Jakie sadzonki borowki?In-vitro czy z matecznika?

Witam Wszystkich;

Mam pytanie do profesjonalnych sadownikow.Chce zasadzic 5,5ha borowki.Tylko nie wiem na jakie sadzonki sie skusic.

Chce sadzonki Bluecrop,Duke i Nelson.

Czy zakupic sadzonki in vitro czy z matecznika.Macie jakies doswiadczenie aby porownac ktore bylyby lepsze?Prosze o wypowiedzi z jakims sensownym uzasadnieniem.Bo widze ze sa podzielone zdania na ten temat 

In vitro sadzonki sa tansze jak widze ale czy nie zaszkodze sobie na przyszlosc?Ktore sa lepsze i bardziej odporne na rozne choroby itd.

Z gory dzieki za odpowiedz.

Nie mam doświadczenia w wymienionym temacie i sam chętnie dowiem się jak to jest, jeśli ktoś zechce napisać... Ale powszechnie wiadomym jest, że wszelkie rośliny rozmnażane metodą in vitro, to gwarancja że są wolne od wirusów i innych patogenów, o czym zresztą można przeczytać w internecie...Pozdrawiam !

Szanowni  Forumowicze

Różnica pomiędzy sadzonkami in vitro a takimi pobieranymi z matecznika jest taka:

Sadzonki z matecznika

1.       Sadzonki pobiera się z matecznika który jest monitorowany pod kątem chorób. Matecznik taki jest monitorowany przez właściciela oraz przez Inspekcję ochrony roślin.

2.       Sadzonki są ukorzeniane z części rośliny matecznej która na pewno przeniesie cechy rośliny matecznej. Jeśli sadzonka zostanie pobrana kiepskiej jakości to najprawdopodobniej się nie ukorzeni czyli ukorzenią się te najlepsze sadzonki.

3.       Kupując sadzonki ukorzeniane z matecznika wiemy że jeśli gospodarstwo jest sprawdzone to odmiany będą się zgadzać.

4.       Rośliny ukorzeniane z matecznika wchodzą w pełnie owocowania około 4-5  roku po posadzeniu w przypadku sadzonek 2 letnich.

5.       Rośliny ukorzeniane z matecznika rosną normalnie formując budowę krzewu naturalnie według cech dla danej odmiany.

.  

cd.

Sadzonki pozyskiwane z kultur In-Vitro

Proces produkcji sadzonek z kultur in vitro w skrócie wygląda tak.

Pozyskuje się odpowiednią część rośliny kładzie się ją na specjalnie przygotowaną pożywkę, komórki się dzielą i wyrastają młode rośliny. Młode rośliny przesadza się do podłoża w podłożu rośliny rosną i jak urosną to się je ścina moczy w ukorzeniaczu i umieszcza jeszcze raz w podłożu. Proces się powtarza i na niewielkiej powierzchni w specjalnym pomieszczeniu można wyhodować kilkaset tysięcy roślin.  

Ukorzenianie roślin metodą in vitro wbrew pozorom nie jest trudne i można je wykonać nawet w domowych warunkach.

 I tutaj zaczynają się schody. Laboratoria In-Vitro które posiadają doświadczenie i wiedzą jak niektóre procesy należy przeprowadzić najprawdopodobniej są w stanie wyprodukować dobre sadzonki.

Dla przykładu rośliny w procesie In-Vitro ukorzenia się na specjalnie przygotowanych pożywkach które składają się z mikroelementów i bardzo często tzw. Auksyn czyli hormonów-stymulatorów wzrostu. Jeśli dodamy do pożywki zbyt dużo danej auksyny to może dojść do zmienności genetycznej która może ujawnić się nawet po kilku latach. Zmienność genetyczna może objawić się tym że roślina w ogóle nie zaowocuje lub pokarze inne ciekawe rzeczy. Tu przytaczam „Zagrażająca stabilności genetycznej tzw. zmienność samoklonalna, objawiająca się m.in. powstawaniem mutacji u klonowanych roślin, pojawia się  jedynie wówczas gdy eksplantaty wyjściowe pochodzą ze starej wieloletniej kultury in vitro, a etapem pośrednim w procesie regeneracji organów roślinnych jest kalus lub gdy do pożywki odżywczej wprowadzi się nadmierne ilości substancji wzrostowych ,zwłaszcza cytokinin.” ( Marek Jerzy, Agnieszka Krzymińska – Rozmnażanie wegetatywne roślin ozdobnych.)

O różnicach można by przypuszczam książkę napisać. Jeśli nie mamy sprawdzonej szkółki gdzie możemy kupić sadzonki rozmnażane in vitro to na początek bezpieczni ej jest dokonać zakupu ze szkółki matecznikowej.  A jeśli chodzi o zawirusowanie sadzonek to w obu przypadkach, jeśli ktoś odpowiedzialnie prowadzi szkółkę to monitoruje rośliny i chore sztuki usuwa.

Zakładając plantację trzeba liczyć się z kosztami ale także z przyszłymi zyskami. Jeśli sadzonki kupimy z niezbyt dobrego źródła to cała przygoda z borówką może zacząć się i skończyć na poniesionych kosztach.

Nad każdą inwestycją trzeba się zastanowić i wszystko przekalkulować  a w przypadku tak dużej inwestycji jak borówką polecam kupić kilka książek i poczytać  zamiast kolorowego pięknego Internetu.

Pozdrawiam

Stefan Pomolog

Na mojej plantacji są sadzonki pochodzące z in-vitro i tradycyjne.  Jak źródło jest sprawdzone to odpowiedź na zadane pytanie jest trudna!!!

Stefan

Gratuluje przygotowania merytorycznego. 

Z sadzonkami IN-VITRO to trudna sprawa ludzie kupują a potem okazuje się że cuda wychodzą.

Każdemu kto ma do wydania pare baniek polecam przygotować się tak do inwestycji jak Stefanpomolog.

A nie na hurrraaaa a potem płacz że nie owocuje i nas hiszpanie wyprzedzają w plonowaniu borówki.

Po lekturze postu musze głębiej zaznajomić się ze sposobami rozmnażania.

Nie wiem skąd wynika ta niechęć do sadzonek in-vitro?  Jeżeli chodzi o razmanażanie tradycyjne to jakiej wielkości musi być matecznik, żeby produkować np. 100 tys. sadzonek rocznie, w jakiej odległości od plantacji owocującej? Ile jest takich mateczników? Ile procent sadzonek rozmnażanych tradycyjnie nie pochodzi z plantacji owocujących?