Według Jakuba Krawczyka z Appolonia, po dobrym rozpoczęciu sezonu jabłek w Polsce, eksport jabłek ostatnio nieco się uspokoił.
„W ciągu ostatnich dwóch tygodni handel jabłkami nieco spowolnił. Zamówienia z Europy nie są na razie zbyt duże, widzimy, że niektóre rynki oferują niższe ceny niż u nas, więc klienci wybierają zamiast tego swoje jabłka. W wielu krajach UE nadal są dostępne lokalne jabłka. W przypadku najpopularniejszych odmian eksportowych, jak Gala Royal i Schnico Red, Golden Delicious i Red Jonaprince, dostępność będzie stabilna do końca tego roku, nie będzie problemu z pozyskaniem tych jabłek. Są problemy ze zdobyciem jabłek Ligol, bardzo popularnej w Polsce odmiany.”
Indie okazały się bardzo silnym rynkiem dla europejskich eksporterów jabłek, ponieważ ich lokalne zbiory były niższe. Krawczyk twierdzi, że kraj importował obecnie duże ilości do tego stopnia, że rynek jest zalany:
„Indie w pierwszych tygodniach sezonu ładowały dużo z Polski, ale teraz to spowolniło. Nasi klienci mówią, że wielu importerów z Indii zamawiało jabłka z wielu krajów, np. z Turcji, a obecnie na rynku jest za dużo jabłek. Najpierw muszą sprzedać swoje zapasy, aby zrobić miejsce dla importu nowych jabłek. Ponadto cena w Indiach spadła ze względu na duże wolumeny importu, jakie mają obecnie, więc wielu naszych klientów stwierdziło, że muszą wstrzymać się z zamówieniami na około dwa lub trzy tygodnie. Firmy logistyczne potwierdzają nam te same informacje, że obecnie popyt na kontenery jest nieco niski. Mamy nadzieję, że sytuacja na początku grudnia ulegnie zmianie i będziemy mogli ponownie rozpocząć realizację programów z kontenerami w tym regionie.”
Innym interesującym rynkiem jest Ameryka Południowa, chociaż Krawczyk uważa, że potencjał jest większy niż obecnie osiągany, ze względu na brak obowiązujących protokołów.
„Klienci z Ameryki Południowej tworzyli z nami programy i co tydzień ładujemy dla nich według ustaleń głównie jabłka odmiany Gala Royal. W tej chwili sytuacja tam jest stabilna. Przewidujemy, że do końca grudnia będziemy tam sprzedawać regularnie. W dalszym ciągu chcemy rozwijać region Ameryki Południowej i kontynuować wysiłki, aby nawiązać tam współpracę z firmami w nowych krajach. Wciąż są kraje, które nie mogą kupować bezpośrednio od Polski, bo między naszymi krajami nie są podpisane żadne protokoły eksportowe. Poszukujemy partnerów, którzy byliby zainteresowani zakupem tam naszych jabłek. Jeśli spodobały im się jabłka z innych krajów Europy, powinny pokochać także nasze.”
„Moim zdaniem zawsze lepiej jest załadować jabłka do krajów zamorskich na początku sezonu, ponieważ wtedy ryzyko jakichkolwiek problemów z jakością jest minimalne. Dlatego też do końca grudnia chcielibyśmy załadować jak najwięcej kontenerów. Nie wiemy, czy obecny poziom popytu utrzyma się, ale mamy nadzieję, że mała przerwa w sprzedaży wkrótce się zakończy" – podsumowuje Krawczyk.
- źródło: freshplaza.com
Najnowsze komentarze