Witam co myslicie o cenach wisni w najblizszych latach czy nadal uprawa ich bedzie tak oplacalna czy jednak coroczne zwiekszanie plantacji wisni powstrzyma popyt na te owoce ?
Witam co myslicie o cenach wisni w najblizszych latach czy nadal uprawa ich bedzie tak oplacalna czy jednak coroczne zwiekszanie plantacji wisni powstrzyma popyt na te owoce ?
a to wiśnia jest opłacalna?.....bo mi się wydaje że jest na granicy...opłacalności!
Gazeta Wyborcza z 2014 roku podaje, że koszt wyprodukowania kilograma tych owoców to 2 zł... To jak przy cenie skupu w r 2015 w wysokości 1 - 1,50 zł za kilogram można mówić o opłacalności ?...Pozdrawiam !
A widzicie właśnie koledzy dla nas jest nieopłacalna lub na granicy opłacalności nawet nikt nie pomyślał żeby napisać że jest tak opłacalna a dla niektórych to jest mega kasa z wiśni i uważają że dotąd były kokosy z tego. Kolego proponuje prześledzić ceny wiśni w ostatnich latach odjąć od tego ceny robocizny i śor i policzyć. GENERALNIE ZAINWESTUJ W KALKULATOR ZANIM COŚ NAPISZESZ;) bez urazy oczywiście
Ja już wiśni praktycznie nie uprawiam, ale mój sąsiad, mega-biznesmen z branży samochodowej który zatrudnia do 10 ludzi to i pieniadze liczyć umie, w tym roku końcówkę wiśni olał... Ku rozpaczy wielu ludzi którzy te wiśnie rwali, jakieś 1/4 swojej produkcji pozostawił na drzewach...I powiedział że idioty z siebie dłużej nie pozwoli robić...A nie jest mały, bo w niektóre lata przekraczał 200 ton... Ja mam do cen wiśni stosunek następujący...Jeśli wychodzi że wkładamy w kilogram 2 złote, to otrzymywać powinniśmy 4... Przekonał mnie o tym pewien znajomy kioskarz, który wyliczył dlaczego to co kupuje u mnie on musi sprzedawać razy 2...Jeśli to co robi ma mieć sens...A ten sens jest wtedy, kedy po odjęciu różnych kosztów / transport, różne miejskie, związane z kioskiem opłaty, ZUS dla osoby sprzedającej a czasem nawet jakiś mandat / coś jeszcze dla niego zostaje...A jakie były ceny skupu w r 2015 każdy może sobie przejrzeć, choćby na forum...Pozdrawiam !
Koledzy miałem kilkanaście lat wiśnie ponad hektar potem wyrwałem i zwiołem dzierżawe z wiśniami dokładnie łutuwke . na ten rok koszty produkcji kilograma wiśni jest grupo ponad złotówke + rwacz wychodzi mi niecałe 2 zł. Oczywiście nie liczy rolnik swojej robocizny i innych kosztów które udaje się w legalny lub mniej legalny ograniczyć.
