Warto aby sadownicy zapoznali się z wywiadem jak udzielił Jacek Przybysz osoba zajmująca się eksportem jabłek. Materiał Agnieszki Mazuś między innymi o zakupach jabłek, wspólnym prowadzeniu interesów oraz sadownikach...
Zakupy ?
Czasami wystarczy 15 minut rozmowy z nowym dostawcą [sadownikiem] i już wiem, czy mogę coś działać czy nie. Widzę, jaką człowiek ma gospodarkę, jak jego towar wygląda. Widzę, czy jest solidny czy też będzie kombinował, bo niestety zdarza się i tak. Każdy błąd w tej pracy bardzo dużo kosztuje Wysłałem jabłka do Belgii, miały iść na markety jako pierwsza klasa. Za dwa dni dzwoni Belg: co ty mi przysłałeś? Oddałem wszystko na soki.
Embargo ?
Trzeba czekać i nie panikować. Ukraina chce naszych jabłek, ale dolar tam jest tak niestabilny, że nie warto się w to pchać. Kurs się zmieni i ktoś może nie mieć z czego zapłacić. O tym też trzeba myśleć wysyłając towar. Z Rosją też nie ma co ryzykować. Ostatnio w rosyjskiej telewizji chwalili się, że "przyłapali” w sklepie 80 kilogramów polskich jabłek. Odesłali je do Polski na koszt eksportera. I wystawili rachunek: 4 tys. dolarów. Chodzą też pogłoski, że próbują blokować tranzyt do krajów sąsiadujących. Samochody z granicy odsyłają w eskorcie. Byłem ostatnio w Belgii i Holandii. Oni tam są dużo bardziej przestraszeni niż nasi rolnicy.
- Przeczytajcie całość >>>
źródło: dziennikwschodni.pl Autor: Agnieszka Mazuś
Najnowsze komentarze