Jak podaje finanse.wp.pl ceny malin w skupie i w chłodniach są tak niskie, że plantatorom trudno jest znaleźć osoby chętne do zbioru tych owoców.
Niektórzy decydują się na odpuszczenie malin jesiennych. To bardziej opłacalne niż dokładanie do każdej łubianki.
Narasta problem wśród producentów malin w Polsce. Plantatorzy sygnalizują, że cena tych owoców spadła poniżej opłacalności ich produkcji.
Nie mamy czasu na protesty, ale nie możemy sprzedawać po 5 złotych. Jeśli będą chcieli kupować po tej cenie, będziemy musieli się zmobilizować. Zbiór malin trwa w tym roku znacznie krócej, na wielu plantacjach to zaledwie tydzień lub dwa - mówił na początku wakacji WP Finanse Krzysztof Chmiel ze Stowarzyszenia Lubelskich Producentów Malin, znany jako "Malinowy Polak".
Przez dwa miesiące sytuacja, jeżeli się zmieniła, to na gorsze. Tegoroczne zbiory są znacznie krótsze, ze względu na pogodę. Kwietniowe upały namieszały w kalendarzu, nie tylko plantatorów malin, ale także innych polskich producentów żywności. Przymrozki, susza i gwałtowne burze też zrobiły swoje. Tegoroczny sezon jest daleki od idealnego. Do tego według rolników owoce m.in. z Ukrainy i Mołdawii mieszane są przez przetwórnie z polskimi owcami dla maksymalizacji zysków.
Producenci liczyli po cichu, że sytuacja zmieni się w przypadku malin jesiennych. Jednak jest na tyle źle, że niektórzy całkowicie rezygnują ze zbioru.
Dziś mamy koniec sierpnia, kiedy malina się zaczynała, cena na chłodniach wynosiła około 10 zł, ale dla niektórych chłodni była to cena nieopłacalna, więc kupowali malinę ze Wschodu. Nadwyżka polskiego towaru musiała zostać nabyta przez pozostałe chłodnie, co spowodowało, że ceny spadły do poziomu 7 zł na chłodniach, a na skupach do 6,50 zł. Obecnie cena nie pokrywa kosztów, a zbieraczy brakuje, albo oczekują wyższych stawek - mówi WP Finanse Adam Jacórzyński, plantator z Łukowa.
Czy nowy tydzień przyniósł zmiany #cen #malin na rynkach hurtowym i na skupach ? Sprawdźcie ? https://t.co/4ItayypKdm
— sadownictwo (@sadowniczy) August 27, 2024
Plantatorzy zatrudniają do zbiorów pracowników sezonowych, wciąż głównie z Ukrainy. Jak mówi nam producent owoców jagodowych z Łukowa, w poprzednich latach płacił 15 zł za łubiankę malin letnich, a za jesienne 10 zł. Pracownicy z Ukrainy przyjechali w ciemno, bo takie stawki znali. Nikt nie spodziewał się tegorocznego tąpnięcia.
- Kiedy zobaczyłem, że cena maliny letniej wynosi 4,20 zł, byłem w szoku. Próbowaliśmy dojść do porozumienia, oni chcieli 10 zł za łubiankę, ja mogłem zaproponować 6 zł. Ostatecznie zgodziliśmy się na 8 zł, ale nikt nie był zadowolony, bo koszty życia, takie jak mieszkanie, gaz i woda, były wysokie. Pomimo to, 8 zł za łubiankę to połowa tego, co było w 2022 roku - mówi producent malin z Łukowa.
- Liczyliśmy, że cena maliny jesiennej może się poprawić, ale niestety spadła. Maliny jesiennej w ogóle nie zebrałem, bo wszyscy pracownicy wyjechali - podsumowuje Adam Jacórzyński.
- źródło: finanse.wp.pl
Na skupach #malin odnotowano znaczące spadki cen, co ewidentnie jest spowodowane importem malin z Ukrainy.
— sadownictwo (@sadowniczy) August 27, 2024
Czy plantatorzy wznowią protesty ? https://t.co/Xb3S2F62LI
Najnowsze komentarze