kolego chrabąszczu, myśle, że te 2zł jako koszt produkcji to gruba przesada, ja wykonuje koło 7 zabiegów wiśniach (opryski dosyć tanie, miedzian, kaptan, bumper) do tego hrebicydy, z jakością i z wydajnością nie mam żadnych problemów, wiadomo do tego inne zabiegi, myślę że koszt produkcji to 60-70gr, plus oczywiście koszty zbioru i tu pojawia się problem bo z kosztami zbioru przy cenie 1,2zł wychodzi się na zero, otatnio byłem u pewnego człowieka który ma swoją otrząsarke i mówił, że 1 ha wiśni robi w jeden dzień(ok 20 ton), dobrze zapiedzielając z 2 ukraińcami i tu już przy tak marnej cenie coś tam można zarobić, jest jeszcze wiśnia deserowa, ale tu najpopularniejsze odmiany jak groniasta czy debrecen słabo owocują, nefris w miarę dobrze i równomiernie owocuje, ale tu już trzeba więcej wydać na ochronę, ale cena 2,5-3,5zł to rekompensuje i na koniec najwazniejsze w uprawie wiśni, dobre ciepłe stanowisko, na takim stanowisku drzewka nie wypadają, mniej chorują, wiśnia stabilnie co rocznie owocuje, a jak sadzie się wiśnie w nieodpowiednich miejsca to napewno będą problemy z opłacalnością produkcji
grhist, 2015-12-09 12:46, napisał:
kolego chrabąszczu, myśle, że te 2zł jako koszt produkcji to gruba przesada, ja wykonuje koło 7 zabiegów wiśniach (opryski dosyć tanie, miedzian, kaptan, bumper) do tego hrebicydy, z jakością i z wydajnością nie mam żadnych problemów, wiadomo do tego inne zabiegi, myślę że koszt produkcji to 60-70gr, plus oczywiście koszty zbioru i tu pojawia się problem bo z kosztami zbioru przy cenie 1,2zł wychodzi się na zero, otatnio byłem u pewnego człowieka który ma swoją otrząsarke i mówił, że 1 ha wiśni robi w jeden dzień(ok 20 ton), dobrze zapiedzielając z 2 ukraińcami i tu już przy tak marnej cenie coś tam można zarobić, jest jeszcze wiśnia deserowa, ale tu najpopularniejsze odmiany jak groniasta czy debrecen słabo owocują, nefris w miarę dobrze i równomiernie owocuje, ale tu już trzeba więcej wydać na ochronę, ale cena 2,5-3,5zł to rekompensuje i na koniec najwazniejsze w uprawie wiśni, dobre ciepłe stanowisko, na takim stanowisku drzewka nie wypadają, mniej chorują, wiśnia stabilnie co rocznie owocuje, a jak sadzie się wiśnie w nieodpowiednich miejsca to napewno będą problemy z opłacalnością produkcji
Ten koszt 60-70 gr jest zdecydowanie za mały. Trzeba policzyć jeszcze niemałe koszty stałe: amortyzacja maszyn,ubezpieczenia dodatkowo cena drzewek, przygotowania gleby, cięcia, później likwidacji drzew. Koszty uprawy to nie tylko śor i nawozy i paliwo. Podawane kalkulacje w mediach zawierają te koszty a także koszty pracy.
Żeby wliczać koszt usunięcia drzew w koszt wyprodukowania 1 kg wiśni to chyba coś tu nie halo, co ma piernik do wiatraka ?
kolego kodek czego Ty się nawąchałeś?
Nie wiem skąd " Wyborcza " wzięła tą cenę 2 zł, ale poza wyliczeniami jest jeszcze intuicja... I to ona mówi mi, że gdy jako producent dostaję 2 zł, to idę na zero...Poniżej 2 zł a właściwie na poziomie 1 -1,50 rwanie traci sens i tak zachował się mój sąsiad przerywając zbiór... No, chyba że przyjmiemy z konieczności do wiadomości, że 1 grosz zysku na kilogramie to też zysk... I wszystko to dało by się może jakoś przetrzymać, gdyby takie niskie ceny jak w r. bieżącym to był jakiś wypadek przy pracy...Ale jest to tendencja która utrzymuje się od wielu już lat, dlatego w mojej okolicy ciągle jeszcze karczuje się kolejne sady a o nowych nasadzeniacjh jakoś nie słyszę... My tu o jakiejś tam opłacalności, ale i o tym, że robota przy wiśniach, zwłaszcza przy zbiorze ręcznym, to k...wska robota, użerka z ludżmi i przeważnie w temperaturach dochodzących do 30 stopni , też nie wolno zapominać... I można to robić, jak wiele takich robót, ale nie za takie pieniądze...Takie moje zdanie... Pozdrawiam !
roxana, 2015-12-09 17:22, napisał:
Żeby wliczać koszt usunięcia drzew w koszt wyprodukowania 1 kg wiśni to chyba coś tu nie halo, co ma piernik do wiatraka ?
kolego kodek czego Ty się nawąchałeś?
Na pewno nie to co Ty. Na liczeniu z racji wykształcenia i pracy znam się dobrze. Przecież po sadzie trzeba pole przygotowac pod następną uprawę. Koszt ten powinie być rozliczonyna lata uprawy.
