Jabłka, maliny, borówka amerykańska, śliwki - sadownicy i plantatorzy z województwa łódzkiego ciągle poszukują chętnych do zbioru owoców. I choć dziennie rekordzista może zarobić nawet 300, a przeciętny zbieracz ok. 200 zł, to chętnych brakuje – informuje dzienniklodzki.pl
Wojciech Musiał jest właścicielem sadu w Sulmierzycach w powiecie pajęczańskim. Sad ma powierzchnię sześciu hektarów, z czego na pięciu rosną "dorosłe" drzewa, zaś jeden hektar zajmują młode drzewka. Zbiór jabłek rozpocznie się za kilka dni.
Jabłek jest sporo, nieco mniej niż w ubiegłym roku, ale nie ma powodów do narzekania - mówi sadownik. - Sulmierzyce ominęły bowiem przymrozki w maju, które szczególnie dotknęły sady w rejonie grójecko-wareckim. Wystąpiły u nas przymrozki w kwietniu, ale nie wyrządziły dużych szkód. Zbiór jabłek potrwa miesiąc, potrzebujemy czterech-pięciu sprawnych osób.
Jak podaje dzienniklodzki.pl praca będzie odbywała się przez sześć dni w tygodniu w godz. 7 - 17. Niedziele są wolne. Stawka wynosi 12 zł netto za godzinę pracy. Sadownik zaznacza, że doświadczenie nie jest potrzebne, a przyszli pracownicy powinni się wykazać zaangażowaniem i sumiennością.
- źródło: dzienniklodzki.pl / Czytaj całość >>>
Najnowsze komentarze