Parch jabłoni 2015 - strona 12

homeopatyczna, 2015-05-22 17:54, napisał:

Strategie,smsy.stacje,doradztwo,środki solo i w mixe,foforyny i węglany,siarka mielona i gotowana ,zapobieganie stop spreye i interwencja a tu plamki parcha jak malowane.

Sugerujesz , że u Ciebie są już plamki parcha , czy może wszyscy go mają . U mnie jak narazie nie widzę , ale to pewnie cisza przed burzą i nie znaczy , że czuję się wygrana , bo niewiem co będzie za kilka dni.

A swoją drogą , dziwne , że nikt nie napisał , czy ma już plamki , czy nie . 

Mateusz29 zrobiłem tak samo jak Ty, ale mam wątpliwości do interwencyjnego działania strobiluryn :/ jutro dla pewności polecę Score.

margo ja też szukam, nie ma narazie, ale podobnie jak Ty nie obwieszczam zwycięstwa, poneważ na starym białym nalewie bez ochrony jakiejkowiek nie ma jeszcze plam.

Abbuk,nie twierdzę że fosforyny to kolejny cudowny środek i zastąpi fungicydy, ale w Skierniewicach przeprowadzono doświadczenia i z kaptanem i delanem skuteczność znacznie wzrasta .Tak samo jest z alkalinami,po prostu oba te środki stwarzają na liściach środowisko nie sprzyjające rozwojowi grzybów. Przy ciągłym ograniczaniu ś.o.r. można i tym się wspomagać, ale trzeba wybierać tańsze zamienniki ,bo markowe mają cenę zbliżoną do fungicydów , a tu już jest trochę bez sensu.

Endo, Dziękuję za odpowiedź, ja też nie twierdzę, że to nie działa, chciałem zagaić dyskusję. Sam Instytut też nie daje fosforynom na razie mocnej pozycji , asekurując się tym, że  "są to jednak wyniki badań z jednego sezonu i wymagają dalszych badań" - jeśli obaj myślimy o tych samych badaniach. Może ktoś pokusił się na test fosforynów zostawiając jakąś kontrolę i zechce się podzielić obserwacjami po sezonie?

margo1, 2015-05-22 20:10, napisał:

homeopatyczna, 2015-05-22 17:54, napisał:

Strategie,smsy.stacje,doradztwo,środki solo i w mixe,foforyny i węglany,siarka mielona i gotowana ,zapobieganie stop spreye i interwencja a tu plamki parcha jak malowane.

Sugerujesz , że u Ciebie są już plamki parcha , czy może wszyscy go mają . U mnie jak narazie nie widzę , ale to pewnie cisza przed burzą i nie znaczy , że czuję się wygrana , bo niewiem co będzie za kilka dni.

A swoją drogą , dziwne , że nikt nie napisał , czy ma już plamki , czy nie . 

No to niech ja będę pierwszym

MAM!!! Człowiekowi którego będę pamiętał i szanował aż choroba alzheimera mi pozwoli (czyli Ś.P. dziadkowi) zachciało się staw wykopać kiedyś pośrodku 3 ha sadu Właśnie piję kawę po pryskaniu tejże kwatery , liście robiły się mokre jak zaczynałem o godz. 20. 

I MAM MAm tam plamki Na szczęście byławlo tam gorzej póki co.

Swoją drogą to muszę chyba zgłosić tą działkę do jakiejś firmy żeby ustawiła tam stację meteo. Wtedy będziecie pryskali co 2 dni hehehee

jakie tańsze zamienniki sugerujesz? bo ja jade phosem 60 i szczerze powiedziawszy jest to koszmarnie drogie

czy walka z parchem będzie udana okaże się dopiero w czerwcu sady niechronione nadal czysto . groźne infekcje zaczęły się w maju jest chłodno zwłaszcza noce i dlatego go jeszcze nie widać

Sorek69, 2015-05-22 20:39, napisał:

Mateusz29 zrobiłem tak samo jak Ty, ale mam wątpliwości do interwencyjnego działania strobiluryn :/ jutro dla pewności polecę Score.

margo ja też szukam, nie ma narazie, ale podobnie jak Ty nie obwieszczam zwycięstwa, poneważ na starym białym nalewie bez ochrony jakiejkowiek nie ma jeszcze plam.