Przecież to oczywiste że w takich wyliczeniach powinna być brana pod uwagę też amortyzacja... Tak jak taksówkarz, który poza remontami samochodu i paliwem oraz utrzymaniu siebie i rodziny, musi zarobić na kolejny samochod, jeśli jego praca ma mieć sens...Pozdrawiam !
roxana, 2015-12-09 17:22, napisał:
Żeby wliczać koszt usunięcia drzew w koszt wyprodukowania 1 kg wiśni to chyba coś tu nie halo, co ma piernik do wiatraka ?
kolego kodek czego Ty się nawąchałeś?
roxana a jak myślisz, producent śrubek będzie liczył jako koszt produkcji, wwiezienie materiału na halę, produkcję, pakowanie a sprzątania po tejże produkcji to już nie??
anbol, 2015-12-09 21:17, napisał:
roxana, 2015-12-09 17:22, napisał:
Żeby wliczać koszt usunięcia drzew w koszt wyprodukowania 1 kg wiśni to chyba coś tu nie halo, co ma piernik do wiatraka ?
kolego kodek czego Ty się nawąchałeś?
roxana a jak myślisz, producent śrubek będzie liczył jako koszt produkcji, wwiezienie materiału na halę, produkcję, pakowanie a sprzątania po tejże produkcji to już nie??
Dobry przykład. Zgadzam się w 100%.
podam troszkę moich wyliczeń, koledzy możecie je uzupełnić na pewno o amortyzację
koszt oprysków 7 zabiegów - 600zł
nawożenie dolistne 250zł
herbicydy 240zł
ziarno na gryzonie 80zł
co jakieś 3 lata obornik pod drzewka, ok 20ton, od miejscowego gospodarza 1800zł /3 = 600zł na rok
koszt cięcia zimowego, ekipa złożona z 5 osób obcina mi je w 2 dni, tną bardzo szybko, biorą 120zł za dobe - 1200zł
ciągnik mi pali od 2,5-3 litrów na godzinę, koło 80 litrów mi wystarcza spokojnie na wszystkie zabiegi i koszenie, nawet pewnie sporo mniej ale niech będzie z zapasem, po 3,5zł, daje 280zł
co na fakture to ceny netto
wiśnie mam bez nawodnienia, dobre ciepłe stanowisko, wiśnie mają koło 9 lat, są w pełni owocowania i owocuja tak od 17000-21000kg, przyjmie średnio że 19000
3250zł / 19000kg = 17gr / 1kg
nie liczę kosztów swojej pracy, kosztów zbioru i amortyzacji sprzętu, uzupełnijcie panowie moje wyliczenia albo podjacie swoje, które pokażę te 2zł na 1kg
kolego sam zabieg miedzianem 110zł/ha x3=330
zabieg sylitem 98zł/kgx 2=196
a gdzie zabieg topsinem, środkiem typu sadoplon czy merpan czy mospilan, a jeszcze może coś na przędziorka i inne robactwo...........
600 zł na cały sezon na opryski to az zdumiewająco nieprawdopodobne. cięzko wyliczyć dokładnie bo tez co roku zmieniają sie ilości wykonanych zabiegów w zależności od pogody i innych czynników. ale to 1300-1500zł trzeba wydac na opryski. (niemówie tutaj o zaminnikach z zagranicy ani żadnego kombinowania siarkolami własnej roboty) 19 ton można miec ale raczej nie co roku przy naszym klimacie. Kwestia stanowiska i odmiany. Trzeba uśrednic odmiany takie jak łótówka (20t/ha z ha) a np deserową groniasta załóżmy 10t/ha wynik pi razdy drzwi 15 ton. nawozów posypowych wogołe niestosujesz i wapnowania ,,,?? 1'5 to absolutne minimum dla wiśni z pod otrząsarki na pw i 2zł dla rwanej ręcznie. Takie moje zdanie. a najśmieszniejsze jest to po sezonie w sklepach typu kaufland lidl eclerc itd itd 250g porzeczki czarnej 4zł (4x4=16zł kilogram a skur*** kupowałi po 35g) wiśnia również 3-5zł za 250g) a wiadomo po ile była sprzedawana. i jak ma być dobrze w w naszym kraju ??
