Dawno nie sprzedano w Drawsku tak wiele jabłek! Co mieli z tym wspólnego amerykańscy żołnierze?
Będąc w Drawsku miałem wrażenie, że niektórzy mieszkańcy śmiertelnie się obrazili na kolumnę amerykańskiego wojska. Dość ciekawie to wyglądało - cała kolumna przejeżdżając przez miasteczko była prawie niezauważona - jak się okazało - zupełnie umyślnie. Wielu ludzi odwracało się plecami do amerykańskich żołnierzy - udając, że ich nie widzi i zupełnie nie cieszy się z ich przyjazdu. Czasami kolumna stawała i próbowała namawiać ludzi do wspólnego zdjęcia albo przynajmniej uścisku dłoni - bezskutecznie. Byli traktowani jak powietrze.
Wczoraj ustaliliśmy, że to był głuchy protest grupki sadowników i ich rodzin. Zaczęło się od tego, że ktoś powiedział, że dla Polaków symbolem oporu wobec Putina są jabłka.
Dzień przed przejazdem kolumny Jankesi zaprosili delegację rolników, która przy pełnym ceremoniale przekazała Amerykanom kilkanaście skrzynek najlepszych owoców. Wydarzenie było niezwykłe - doniosłe przemówienia, witanie chlebem i solą, orkiestra i chór koła gospodyń wiejskich. Wszystko było by idealnie, gdyby ktoś chłopakom zza oceanu powiedział, że nasza walka polega na jedzeniu jabłek a nie rzucaniu się nimi i tym bardziej wrzucaniu do luf umieszczonych na Stykerach. Rozochoceni Marines po dumnym przekazaniu najdorodniejszych owoców zaczęli je rozrzucać po poligonie wykrzykując jakieś hasła na Putina.
Nasi żołnierze polecają polskie jabłka :) #Drawsko #DragoonRide @2dCavalryRegt #EatPolishApples pic.twitter.com/44GpkTMpzg
— US Embassy Warsaw (@USEmbassyWarsaw) marzec 27, 2015
Ktoś z ambasady próbował uspokoić sytuację ale było za późno. Rolnicy przez chwilę stali jak wryci, byli wręcz oszołomieni - takiej zniewagi nikt im nigdy nie zaserwował, w kilka minut cała nasza delegacja odjechała. Dowódca Amerykanów podobno tak się wściekł na swoją kompanię, że następnego dnia chłopaki musieli jeździć po Drawsku w pełnym bojowym umundurowaniu i jeść na oczach wszystkich mieszkańców jabłka - podobno kazał im spożyć wszystkie jakie są w sklepach.
Moim zdaniem cała ta sytuacja wyszła na plus sadownikom, może było przez chwilę trochę przykro ale dawno tak dużo jabłek w Drawsku się nie sprzedało.
źródło; gosc.pl / Jakub Szymczuk
I ta sama sytuacja opisana przez tvn24.pl >>>
Najnowsze komentarze