U mnie strobiluryny działają dobrze a to jest właśnie dobry czas na nie,  nie do końca suchy liść i niska temperatura ok 10 stopni. A jaka jest pewność że IBE działa przecież popatrz na to forum ludzie to nagminnie stosują np po dwóch trzech dniach opadów mając wcześniej zabezpieczony sad ,  mając inne środki interwencyjne,  teraz byłby czas na IBE jak by nie to zimno i nie do końca suchy liść. 

Jerzy45...  producent Delanu, firma BASF, przyznał się, że ten środek w pewnych okolicznościach (zimno, mroźnie, wole wysychanie roślin) może skutkować ordzawieniami jabłek. Informuje o tym na etykiecie produktu w Nowej Zelandii a w Wielkiej Brytanii odradza stosowania na Goldenie po fazie zielonego pąka. Nie ma sensu dyskusja prawda czy mit. Tylko czy polskich sadowników nie łaska poinformować o tym na etykiecie?

Nie wspomnę już o tym, jak szczegółowo opisywana jest kompatybilność środków do tworzenia mieszanin na rynku nowo zelandzkim "DELAN WG is not compatible with chlorpyrifos EC, iprodione, prothiofos, vinclozolin, and alkaline materials such as lime, lime sulphur or Bordeaux mixture. Do NOT mix adjuvants (stickers, rainfasteners etc) with DELAN WG or apply within 48 hours (before or after) of a DELAN WG spray. Do NOT apply summer oils within 21 days (before or after) of a DELAN WG spray. DELAN WG may be applied in tank mixture with oil over the green tip period."

Gdyby polska etykieta była podobna, to pewnie wielu miłośników cieczy kalifornijskiej uniknęło by wpadki i zmieszania jej z Delanem.

Co do plam parcha...Nie ma środków, które chronią w 100% - każdy ma już plamy, jeden więcej, drugi mniej. Kwestia czy wie gdzie szukać, szuka wystarczająco długo i chce je dostrzec 

Sezon jest stosunkowo prosty w ochronie...powie każdy i każdy tak opowiada swoją historie. Jednak cóż się później okazuje.  Jest i jest go dużo.  AQ ja powiem tak. Od wczoraj nie byem w sadzie. Czy coś wyskoczyło ? Nie wiem. Wiem tylko, że w tym czasie gdy pryskałem było zimno, popadywało i wiało...  I właśnie, że wiało  sady mogą być nie do końca prawidłowo dopryskane. To nie czas (przełom kwietnia, początek maja )gdy środek przeleciał całą korone i dwa rzędy dalej pokrywając cieczą  kolejne rzędy.  Teraz niestety liść mógł zostać nie do końca  pokryty cieczą. Czyli jaki wniosek. Nie pryskamy, gdy wiatr przekracza 4 m/sekundę.   Co w moim sadzie. Pojedyncze plamki na Alwie, w jednym miejscu,  ale tam zawsze się trafiał.  Na Idaredzie na przedmuchu zdarza się przyrost, gdzie jest jeden liść z 2-4 kropami.  I to jest zastanawiające - dlaczego pojedyncze plamy na  jednym, dwóch liściach na kilku drzewach. Musze bardziej poszperać i naocznie stwierdzić, jaki jest stan faktyczny całego sadu.  Jestem jednak pewien, że to nie dopryskane korony drzew są  winne tym plamą.  Ale kilka plam, to tylko ostrzeżenie  

