Jak informuje tokfm.pl sadownicy w Polsce z niepokojem obserwują sytuację pogodową. Najpierw ciepła zima, teraz spadki temperatur. To może przełożyć się na kiepskie plony w nadchodzącym sezonie.
Styczeń i początek lutego był - jak na tę porę roku - bardzo ciepły. Teraz przyszły mrozy, które - szczególnie odzwyczajonym od zimna - mogą dać się we znaki, zwłaszcza nocami. Dariusz Kwiatkowski, sadownik spod Rzeszowa prowadzący wielohektarowe sady jabłoniowo-gruszowe, z niepokojem obserwuje tę sytuację.
- Jabłonie o tej porze roku są bardzo wrażliwe na takie wahania temperatur. Najpierw ciepło, teraz spadki poniżej zera, a przecież przez cieplejsze temperatury w styczniu pobudza się wegetacja. Nawet jeśli teraz będzie ona trochę przyhamowana, to kwitnienie i tak może rozpocząć się wcześniej - opowiada sadownik. Jak dodaje - Już w tamtym roku miałem anomalie z drzewami. Rośliny są zdezorientowane, nie wchodzą w stan spoczynku zimowego, bo jest ciepło. Niektóre z nich zakwitają jesienią lub zimą, zamiast poczekać do wiosny i taka sytuacja może zdarzać się częściej. Zimy będą dla nas coraz trudniejsze.
Zdaniem #sadowników bardzo łagodna i sucha jak do tej pory zima może oznaczać spore kłopoty na wiosnę. Rośliny nie są zahartowane i mogą im zaszkodzić nawet niewielkie mrozy https://t.co/f3YkOLBus9
— sadownictwo (@sadowniczy) February 10, 2025
O tej porze roku sadownicy planowali skupić się na pielęgnacji drzew: przycinanie gałęzi i oczyszczanie podłoża, by zapobiegać chorobom grzybowym. - I tak będziemy musieli to zrobić, ale z większą uwagą, nawet delikatnością, bo niektóre drzewa będą bardzo "wyczulone" na takie rzeczy - mówi Kwiatkowski. - Nie mamy za bardzo miejsca na pomyłkę, bo sprzedaż idzie u nas cały rok, a już ubiegłoroczne zbiory były słabe – dodaje sadownik Dariusz Kwiatkowski.
- źródło: tokfm.pl
Najnowsze komentarze