Kolego grhist. Ja nie wiem jak Ty to robisz ze 600 zl starcza Ci na ŚOR. Ja 600zl wsypuje do jednej beczki. Np 3kg sylitu + 6kg kaptanu+jakis nawóz i masz 600zł. Gdzie jest rak(3xmiedz), btunatna( jakieś tebu nie mówiąc o switchu czy signumie) 3-4x na drobna plamistość( jakis sylit czy score}, 2-3 razy na gorzką + robactwo. Nie pisząc o nawożeniu. Chciałbym mieć plon rzedu 15t/ha za 600zł ale TO JEST NIEREALNE. Pozdrawiam
Nie będę wnikał akurat w tę cenę kosztu produkcji , ale ... już wiele lat temu koszt produkcji kg śliwek był tak absurdalnie wysoki , że ja dawno powinieniem "pójść z torbami" .A wiele lat wstecz biorąc za kg owocw nie wiele więcej jak koszt produkcji podawany przez ekonomistów , wystarczyło nam na przerobienie przechowalni na chłodnie z zysków ze sprzedaży śliwek , taka magia .
Te 2 złote , to bez żadnych obliczeń , dla każdego działającego w sadownictwie wydaje się być mocno przeszacowane.
I pytanie do osób zgadzających się z takimi wyliczeniami : od wielu lat cena skupu wiśni jest poniżej podawanej ceny kosztów produkcji (lub na jej granicy ) : z czego koleżanki i koledzy co roku dopłacacie do tej produkcji ??? I drugie pytanie : po jaką cholerę to robicie co roku ?
Pozdrawiam.
Ja bym powiedział że takie podstawowe roczne utrymanie sadu wiśniowego (wszelkie ŚOR + nawozy) wacha się w granicac 4 tyś/ha
do kosztów produkcji trzeba wziąć jeszcze pod uwagę koszt założenia takiego sadu od zera, o czym Panowie chyba zapomnieli ?
a jest to chyba najistotniejszy koszt.
jak ktoś pisze, że koszt produkcji wynosi go 17gr/kg to nie wiem czy śmiać się czy płakać.
To prawie to samo jakbym napisał, że ja nie mam żadnych kosztów, bo :
1 sad odziedziczyłem po ojcu, dziadku, wujku...
2 ciągnik i opryskiwacz to samo
3 kosztów cięcia nie ma co liczyć bo przecież ruch to zdrowie
5 to samo z kosztami zbioru
6 ŚOR oraz nawozy to babcia kupuje ze swojej renty
7 paliwo,hmm to znikoma ilość, nie biorę w ogóle pod uwagę bo co mi ta trzydziestka spali..
Pozdrawiam myślących i tych niemyślących też :)
W mojej okolicy, jeśli wliczyć 3 sady PGR-owskie, na 10 sadów wiśniowych, zniknęło 8 ...Nowych nikt nie sadzi... Jedenemu z ostatnich decyzję o likwidacji pomógł podjąć komputer, który wykazał mu, że przy produkcji 200 ton, wychodzi na zero...To oczywiste że przy takiej wielkości produkcji w sadzie zatrudniony był ktoś w rodzaju brygadzisty a zbioru, cięcia i oprysków nie wykonywał właściciel...Ale ja rozumiem, że sady wiśniowe są i owoce w nich są rwane... Wg. takiej logiki...Mąż urwie 100 kg , żona 100 kg , razem 200... Po złotówce licząc, daje im to dziennie 200 zł... A kto chce, niech to sobie przeliczy teraz na tydzień albo i miesiąc a następnie skonfrontuje z przeciętną rentą czy emeryturą rolnicżą...
Co roku dokładają wszyscy tylko pytanie po jaką cholerę jak to wspomniał przedmówca to robić??????????????????????????
Ja uważam że jest to ochrona rynku przez sadowników:)
No ale potrzebny ciągnik i pytanie czy amortyzację na 20 lat będziemy rozpisywać z fenda za 300tyś co daje 15 tyś rocznie czy np. Używany ciągnik zachodni za 70tyś co daje rocznie 3,5tyś/rok.