Wydaję się, że ochrona w tym roku była łatwa do tej pory, tylko ta koncówka sezonu trochę to zmieniła spowodu intensywnych popadów bądz długotrwałego zwilżenia liscia, co wcześniej u mnie zwilżenie powyżej 36 godzin nie było, a dzieki silnemu wietrzykopwi nastepowało szybkie wysuszenie liscia...Wczoraj przed zabiegiem sprawdzałem liście i własnie tam gdzie sporadycznie, znalazło sie niaktywny zaschniety grzyb co pokazaliscie zdiecia na początku sezonu w tym temacie, właśnie na ligolu znalazłem taki listek czarnym półksieżycem czesciowo, a wokoło niego na tym listku cienka otoczka jasno oliwkowa - aktywny grzyb !! O dziwo nie znalazłem typowych nowych plam parcha na innych lisciach, ale jeszcze nic nie wiadomo sezon sie nie skonczył...Ale tego grzyba naprawde się przestraszyłem, jak on mógł powstać, przy tak dużym nasileniu środków, stosując sponiogodziny, a przed spodziewaną infekcją kontakt 12-36godzin był na lisciu...

Moje pytanie najważniejsze, czemu kilka lat temu nie słyszeliśmy o stopino godzinach, czy może słyszeliscie 7-10 lat temu ??

Przykładowo lat wstercz 10, gdzie wiekszość stosowała score 4-5 dnia po infekcji. A w tym roku przy, tak powiedzmy szczerze zmimnym maju, bezpieczna skuteczność score to max 80 godzin , a zesżłym roku gdzie była temperatura powyżej 20stopni  było to 40-50 godzin, gdzie na etykiecie pisze jak byk 120godzin interwencyjnie, mi sie wydaję, że kiedyś ten 4-5 dzien to było wyniszczenie a nie interwencja.

endo, 2015-05-22 20:50, napisał:

Abbuk,nie twierdzę że fosforyny to kolejny cudowny środek i zastąpi fungicydy, ale w Skierniewicach przeprowadzono doświadczenia i z kaptanem i delanem skuteczność znacznie wzrasta .Tak samo jest z alkalinami,po prostu oba te środki stwarzają na liściach środowisko nie sprzyjające rozwojowi grzybów. Przy ciągłym ograniczaniu ś.o.r. można i tym się wspomagać, ale trzeba wybierać tańsze zamienniki ,bo markowe mają cenę zbliżoną do fungicydów , a tu już jest trochę bez sensu.

Endo dla mnie fosforyny to kolejna ściema, wyłudzanie pieniędzy. Skoro kaptan i delan bez fosforynów według badań instytutu skuteczność ma na poziomie 70-80%, to w jaki sposób ja mam prawie 100% skuteczności bazując tylko na kaptanie i delanie bez fosforynów. Oczywiścioe dodając od czasu do czasu IBE czy anilinopirymidyny. Jeżeli środki bez fosforynów mają taką skuteczność to powinno sie je wycofać...

Witaj Jerzy to ja Twoje sumienie. W angielsko jezycznej ultce nie ma wzmianki o siarze tylko o cieczy bordowskiej. Pozdrawiam Cie mocno.

Ps. Kto sie lubi ten sie czubi☺

 Ja też od kilku lat  głównie bazuje w swoim "ogródku" na Captanie i Delanie przy czym Delan traktuję jako środek "interwencyjny" w max. dawce (no był w tym roku jeszcze  raz chorus + captan w najniższej dawce i miedź na początku). Ale nie mam zbyt wiele odmian podatnych na ordzawianie. W tamtym roku raz zastosowałem dodatkowo z dobrym skutkiem węglan potasu a w poprzednich latach ( raz lub max dwa razy w sezonie)pamiętam, że był Capitan (nawet nie wiem czy ma jeszcze rejestrację). Teraz jedak mogę mieć problemy ze względu na przerwę  w zabiegach 9 dni tj. między 5 -tym a 14 maja. (natomiast nie mogę sobie od dłuższego czasu poradzić ze zwójkówką i "skorkami")

Pozdrawiam

przeciesz skorki to pożyteczne robaki mszyce zjadają po co ich pryskac??

