Bulwersująca decyzja KE o drastycznym zmniejszeniu dopuszczalnych pozostałości acetamiprydu w owocach porzeczki czarnej praktycznie do zera !
- informuje Związek Sadowników.
W środę 19.03.2025 odbyło się spotkanie w MRiRW. Na spotkaniu omówiono problem dotyczy decyzji Komisji Europejskiej o drastycznym zmniejszeniu dopuszczalnych pozostałości acetamiprydu w owocach porzeczki czarnej – praktycznie do zera!
Skutki tej decyzji:
- Już w tym sezonie nie będzie można stosować tej substancji w uprawie porzeczek.
- Brak alternatywnej ochrony plantacji.
- Brak okresów przejściowych
- Zaskoczeni są producenci oraz przetwórcy – nie zmieniono etykiet i programów ochrony roślin, a środki ochrony zostały już zakupione.
Wszystkie instytucje: Ministerstwo Rolnictwa, PIORiN, ODR-y, Instytut Ogrodnictwa oraz Związek Sadowników RP apelują o niestosowanie w tym sezonie ŚOR zawierających acetamipryd, ponieważ nawet minimalne pozostałości mogą sprawić, że towar stanie się niesprzedawalny!
źródło: FB - Związek Sadowników RP
"Czy istnieje jeszcze nasze państwo?" - dopytywali przedstawiciele branży przetwórstwa owocowo-warzywnego na początku dzisiejszego spotkania w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Problemów w rolnictwie nie brakuje, a UE i polski rząd zamiast rozwiązywać istniejące, mnoży je... Przedstawiciele resortu w żaden sposób nie odnieśli się do informacji o przekroczeniu ARfD w przypadku najwyższych dopuszczalnych poziomów pozostałości pestycydów dla porzeczek, bananów, sałat, szpinaku i bićwiny z rozporządzenia Komisji UE, które ukazało się pod koniec stycznia tego roku. Na czym polega paradoks? Porzeczka ma mieć zawartość maksymalną Acetamipryd 0,01, a już inny owoc z tej samej rodziny - agrest - może mieć zawartość maksymalną Acetamipryd 0,7 - pytanie o logikę jest chyba zbędne... Kolejne decyzje UE lobbowane również przez polskich polityków pokazują, że rolnictwem w UE zajmują się osoby nie mające pojęcia o tym sektorze. Śmieszne? Straszne.
Jadąc na spotkanie liczyliśmy na konstruktywny dialog, a nie legalizowanie w słowach urzędników resortu kontrowersji wymyślanych w Brukseli. Jeszcze nie tak dawno, bo w 2018 roku Parlament Europejski i Rada odnowiła zatwierdzenie acetamiprydu na kolejne 15 lat z uwagi na wysoką metaboliczność substancji i niską szkodliwość dla środowiska, w tym niską toksyczność dla pszczół. Acetamipryd jest substancją podobną do nikotyny, która jest naturalnym środkiem owadobójczym. Co więc zmieniło się przez niespełna 7 lat, że dzisiaj znowu siadamy do stołu i słyszymy dla odmiany, że środek do niedawna uznawany za ten o najlepszym profilu bezpieczeństwa, stosowany zgodnie z zaleceniami jako bezpieczny, stał się nagle dla urzędników solą w oku? Eurokraci nie przewidzieli nawet okresu przejściowego, nie myśląc o rolnikach, którzy już zakupili środki ochrony roślin. Kto ma na tym skorzystać skoro nie skorzystają rolnicy, przetwórcy, konsumenci i środowisko naturalne? Pytanie zostawiamy bez odpowiedzi.
Mimo działań całej branży w związku z próbą nowelizacji przywracającą normę pozostałości acetamiprydu na poprzednim akceptowalnym poziomie, Rozporządzenie Komisji Europejskiej i tak wejdzie w źycie. Pozostaje nam walka o przyszły sezon.
Przetwórcy nie składają broni i przedstawią wniosek do ministra Skiekierskiego o zmianę rozporządzenia i uwzględnienie okresu przejściowego w wymiarze 18 miesięcy. Presja ma sens, bo udało nam wywrzeć na resorcie, aby taki sam wniosek trafił ze strony ministerstwa, aby okres przejściowy wprowadzić na etapie centralnym UE.
Teraz także musimy się zastanowić kto reprezentuje nasze interesy w UE? A może czyje interesy i kto tam reprezentuje?
źródło: FB - Robert Gogółka
Najnowsze komentarze