I tu jest główny problem z opłacalnością sadownicy pobudowali kontrole po 1000ton mając zapotrzebowanie na 500, i tak ze wszystkim na wyrost, pytam się po jaką cholerę, po jaką cholerę 3 ciągniki na 10ha ziemi????// Po co??
Ja mam 2 ciągniki na 16ha sadu i 7 ha jeszcze nieobsadzone, i nie mam zamiaru kupować następnego bo wolę te pieniądze przeznaczyć na np. Wycieczkę z rodziną co roku za 15 tyś i tak przez 10 lat :) a inni niech się szrpią i ścigają z siąsiadami kto ma więcej wszystkiego, bo na wiosce to jest nagminne:) na szczęście ja mam tylko ziemię na wsi a mieszkam w małym miasteczku i się z nikim nie ścigam.
A tak się wszystko nie opłaca że na wsi w okolicach sadownicy biją się o ziemię za 90tyś/ha, paranoja, taka to bieda, i z czego my będziemy żyć, tylko zapomoga:)
piotrekr...Przypomnę raz jeszcze... W mojej okolicy / a roboty wszelakiej we Wrocławiu nie brakuje / , na 10 sadów wiśniowych , upadło 8... I zgadzam się, że wielu przeinwestowało... Kiedyś uważano, że 1 traktor, 1 opryskiwacz i 1 kosiarka do trawy, ma co robić przez cały rok na 20 hektarach...A w zimie, gdy traktor stał, traktorzysta ciął...Pozdrawiam !
Jezeli ktoś chce dokładnie wyliczyc zysk ze sadu to oczywiście musi wliczyc amortyzacje maszyn i prace własną. Jezeli chodzi o ciagnik to wiadomo mozna wziac fendt-a ale musi byc on wykorzystany co najmniej w 80%, przeciez mozna jezdzic zdezelowanym ciapkiem i cieszyc sie z niskich kosztow ale bedzie to kosztem własnego zdrowia i wygody, a przeciez praca ma sprawiac przyjemnosc. Jezeli samemu sie pracuje to doliczyc stawke jaka mozna by dostac gfdyby sie gdzies pracowało. Przy ciagniku powiedzmy ktory przez 10 lat straci wraz z obsluga 100tys to mamy juz 10tys na rok, uprawiajac 2-3ha ciezko bedzie zarobic na obsługe w miare normalnego sprzetu w gospodarstwie. Sam widze ze duzo osob w mojej okolicy sadzi po 0,5ha do 1,5ha sadow i mysli ze jakos to bedzie. W koncu robote ma i po godzinach opeka to ale czy jest sens?
barrybond...Dla części ludzi może to być jakieś rozwiązanie... Zresztą, to było już przerabiane w latach minionych... Były takie np. zblokowane plantacje truskawek na których spółdzielnia ogrodnicza wykonywała zabiegi chemiczne a wszystkie inne roboty oraz zbiór, dawano wykonać nauczycielom... I spóldzielnia organizowała tam też skup...I był z tego niezły dodatek do nauczycielskiej pensji... Tak wiec takie 0,5 ha wiśni to też może być taki dodatek dla jakiegoś nauczyciela albo emeryta...Ale czy to jest rozwiązanie na miarę XXI wieku ?...Pozdrawiam !
Kupiłem używanego massya za 70tyś z zachodu z 2005 , nie uważam żebym trocił zdrowie jeżdząc nim.
Chodzi mi ogólnie o pokazanie że nie patrząc czy to się ekonomicznie sprawdzi ludzie kupują tylko po to żeby mieć więcej niż sąsiad nie ważne czy to jest potrzebne czy nie.
Ludzie czy wszystkich sadowników pogieło, dokupują ziemi nie dając radę jej puźniej obrobić, szkoda im żeby ludziom zapłacić , tyrają(bo tak to brzeba nazwać) za trzech bo szkoda na pracownika. po co to wszystko??????????????????????????????, Czy życie jest az tak długie żeby je całe w polu spędzić???
Odwalić co swoje w polu i do domu do żony i dzieci a nie szukać sobie jeszcze jakiś robót które w większości nie przyczyniają się do poprawy ekonomicznej gospodarstwa.
