Czy polskie jabłko może niedługo stać się towarem luksusowym ?
Podwyżki cen prądu mają być zamrożone dla gospodarstw domowych nie są niestety zamrożone dla przedsiębiorców – informuje reporter Polsat News.
Płaciliśmy za prąd około 250-300 tys. zł rocznie. Teraz mamy rachunek na 1,5 mln rocznie - przekazał w rozmowie z Polsat News Sebastian Szymanowski, dyrektor grupy producentów owoców "Galster". Wysokie ceny energii i produkcji owoców mogą przełożyć się na cenę samych jabłek.
- W minionym roku płaciliśmy za prąd około 250-300 tys. zł rocznie. Teraz mamy rachunek na 1,5 mln rocznie. Musimy znaleźć pieniądze na te różnice - wyjaśniał Szymanowski. - Zastanawiamy się jak - dodał.
Wzrosty cen prądu sadownicy notują nawet na poziomie 500 proc. Lwia część kosztów to opłaty wynikające z przechowywania zebranych jabłek.
- Najbardziej energochłonną częścią naszej branży są duże komory, które zużywają dużo prądu, żeby schłodzić jabłka i utrzymać je w dobrej kondycji, aby zapewnić im świeżość przez cały sezon - zaznaczał.
Zdradził, że planem jest szybkie "pozbycie się" towaru, co może ograniczyć wysokie koszty ich przechowywania. - Musimy dzisiaj wyeksportować jak najwięcej owoców. Dlatego szukamy rynków. Żeby nie musieć wczesną wiosną myśleć o przechowalnictwie - mówił sadownik.
Jak dodaje reporter Polsat News:
Warto wspomnieć że ta cena którą otrzymują producenci za jabłka czy grupy producenckie właściwie nie zmieniła się od 10 lat. A w tym czasie wystarczy wspomnieć o podwyżkach takich jak prąd, gaz czy nawet koszty pracy.
- źródło: polsatnews.pl / Oglądaj całość na polsatnews.pl
Najnowsze komentarze