Cały czas się nad tym zastanawiam, bo o tym że w tym roku leszczyna zakwitła wyjątkowo wcześnie, już pisałem... I podobno jest tak / ale nie pamiętam już skąd o tym wiem / że orzeszki są, kiedy po okresie pylenia temperatura nie spada poniżej minus 6...I chyba tak ciągle jest u mnie , w Polsce południowo-zachodniej... A wiem o tym stąd, że od Nowego Roku, kilkakrotnie próbowałem zrobić dla wnuczki małe lodowisko i pomimo że wodę lałem, to nigdy ona tak porządnie nie zamarzła, żeby ktoś się mógł śliznąć... I podobnie z bałwanem... Dwa razy próbowałem go ulepić i na drugi dzień nie było po nim śladu... Wszystko dlatego, że jest po prostu ciepło...I jeśli taka pogoda się utrzyma a temperatura nie spadnie poniżej tych minus 6 stopni, to powinniśmy mieć w leszczynie klęskę urodzaju... A piszę o tym, bo chciałbym zachęcić kolegów do podawania w razie nocnych spadków temperatur, ile było i gdzie tak było...Może w ten sposób uda się nam wspólnie przeprowadzić obserwację, która potwierdzi / lub nie potwierdzi /, że minus sześć jest temperaturą od której zależy szczęście wiewiórek i nie tylko......Pozdrawiam !