A co do biedy rolników. ostatnio po opublikowaniu sprawozdań majątkowych jeden poseł miał bodajże 20mln majątku i komentarze po tym że to jest niemożliwe żeby uczciwą pracą, tyle to ma średniej wielkości rolnik powiedzmy z okolic płońska gdzie ziemia jest po 150tyś/ha i ma tej ziemi jakieś 130ha nie licząc budynków gospodarczych i innych sprzętów, i on puźniej w telewizji występuje i biadoli że ciężko a za nim fendt za 700tyś:)
Ps. nie bronie tego posła tym bardziej że to ktoś z pis`u był:)
Piotrekr , to o czym piszesz to oczywiście występuje w sadownictwie polskim , ale .... Czy można komuś tego zabronić ? Ma tak jak chce : zadłuzenie , zapieprz , podupada na zdrowiu - ich życie ich wybór .Natomiast jesli tacy sadownicy żądają od "państwa" czyli od nas wszystkich dodatkowej kasy , cen regulowanych , kontyngentów etc to .... wtedy mnie "nóż w kieszeni się otwiera " .
Natomiast narzekanie na wszystko ,moim zdaniem nie ma nic wspólnego z poziomem życia , stanem konta , wysokością zadłużenia.
Jak słyszę narzekania to zawsze mi się przypomina gościu z Bronek .Pytam jaka dziś cena Summita (było go wtedy bardzo mało ) , gość miał go około tony i mówi : łeeee , tylko 11 złotych , beznadzieja , wczoraj to było 13 zł , ale już nawieźli.... Pomyslałem sobie ~~kuźwa , człowieku przy takim podejściu do życia to zdechniesz zgorzkniały i przygnębiony~~
To, że ktoś kupuje ziemie to oznacza od razu, że się zadłuża? Rolnicy kupują ziemię, inwestują, ponieważ nie opłaca się teraz trzymać pieniędzy w banku, a jak ma dużo sprzętu to go lepiej wykorzysta przy większym areale.
Odwalić prace i siedzieć w domu:))) super, ja też tak robie, cały czas sobie siedzę w Warszawce i mam wyj... przecież nie mam co robić w sadzie. Tylko ci głupi sadownicy mają co robić zimą.
Przypomniało mi się jaką to kolega miał sytuację z synem... Było już sobotnie popołudnie... I kolega kręci się jeszcze po podwórzu i mówi, tak jakby trochę do siebie : Cholera... Coś by tu jeszcze można zrobić...A na to syn : Idiota ! Wszystko zrobione a ten szuka co by tu jeszcze można do wieczora zrobić...Pozdrawiam !
XmeN2007, 2015-12-10 18:23, napisał:
do kosztów produkcji trzeba wziąć jeszcze pod uwagę koszt założenia takiego sadu od zera, o czym Panowie chyba zapomnieli ?
a jest to chyba najistotniejszy koszt.
jak ktoś pisze, że koszt produkcji wynosi go 17gr/kg to nie wiem czy śmiać się czy płakać.
To prawie to samo jakbym napisał, że ja nie mam żadnych kosztów, bo :
1 sad odziedziczyłem po ojcu, dziadku, wujku...
2 ciągnik i opryskiwacz to samo
3 kosztów cięcia nie ma co liczyć bo przecież ruch to zdrowie
5 to samo z kosztami zbioru
6 ŚOR oraz nawozy to babcia kupuje ze swojej renty
7 paliwo,hmm to znikoma ilość, nie biorę w ogóle pod uwagę bo co mi ta trzydziestka spali..
Pozdrawiam myślących i tych niemyślących też :)
paliwo mozna kupic w tym roku "na zapas " i w przyszlym roku masz cały rok za darmo , tylko bierzesz i lejesz do baku
Turysta, 2015-12-11 08:43, napisał:
Piotrekr , to o czym piszesz to oczywiście występuje w sadownictwie polskim , ale .... Czy można komuś tego zabronić ? Ma tak jak chce : zadłuzenie , zapieprz , podupada na zdrowiu - ich życie ich wybór .Natomiast jesli tacy sadownicy żądają od "państwa" czyli od nas wszystkich dodatkowej kasy , cen regulowanych , kontyngentów etc to .... wtedy mnie "nóż w kieszeni się otwiera " .
