waldus, 2015-06-27 09:15, napisał:
Jaki ujemny skuek może wywyłać mieszanie fosforu i wapnia??Podobno nie powinno sie tego robić ale dlaczego??
Zadałem takie pytanie bo ja mieszałem i nigdy organo leptycznie nie zauważyłem ujemnych skutków. Ciecz sie nie rozwarstwiała, opryskiwacz nie zapychał, jabłka nie były poparzone itd. No chyba że po takim m wymieszaniu oprysk nie dawał optymalnego rezultatu ???
Z całej tej dyskusji wyłania się "bałagan", jaki nam zgotowali przeróżni "znawcy" tematu. Dziwię się "ciału" naukowemu, że nie zabiera głosu. Może pomolog coś by rzekł Dawno Go "nie widziałem".
Jednak moja teza jest taka - nauczyli się za komuny i tak powtarzają ...Ale świat poszedł do przodu !! Czy jeśli ja zjem coś bogatego w fosfor i popiję to mlekiem, to będe krzywy i podziurawiony, wyskoczą mi krosty ? Gdy ja chodziłem do szkoły rolniczej, to takie zalecenia były, gdyż po złączeniu bodajże takie nawozy się "grzały" i robiła się z tego papka nie do wysiania. Zachodziła reakcja termiczna. A czy podobna reakcja zachodzi w wodzie ?
Bez pól litra nie rozgryziesz...
Osoby kompetentne w temacie nie zabierają głosu bo jesli my nie wiemy jest szansa że więcej kupimy gotowych mieszanek zamiast samodzielnie sporządzać tańsze mikstury.Z moich obserwacji wynika że jeśli w opryskiwaczu rozpuścimy nawóz wapniowy i wsypiemy nawóz fosforowy to on się nie rozpuści.Jeśli zmienimy kolejność nie rozpuści się nawóz wapniowy i dlatego mieszac się nie poleca.Rozwiązanie jest jednak proste wystarczy aby ten drugi nawóz był w płynie a jeśli jest w proszku trzeba go rozpuścić w oddzielnym naczyniu i razem zlać.Czy mieszanka taka wyrządzi szkodę niewiem ale nie powinna skoro są dostępne gotowe nawozy wapniowo fosforowe.
Jak obiecałem wkleiłem fotki tego Goldena. Jednak nie zrobiłem pod kątem wydajności, tylko dal "nauki" o parchu... W następnym poście wkleję tzw. spady.
Jeśli ktoś nie wierzy, to jego sprawa...Jednak z matematyką trudno jest wygrać... Mnie nie interesuje N. Zelandia, Australia, czy RFN, a nawet Włochy... Przepraszam za jakość zdjęć, ale miałem przykurzony obiektyw i słabe światło już było...
Specjalnie dla kamczata wklejam te fotki by zobaczył, jak wygląda ok. 25 ton Goldena na przemysł. Niestety skubany po czasie, jaki minął od oprysku środkiem na opadanie zaczął się sypać... Proszę zwrócić uwagę, że jabłko jest czyste, bez śladów parcha. W tym momencie muszę zebrać się, by przeczytać kilka stron z początku ochrony i na podstawie moich obserwacji wytknąć niektórym swój hurra optymizm w ochronie przed parchem. Może wielu uzna to za bajanie, a le wielu zapewne będzie skwapliwie tu zaglądała, by zobaczyć po raz kolejny, jakimi wnioskami dysponuję i czego mogą się ode mnie nauczyć... Ja nie muszę dzielić się swym doświadczeniem, ale chcę... Bo najlepszą walką z konkurencją jest właśnie prawidłowa ochrona, a nie gdybanie i czekanie na cud - uda się lub nie uda się...
Jerzy - dobrze wiesz, że guzik mnie obchodzi Twoje 25t przemysłu. Doklej tu jeszcze fotkę jak wygląda te 50 ton w chłodni i napisz wszystkim wyraźnie, że to plony z 0,4ha sadu. Napisałeś bzdurę z której wynika, że uzyskałeś około 180t Goldena z ha. Było tyle??? Zamiast się puszyć, było na samym początku przyznać się do "małej pomyłki". Byłoby Ci łatwiej się oczyścić i każdy by zapomniał o sprawie. Ale może na przyszłość zastanowisz się zanim kogoś nazwiesz kłamczuchem, czy też posądzisz o brak elementarnej wiedzy z matematyki lub o zaglądanie do kieliszka.
Szerokość kwatery już ustaliłeś? 16 czy 20 m???
Portal sadownictwo.com.pl powstał i działa jako niezależny serwis internetowy przeznaczony dla producentów owoców.
Data założenia: 10 czerwca 2001 r.
Pomysłodawca i twórca: Marcin Zachwieja
Portal sadownictwo.com.pl
e-mail: kontakt@sadownictwo.com.pl