Chciałem poruszyć wątek na temat olejów silnikowych. Dziwi mnie, że w erze olejów syntetycznych w zasadzie wszystkie marki rekomendują lanie do swoich maszyn oleje minaralne 15W40. O ile jestem w stanie zrozumieć lanie ich do wolnossaków to w maszynach z turbo olej ma ogromne znaczenie pompowalność w niższych temp, jakość i parametry lepkości u syntetyka są nieporównywalnie lepsze.
Ja u siebie leje oryginał 15w40 (SHPDO) SOLEA, ale od pewnego czasu przymierzam się do zalania półsyntetyka. Wiem, że w zasadzie nie powinno się zmieniać z mineralnego na syntetyka. Półsyntetyk jest dobrą alternatywą. Moja maszyna ma 2tys. Mth- nie za dużo nie za mało, ale przy następnej wymianie zastosuję jakiś olej 10W40 typu SHPDO, UHPDO.
Jeżeli chodzi o olej w skrzyni do od tamtego sezonu zacząłem lać AGRO utto od orlena bo... przede wszystkim cena! Jakością nie odbiega od oryginału VELA B ma nawet więcej aprobat i norm niż oryginał, a jakość API taka sama.
Zwolnice to HIPOL GL-5
Jak jest u was? Zmienialiście z mineralnego na półsyntetyk, a może od początku mieliście zalecany olej na bazie syntetycznego?