Pryskalem wczoraj z samego rana delan plus score plus mocznik i superam na poprawe wchłaniania.  Po godzinie od rozpoczecia zaczelo lekko kropic( nawet ciagnika nie zamoczylo dobrze).  Tylko czy taki zabieg na mokre liscie mogl zadzialac?  Nie rozcieczylo za mocno srodka i czy dodatek superamu mogl powstrzymac zmycie? W najgorszym momencie na niektorych lisciach krople zaczely sciekac ku koncowi liscia ale nie spadaly z niego. .wczesniej pryskane w poniedzialek delan plus discus i w czwartek ciecz. 

nie za zimno czasem kolego wczoraj bylo na to score

Dlatego robilem z samego rana ok 4 zaczalem aby jak najdluzej bylo cieplo.  Przez caly dzien bylo ok 16stopni. 

I moim zadniem tu był Twój błąd!

Bo co z tego że w dzień była temperatura optymalna dla score, skoro Ty wykonywałęs zabieg gdy na IBE było za zimno zawówno w trakcie pryskania jaki i kilka godziń po  zbiegu. Miom zdaniem preparat nie zadziałał jaki powinien ( czytaj: wcale nie działał) i wywaliłeś tylko pieniądze w błoto

Może to komuś pomoże

magikp1, 2015-05-24 13:34, napisał:

I moim zadniem tu był Twój błąd!

Bo co z tego że w dzień była temperatura optymalna dla score, skoro Ty wykonywałęs zabieg gdy na IBE było za zimno zawówno w trakcie pryskania jaki i kilka godziń po  zbiegu. Miom zdaniem preparat nie zadziałał jaki powinien ( czytaj: wcale nie działał) i wywaliłeś tylko pieniądze w błoto

W polsce jest problem ze kazdy patrzy tylko na 1 informacjie na opakowaniu-temperatura,ale o wilgotnosci zazwyczaj kazdy zapomina, to tak jak bys pryskal giberelelina wpoludnie bo masz 20st,a trzeba opryskac z rana bo wazna rowniez jest wilgotnosc.

Moim zdaniem score normalnie zadziala-ale trzeba wziasc poprawke ze jednak na difenkonazol sa juz odpornosci/slabiej dziala przez naduzywanie tej grupy.

aco mozna by zastosowac poza score

cycek, 2015-05-24 11:41, napisał:

Dlatego robilem z samego rana ok 4 zaczalem aby jak najdluzej bylo cieplo.  Przez caly dzien bylo ok 16stopni. 

o 4 rano nie było rosy?

niewielka była. wiele osób pryskało wieczorem kiedy juz temperatura spadała a w nocy było ok 8 stopni więc rano wydaje sie ze jest lepszym terminem. w tamtym roku stosowałem matute czy mutate odpowiednik score i nie narzekałem na działanie . a pryskałem tak wczesnie bo rano jest bezwietrznie mozna pryskac w dzien ale znaczna częsc oprysku do górnych parti drzewa niestety nie dociera

Witam, koledzy zastanwaim sie dac dzis albo jutro Shavit jak bedzie pogoda i temperatura tylko moje pytanie czy ten środek nie parzy owoców? bo cos mi sie kiedys obiło o uszy:)

witam pojawiła mi sie już na lisciach niewielka ilosc plam parcha czy moge zastosowac teraz weglan potasu? w jakiej dawce zeby dobrze zadziałał wyniszczajaco?

wie ktoś ile zarodników się wysiało ?

Teorie są różne w zależności od rejonu kraju. 

A tak orientacyjnie ?

