Ostatnio dużo dyskutujemy o sytuacji i przewadze zakładów przetwórczych i w związku z tym żenującymi cenami.
Często pada argument kontraktacji...
Chciałbym zauważyć, że kontraktacje czy umowy wieloletnie w obecnej sytuacji nic nie zmienią. Rynek jest rozregulowany, w obiegu jest dużo pośredników itd., towaru za dużo.
Jak rozdzielić kontrakty np:na 100t jeśli mamy 300 producentów i każdy produkuje różne ilości, a łacznie to wielokrotność popytu??
Uważam, że wszelkie zakupy owoców miękkich powinny być w formie ofert czy przetargów. Np: duża firma ogłasza przetarg na dostarczenie X ton surowca np:porzeczki do mrożenia czy truskawki odszypułkowanej itd.. (np.w lutym). Następnie producenci czy pośrednicy składają oferty ilościowe z proponowaną ceną. (rolnicy podając powierzchnię uprawy w gospodarstwie).Firma bierze od najniższej zaoferowanej ceny "w górę" aż osiągnie limit.Jeśli podpisałeś umowę i wypadł przymrozek to firma ma prawo do towaru z zadeklarowanego areału po ustalonej cenie-trudno. Jeśli trafi się nadzwyczajny urodzaj firma odbierze maksymalnie nadwyżkę w wys.10% kontraktu.