Natomiast narzekanie na wszystko ,moim zdaniem nie ma nic wspólnego z poziomem życia , stanem konta , wysokością zadłużenia.
Jak słyszę narzekania to zawsze mi się przypomina gościu z Bronek .Pytam jaka dziś cena Summita (było go wtedy bardzo mało ) , gość miał go około tony i mówi : łeeee , tylko 11 złotych , beznadzieja , wczoraj to było 13 zł , ale już nawieźli.... Pomyslałem sobie ~~kuźwa , człowieku przy takim podejściu do życia to zdechniesz zgorzkniały i przygnębiony~~
Co mial powiedzieć szprzedajacy ?? ze to sprzedaje bardzo drogo i sie sam dziwi ze glupcy tle mu płacą ? a nie wiesz co mowią kupujacy gdy np ta czeresnia jest po 3 zł ?? CO TAK DROGO MASZ ? ILE MI NA TYM OPUSCISZ ? - taki uklad , rynkowy :)
Melolontha, 2015-12-11 22:43, napisał:
Przypomniało mi się jaką to kolega miał sytuację z synem... Było już sobotnie popołudnie... I kolega kręci się jeszcze po podwórzu i mówi, tak jakby trochę do siebie : Cholera... Coś by tu jeszcze można zrobić...A na to syn : Idiota ! Wszystko zrobione a ten szuka co by tu jeszcze można do wieczora zrobić...Pozdrawiam !
Pracoholicy , tych boje sie najbardziej bo on musi sie narobic zeby mogl zasnac i jego praca "nic nie kosztuje " bo to terapia a nie praca
a ja wole np. przed tv czy komputerem posiedziec albo gdzies wyjechac - a robie tylko dlatego ze musze :)
Nicram kompletnie mnie nie zrozumialeś .
Cena jaka w tedy była , przy przyzwoitym plonie to była bardzo dobra cena i należy się z niej cieszyć a nie być wku----- wionym , że wczoraj było lepiej . Bo narzekając , nawet wtedy gdy mamy przyzwoity zysk , tracimy trzeźwą ocenę rzeczywistości i stajemy się beznadziejnie zgorzkniali etc
Jaśniej się nie da.
SOR+nawozy +paliwo myślę że spokojnie się można zmieścic w 4tys. zł/ha , tej jesieni dosadziłem blisko 1,5ha łutówki, a co do wydajności to uważam że w zadbanym sadzie w normalnym pod względem pogodowym roku plon nie powinien spadać poniżej 20t/ha. Co do ekonomiki to 1zł + cena zbioru dla mnie będzie dobrą ceną.
I jak ma być opłacalna cena na wiśnie jak sie pisze że 1zł dla sadownika to jest dobra cena,co za debile wchodzą tu na forum.
czytaj ze zrozumieniem, 1zł + koszty zbioru czyli przy zbiorze ręcznym ok 1,6zł /kg.
20-25t/ha*1zł=20-25tys - ok 4tys kosztów = 16-21 tys zł zysku co przy dość prostej uprawie wiśni jest dla mnie dobrym wynikiem.
Witam. Jak czytam wypowiedzi kilku osób, to nie wierze że to sadownik pisze. Jaki 20ton z ha??????? Macie wiśnie i w którym roku zaczyna wiśnia owocować 20ton z ha??? Chyba że tatuś dał synkowi 7 letnią łutówkę, traktor, i ślęze i jeszcze połowe oprysków wykonał no wyszło 600zł. O nawozach nie wspomnę. Ja uważam, że licząc od momentu wsadzenia do wyrwania średnia nie wyniesie więcej jak 10-14ton. Zależy od wiśni, bo groniasta, panda i nadwiślańska to jakieś 7ton.
A już o amortyzacji nie wspomnę, bo na 15ha to powinniśmy policzyć średniej klasy NOWY sprzęt łącznie z jednym ciągnikiem, a nie co drugi sadownik szuka tanich rozwiązań w używanych częściach i samoróbkach. Tak jak wspomniany taksówkarz ma zarobić na utrzymanie rodziny i odrobić samochód to i my powinniśmy tak na sadach wychodzić. pozdrawiam.
