Do pracy przy zbiorze szparagów, truskawek, przetwórstwie warzyw. Ogłoszeń wiele, rąk do pracy dużo mniej. Gdyby nie pracownicy z Ukrainy, ciężko byłoby i przedsiębiorcom, i rolnikom.
Pracowników zza wschodniej granicy z każdym dniem przybywa, bo zaczynają się prace sezonowe. Według ZUS w kwietniu zgłoszonych było ponad 780 tysięcy cudzoziemców.
Przyjeżdżają od dawna. Najpierw zbierają szparagi, później truskawki, wiśnie, a jesienią jabłka. Kilka miesięcy pracy w Polsce wystarczy, by przez resztę roku utrzymać się na Ukrainie. Według Zakładu Ubezpieczeń Społecznych tylko w kwietniu w Polsce było ubezpieczonych ponad 780 tysięcy obcokrajowców. 75 procent z nich to Ukraińcy. To o 110 tysięcy więcej, niż rok wcześniej.
Rok wcześniej z możliwością podjęcia pracy w Polsce był problem. Dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Dlatego producenci truskawek z Bielin mają nadzieję, że w sezonie ze zbiorem owoców nie będzie problemu. To dopiero w czerwcu, ale wielu z nich już zabiega o pracowników. Muszą zapłacić co najmniej 12 złotych za godzinę pracy albo od zebranego koszyka owoców. Zysk i tak będzie.
Jakie stawki przewidujecie w tym roku za #zbiór #truskawek ? - pyta karcz81na FORUM
— sadownictwo (@sadowniczy) May 12, 2021
2,50 za koszyk plastikowy 2,5 kg odmiany deserowe https://t.co/GtC8KZ3wxE
Głównym pytaniem to jest „jaka będzie cena”. Bo tak naprawdę czy będzie się opłacało pracownikom z Ukrainy przyjechać, czy zarobią i czy nasi sadownicy / plantatorzy zarobią. Tak naprawdę terminuje to cena
– informuje Sławomir Kopacz, wójt Bielin.
W ubiegłym roku w regionie świętokrzyskim wojewoda wydał prawie 4 tysiące zezwoleń na pracę obcokrajowcom zza wschodniej granicy. W tym już tysiąc dwieście. Eksperci przewidują, że w ciągu najbliższych pięciu lat liczba Ukraińców, którzy będą pracować w Polsce, wyniesie nawet 2 miliony.
- źródło: kielce.tvp.pl
Najnowsze komentarze