Orientacyjnie podobno od 50-60 do 95% się wysiało 

jerzyk, 2015-05-24 14:38, napisał:

Może to komuś pomoże

Jerzy co to za książka z tym Capitanem :)

Czy jesteście w tym momencie gotowi  do przypomnienia sobie  sygnałów trąbionych przez Kawalerie Stanów Zjednoczonych ? Pewnie każdemu brzmi ten sygnał "do ataku"..takie... tru, tu, tu, tu, tru...czy coś . Jednak wielu nie zna wcale sygnału "do odwrotu". Ale nikt pewnie nie słyszał sygnału "zwycięstwo" Posługuje się terminologią z USA, bo polskiej nie kojarze. Jestem już "powojenny" Ale mam trąbke i pieczołowicie ją pucuje, by zagrać ten ostatni sygnał.  Z tego, co widze, to walką z parchem wygrałem !  Jeszcze by być w 100 % pewnym poczekam z trąbieniem do soboty. 

Jednak musze poinformować, że mam też wpadke na jednej z kwater z Jonagoredem.  Jednak nie jest to zaniedbanie, czy uodpornienie na środek, jak sądziłem.  Analiza pozwoliła mi ustalić, co następuje... Malutka chmurka i kilkanaście kropel na metr kwadratowy w porze wieczornej.  Kilkanaście razy  takie opady w granicach 0,2,- 0,5 mm nawiedzały mnie w porach wieczornych. Tego kropienia niestety nie zaobserwowałem...Albo inaczej, lokalny spadek temperatury i wystąpienie rosy...i gotowe. Mimo tego, że  opryski  prawie nakładały się na siebie... Ot takie ciekawostki.  Teraz godzine temu też kropiło...

I teraz taka drobna aluzja do tych, co wzorują się na  komunikatach od "kogoś" czy czekają na SMS-a... Ja na długości  300 m mam 4 strefy parcholubne... a wszystko za sprawą lasu i pagórkowatego terenu... Jak temperatura i jak konwekcyjne prądy powietrza się objawiają w sadzie, to pięknie widać, jak panuje poranna mgła, zwiastująca piękny dzień, albo deszcz po ciepym dniu bez spadków temperatury. Para wodna pokazuje gdzie i jak wilgoć krąży...Niekiedy warto boso pobiegać po sadzie po burzy. Można z towarzyszką...

Jerzy sposób w jaki przedstawiasz swoją myśl  jest troche taki jakbyś wczoraj coś wypil. (trąbka)   Wracając do tematu to nie rozumiem dlaczego w moim regjonie spadło w niedziele nad ranem 3,5 mm. deszczu  a Agrosimeks wysłał komunikat o zwyklej infekcji  i   w poniedzialek  rano i zaleca  znowu   Skore jeśli ktoś pryskał wcześniej niż w sobote.  A dopiero w czwatrtek 21  i 22 maja wszyscy pryskali interwencyjnie,  bo według  skali przed czwartkiem była bardzo silna infekcja .        Ja  nie zamierzam dziś pryskać tak jak zaleca Agrosimeks  zaleca  bo uważam  że jak pryskałem  w  czwartek  Skore + Delan to,  to zabezpieczenie wytrzyma sobotnio  niedzielny opadek przelotny. A  biore pod uwage że to była ostatnio zwykła infekcja . Może niekturym firmom zależy żeby sprzedaż  Skore wzrosła. Na razie mam " czysto"  w sadzie.

U mnie lisc czysty ale na szypulce sie trafia.  Ogolnie dla mnie ubiegly rok byl latwiejszy w ochronie

Wedłóg zaleceń doradców powinismy pryskac przed samym deszczem  w czasie deszczu lub po samym stop sprey oraz nastepnie  interwencyjnie .Najlepiej tak 3 razy w tygodniu <oczywiscie jesli doradcy sa powiazani z firma sprzedającą  srodki>

Czy można mieszać Siarkol z Merpanem lub Delanem?

