Co o protestach polskich sadowników i rolników piszą ukraińskie media ? Sprawdźcie:
Jak podaje EastFruit , 24 stycznia 2024 r. polscy rolnicy zorganizowali protest przeciwko polityce UE w sektorze rolnym. Jednym z głównych żądań polskich rolników była rewizja stosunków handlowych i zakaz lub poważne ograniczenie importu owoców i warzyw oraz innych produktów rolnych z Ukrainy, Serbii, Mołdawii i Turcji. Protestowali także przeciwko polityce „Europejskiego Zielonego Ładu ”, czyli Zielonego Ładu, która zdaniem sadowników i rolników stawia ich w nierównych warunkach z produktami importowanymi.
Należy zaznaczyć, że w tej chwili polscy rolnicy właściwie domagają się tego samego, czego domagali się rolnicy w Niemczech, Francji i innych krajach UE-15, gdy Polska wchodziła do Unii Europejskiej. Rolnicy w tych krajach domagali się niedopuszczenia na ich rynek polskich produktów i używali dokładnie tych samych argumentów. Oni, podobnie jak teraz polscy rolnicy, byli bardzo przestraszeni – czytamy na east-fruit.com
Jednak w rezultacie otwarcie wzajemnego dostępu do rynku stało się korzystne dla obu stron. Rzeczywiście, w tej chwili Polska kupuje głównie surowce od Ukrainy, a eksportuje na Ukrainę produkty o wysokiej wartości dodanej. Tak naprawdę w tej chwili Ukraina pomaga polskiemu agrobiznesowi zarobić więcej pieniędzy i stworzyć więcej miejsc pracy.
Ponadto polscy rolnicy nie rozumieją, że zakaz importu produktów z Ukrainy, Mołdawii, Turcji i Serbii nie spowoduje wzrostu cen polskich towarów. Przecież produkty z tych krajów po prostu będą aktywniej wchodzić na inne rynki i wypierać stamtąd polski eksport.
Uderzającym przykładem jest eksport malin z Ukrainy do Polski, który jest poważną irytacją dla polskich plantatorów.
Jednak dopiero dostawy mrożonych malin z Ukrainy pozwalają Polsce utrzymać światową pozycję lidera w tym segmencie.
Co więcej, w Polsce wartość dodana do ukraińskich malin sięga nawet 100 milionów dolarów, co w żaden sposób nie konkuruje z polskimi, a jedynie pozwala sprzedawcom i handlarzom na zwiększenie wolumenu i zasięgu eksportu. W przypadku zakazu tych dostaw wpływy polskich firm na rynek światowy gwałtownie się zmniejszą, a jednocześnie ukraińskie maliny mrożone gwałtownie zwiększą poziom konkurencji z polskimi mrożonymi malinami na innych rynkach UE, a także USA i Kanada. W rezultacie ukraiński przemysł jagodowy zamiast polskiego przemysłu malinowego otrzyma dodatkowe 100 mln dolarów przychodów. Pieniądze te zostaną ponownie zainwestowane w rozbudowę obszaru i możliwości finalizacji produktów, co przyspieszy wyłonienie się Ukrainy jako światowego lidera w tym segmencie biznesowym.
Ciekawie było także przeczytać dyskusje pomiędzy zwykłymi polskimi obywatelami a protestującymi rolnikami i sadownikami. W szczególności sumienni i troskliwi mieszkańcy Polski pytali rolników, dlaczego polski konsument ma płacić za nieefektywność lokalnego rolnika. Przypomnieli też sadownikom, że kupili swoje piękne traktory, którymi przyjechali protestować, właśnie za dotacje z Unii Europejskiej, przeciwko której polityce teraz protestują.
Jak dodaje east-fruit.com ukraińscy producenci, widząc te protesty, uważają, że ich inicjatorami są teraz rosyjskie pieniądze. Przecież przed inwazją na pełną skalę nie było tak masowych protestów rolników. Jednocześnie naiwni polscy rolnicy łatwo ulegają rosyjskiej manipulacji, mimo że kremlowscy propagandyści bezpośrednio deklarują plany inwazji na Polskę po Ukrainie.
- źródło: east-fruit.com
Najnowsze komentarze