Kto pamięta smak złotych renet, papierówek, ananasów berżenickich, koszteli albo moich ulubionych malinówek?
Nasi sadownicy, zapatrzeni w rynki wschodnie, zapomnieli przed laty o odmianach innych niż idared, a w szerszym kontekście – o krajowym podwórku, już nie mówiąc o zagranicznych rynkach zbytu innych niż Rosja. Biorąc pod uwagę, że do 2014 r. na Wschód trafiał nawet milion ton jabłek, czyli jedna trzecia całkowitej produkcji prognozowanej na rok bieżący, można śmiało stwierdzić, że polskie sadownictwo wyrosło z jednego tylko korzenia.(...) – zauważa Jan Morbiato - rp.pl
- źródło: rp.pl / Czytaj całość >>>
Najnowsze komentarze