Przypomniała mi się sytuacja z przed 8lat jak ojcu 2ha trzyletniej łutówki wymarzło i jeszcze próbował odbudawać, ale nie dało rady i w czwartym roku wyrwał i wsadził nowy, z tamtego nie zbierając prawie nic. Takich sytuacji nikt nie liczy, bo po co jak najlepiej pomnożyć 20ton razy 2zł i taka suma wychodzi piękna że tylko sad zakładać. To kup sobie ciągnik, 10ha i cały sprzęt i życze Wam tej 1zł za kilogram, żebyś się dorobił!!!!
to gdzie on wsadził ten sad że 3 letnie drzewa mu wymarzły?
ja przedstawiłem swoją kalkulację i będę się jej trzymał, co nie oznacza że mam coś przeciwko wyższym cenom wisienek:)
Jak masz dłuższy czas doczynienia z wiśniami to było tak jakieś 8lat temu że wiśnie miejscami poprzemarzały, przynajmniej w moim powiecie Lipskim.
benyak1989 szkoda że cię nikt nie nauczył czytac, ze zrozumieniem, wyłapujesz z mojej wypowiedzi tylko to co ci pasuje, 20 ton to pisze o łutuwóce w pełni owocowania, nie o średnich plonach z wiśni, 600zł wydaje na 7 zabiegów same ŚOR, bez nawozów, stosowłem znacznie więcej ale sprawdziłem w prakrtyce, że jest to bezsensowne, podstawa to zastosowanie odpowiednich środków w odpowiednim terminie, tylko ja mam bardzo ciepłe, nasłonecznione stanowisko, w zimnym stanowisku, mokrym być może nie da rady wyprodukować dobrej jakości wiśni przy takich kosztach, kolejna kwestia o ktorej pisałem nie raz, wiśnie muszą być na odpowiednim stanowisku, a nie potem płacz, ze wymarzają, co do sprzętu, jeden pryska drogim sprzetem, drugiemu starcza c330/c360 i pilmet 1014 i jego sprzęt jest wart 20 tys, jeżeli taki komfort mu odpowiada to jego sprawa, wyliczcie od tego amortyzacje
jak się nasadzi wiśni na zimnym stanowisku, wydaje się z 10tys/1ha na produkcje rocznie i nakupi się sprzetu za 200tys zł to napewno produkcja wiśnie nie będzie opłacalna i zgadzam się z kolegą, że cena 1zł + koszty zbioru jest dobrą ceną, nie rewelacyjną, ale już opłacalną
Zamknijcie już ten post bo jak zobaczą to przetwórnie co niektórzy tu wypisują to napewno będziecie mieli w 2016r taką cenę.
Stanowczo popieram apel.
Nie można się opierać na opini kogoś kto ma jeden rząd wiśni i korzysta z siły wentylatora sąsiadów, ewentulanie nie uwzględnia zabiegów wykonanych przez domownika, tudzież opiera się na jednym wyjątkowo suchym sezonie.
Moje wypowiedzi nie są kierowane tylko do grhist, ale ogólnie do kolegów, którzy mają podobne zdanie. Bo za 600zł to moża czerwoną porzeczkę opryskać, bo taka podstawa 3x 3kg miedzianem, 2 lub 3x topsinem, score, kaptan plus, sylit i kilka zabiegów owadobójczymi, to jest takie naprawde minimum jak w tym roku, a co było w 2014roku???? A co mają powiedzieć Ci co mają nefrysa i zabieg miedziewy wykonują 5-8 zabiegów w ciągu roku??? Jak mozesz to napisz wszystkie swoje zabiegi jakie wykonujesz, bo może ja zbyt dużo pryskam... Nie złość się kolego na mnie, jeśli w którymś poście Cię uraziłem to przepraszam.
Portal sadownictwo.com.pl powstał i działa jako niezależny serwis internetowy przeznaczony dla producentów owoców.
Data założenia: 10 czerwca 2001 r.
Pomysłodawca i twórca: Marcin Zachwieja
Portal sadownictwo.com.pl
e-mail: kontakt@sadownictwo.com.pl