Cena jabłka przemysłowego powinna odzwierciedlać jego jakość - mówi Robert Pierściński prezes zakładu przetwórczego w Koprzywnicy.
Z ubolewaniem muszę powiedzieć, że surowiec [jabłko przemysłowe], które tu [Sandomierskie] jest produkowany jest surowcem który nie spełnia oczekiwań. Ja nie mówię o przetwórcach. Nie spełnia oczekiwań konsumentów. Dlatego że (...) nie uogólniam. Nie mówię że wszyscy tak robią, tylko duża grupa sadowników używa środków które są niedozwolone do produkcji jabłka. Używa środków zbożowych. (...) 24 lipca tego roku [2022] zostały przebadane 50-60 próbki soku wytworzonego z koncentratu lub soku bezpośredniego czyli NFC. Pobrane zostały również próbki przecierów. W tych produktach na nieszczęście Polski i tylko Polski znaleziono taki środek, który znacie wszyscy a nazywa się mepikwat. To jest niedozwolone na jabłka od wielu lat. Ale niestety nie Państwo, nie uogólniam część sadowników używa tego środka. Używa środka który jest niedozwolony prawem do uprawy jabłek.
Ktoś mi w zeszłym tygodniu zarzucał, że posługuje się jabłkiem z Grójca. Niestety muszę się posiłkować bo w Grójcu tego mepikwatu nie ma - mówi Robert Pierściński
Przebadaliśmy około 200 próbek, gdzie koszt jednej próbki to około 100 EURO. Z Grójca nie było a nie jednej próbki pozytywnej. Tam nie mają problemu z mepikwatem. A my tutaj [w Sandomierzu] mamy problem. Też musimy o tym mówić. To nie jest piękne jabłko tylko z wyglądu, ale coś co w środku jest, jest niebezpieczną substancją dla nas, szkodliwą.
źródło: STV.INFO. Materiał zrealizowano 29.09.2022.
Najnowsze komentarze