nawozy za wschodniej granicy

czy ktoś z forumowiczów kupował nawozy w firmie Frusto która oferuje nawozy z za wschodniej granicy. Wasze opinie i spostszeżenia.

Jak układała się współpraca z tą firmą

Mówisz o tej z Golub-Dobrzyń pewnie, ja kupowałem opryski od nich trochę przysyłali mi kurierem, teściu mój brał sporo u nich nie mam uwag on raczej też nigdy nie miał. Ja znalazłem tańsze źródło i zrezygnowałem od bania od nich, hurtowni w sandomierzu koło giełdy.

Współpracuję z nimi. Jest ok.

w tej chwili najbardziej interesuje mnie opinia na temat nawozów, które sprowadzają ze wschodu o ich skuteczność itp

Ja kupiłem w rozliczeniu za zboze-a ze w paleciaku mam wage -no i brakowało ok.40 kg.na palecie-miesiac temu dokupiłem naszych i było jak w aptece.

Ze wschodu to jedynie dobre są kobiety. Nie boicie się kupować środków z jakiegoś nie pewnego źródła? 

Nie wiem o jakie nawozy chodzi autorowi, ale Agrolok ściąga je z Litwy, Białorusi i Rosji. 

Piszesz, że nie pewne źródło to poczytaj o firmie PhosAgro - drugi co do wielkości producent nawozów na świecie. W tym roku kupiłem kilka ton Ultra8 od nich. Przynajmniej na papierze ma nieznacznie lepsze parametry od naszych polifosek. Głównie chodzi o rozpuszczalność fosforu. Jak się sprawdzi  - nie wiem. Ale na forum rolniczym można znaleźć pozytywne opinie. 

A najbardziej niepewne to są polskie ZOT-y czyli firmy pakujące nawozy. W tym roku zwróciłem sól potasową, bo okazała się mieć dużą domieszkę wapna dolomitowego.