Pozdro

Raczej można mieszać przynajmniej ja tak robiłem i nie widzę problemu

Demix, 2015-05-26 07:09, napisał:

Jerzy sposób w jaki przedstawiasz swoją myśl  jest troche taki jakbyś wczoraj coś wypil. (trąbka)   Wracając do tematu to nie rozumiem dlaczego w moim regjonie spadło w niedziele nad ranem 3,5 mm. deszczu  a Agrosimeks wysłał komunikat o zwyklej infekcji  i   w poniedzialek  rano i zaleca  znowu   Skore jeśli ktoś pryskał wcześniej niż w sobote.  A dopiero w czwatrtek 21  i 22 maja wszyscy pryskali interwencyjnie,  bo według  skali przed czwartkiem była bardzo silna infekcja .        Ja  nie zamierzam dziś pryskać tak jak zaleca Agrosimeks  zaleca  bo uważam  że jak pryskałem  w  czwartek  Skore + Delan to,  to zabezpieczenie wytrzyma sobotnio  niedzielny opadek przelotny. A  biore pod uwage że to była ostatnio zwykła infekcja . Może niekturym firmom zależy żeby sprzedaż  Skore wzrosła. Na razie mam " czysto"  w sadzie.

kolego w moim regionie w piątek i sobote tak dużo score zeszło ze sklepów że nie wiem czy nawet bys kupił jak bys chciał tez te samo informacje dostałem co ty ale ja bardziej traktuje to jako informacje czy była infekcja i w jakiej skali  po wczesniejszym deszczu w piątek robiłem zato + delan w pełnych dawkach i tez na razie czysto ale podobnierz ze grzyb jest okrutny i atakuje juz zawiąski mimo ze bardzo mało plam na lisciach jest takie słuchy chodzą ile w tym prawdy pozostawiam wam do oceny osobiscie dopiero dzis uzyłem score po raz pierwszy i to w ramach dla swietego spokoju i troche na mączniaka bo grzyba to ja na razie u siebie nie widze ale w sąsiednim sadzie dzis widziałem bardzo dużo plam po 4-6 na lisciu i sad chroniony niby

Wie ktoś ile zarodników wyśiało śie w sandomierskim?

Demix, 2015-05-26 07:09, napisał:

Jerzy sposób w jaki przedstawiasz swoją myśl  jest troche taki jakbyś wczoraj coś wypil. (trąbka)   Wracając do tematu to nie rozumiem dlaczego w moim regjonie spadło w niedziele nad ranem 3,5 mm. deszczu  a Agrosimeks wysłał komunikat o zwyklej infekcji  i   w poniedzialek  rano i zaleca  znowu   Skore jeśli ktoś pryskał wcześniej niż w sobote.  A dopiero w czwatrtek 21  i 22 maja wszyscy pryskali interwencyjnie,  bo według  skali przed czwartkiem była bardzo silna infekcja .        Ja  nie zamierzam dziś pryskać tak jak zaleca Agrosimeks  zaleca  bo uważam  że jak pryskałem  w  czwartek  Skore + Delan to,  to zabezpieczenie wytrzyma sobotnio  niedzielny opadek przelotny. A  biore pod uwage że to była ostatnio zwykła infekcja . Może niekturym firmom zależy żeby sprzedaż  Skore wzrosła. Na razie mam " czysto"  w sadzie.

A jak mam przedstawić fakt  wygrania walki, choć i tu i gdzie niegdzie trafi się plama. Jednak ta plama-plamy, to nie efekt niedbalstwa, czy nie wiedzy...Niestety - wiatry, wiatry i to, co opisałem wyżej. Ale te miejsca z takimi objawami są tam widoczne prawie co roku...Co mam zrobić ? Zasypać nie swoją łąke ze stawem. Mógłbym wykupić  i co mam z tym zrobić ? Szkoda, że cyrkulacja powietrza jest taka, a nie inna. Głównie zachodnia i to z zachodu nadchodzi "zło" Na wschodzie pada i burze. U mnie totalna susza, którą powoli  widać już na zbożach jarych.

Co do pozbycia się niechcianych towarzyszy sadownika prosze spojrzeć na fotke...

Jak przejade węglanem i był jakiś grzybek to tylko dziury pali w liściach i po grzybku ani śladu

Ile węglanu dajesz na ha i czy mieszasz z jakimś kontaktem?

Po jakim czasie są te dziury na liściu po węglanie? Ile go kolego dajesz na hektr ?

Witam, takie plamy to porażka. Nie wiem czym to przypaliles ale można ordzawic zawiazki.  Pisałeś ze  to przez  niekorzystne warunki i wiatr . Znam sady w których pryskane  jest dominiakami i czasem znajdzie się plama, a są sady  gdzie jest pryskane sleza z koszem i nie można znaleźć plamy. Jerzy nie dodałeś ze do ochrony potrzebna jest i kasa i wiedza.

Obojętnie, kto jakie wnioski wyciąga z tego wątku o parchu musi pamiętać o jednym -produkcja pod gołym niebem.  Czy  można z Matką Naturą wygrać ? Wielu pisze, że tak. Jednak jest jeszcze coś takiego, jak  "mówienie prawdy", czy "mydlenie oczu".  Można wiele pisać, można wiele  wody nalać z pustego do pustego, a i tak, to, co piszemy o  parch trzeba brać  na Pół serio. Osobiście nie spotkałem sadu, gdzie nie znalazłoby się śladów parcha. Bywają sezony, że tak jest. Jednak generalnie przy takim doborze środków, jakie mamy trudno jest całkowicie uniezależnić się od pogody i wyciągnąć "tego asa" z rękawa.  Jakoś do tej pory nie słysze, że środek do ****, że żydo-komuna, że cykliści, masoni... Czyżby poprawiło się coś wzorem lat ubiegłych ?  Pewnie nie.  To, co najważniejsze w ochronie, to zawsze jest ten produkt finalny - jabłko pierwsza klasa, bez wad. Jak do tego dochodzimy ? Różnie.  Jednak każdy, co się chwali, że ma czysto i wykonał mniej zabiegów, niż inni popada tylko w śmieszność.   Pewnie źle zlustrował, albo wcale.  Oczywiście, że są szczęśliwcy, którzy tak, jak z gradem pozostają na bocznym torze i mają sprzyjające stanowiska i warunki.  Przecież można wiele gadać na temat parcha...Jednak połowa sukcesu, to odpowiednie stanowisko. Każdy inny musi niestety walczyć i albo zwyciężyć, albo być pokonanym. 

Pamiętajcie - sezon "na parcha" dopiero się zaczął ! 

Co powiecie Państwo o tebukonazolu (np. Troja, Tebu) w ochronie przed parchem jabłoni ? warto stosować ?

Stosowalem w tym roku gdzieniegdzie trafia sie plama ale od srodka drzewa.  Ale jest to sporadycznie wiec chyba zadzialal.  Tylko teraz to trochre chlodno 

jerzy45 , w jednym poście piszesz , że wygrałeś z parchem, a w drugim ,że sezon na parcha dopiero się zaczął. To jak w końcu jest. 

Mam wrażenie , że to forum nie jest o poradach , tylko o chwaleniu się , co komu się udało, wygrał , czy nie wygrał . Bo co to za porady odnośnie stanowiska sadów , wiatrów itp. Ktoś zadaje pytanie i nie otrzymuje na niego odpowiedzi , czy nikt jej nie zna ? , a może boi się powiedzięć , bo albo zostanie tu skrytykowany , albo , żeby nie zdradzić swojej tajemnicy , bo po co ma być drugiemu lepiej , przecież to konkurencja. Czy tak to powinno wyglądać?

Należy sie spodziewać moim zdaniem sporego wysypu parcha.Już tak ładnie widać na  Red cap w tym roku sadzony, pominięte może 2 zabiegi .

Witam czy stosował ktos taką mieszaninę ciecz+captat+węglan potasu