Nie od łubianki czy kilograma, a za godzinę pracy płacą najczęściej rolnicy i sadownicy w województwie lubelskim. Podkreślają, że mimo że
W sadach zarobić można, to chętnych rąk do pracy nie ma.
Średnio to gospodarze płacą 17 zł na godzinę, ale do tego niektórzy pozwalają też zebrać trochę warzyw i owoców, to robię przetwory na zimę. To dodatkowy zysk. Niektórzy oprócz wody dają też posiłek, chociaż to już się zdarza znacznie rzadziej niż kiedyś
– mówi pani Aldona, mieszkanka powiatu lubelskiego.
Z tego co wiem, to u nas zaczyna się od 15 zł za godzinę, ale niektórzy płacą nawet 20 zł (…). Mało jest ludzi do pracy
– mówi sołtys jednej ze wsi pod Kraśnikiem.
Bez #pracowników z #Ukrainy polskie sadownictwo nie ma szans zebrać owoców, nie ma szans rozwijać się w przyszłości – mówi @M_Maliszewski https://t.co/ri1UPBbL5k
— sadownictwo (@sadowniczy) July 1, 2021
Jak informuje dziennikwschodni.pl jeszcze kilka lat temu do zbiorów przyjeżdżało wielu uczniów i studentów. Dziś ich już nie ma.
Zresztą oni nie potrafili szybko pracować. Jak płacę za godzinę to chcę, żeby było rwane, a nie śmiechy-chichy i pogaduszki
– opowiada rolnik znad Wisły.
Ludzi zepsuło 500 plus. Przed nim to ludzi przyjeżdżało więcej. I z Kraśnika i z Lublina przyjeżdżali. Byli chętni nawet na cały zbiór. Spali u mnie i jedli i sobie zarabiali. Bardzo chwalili, bo nie płacili za utrzymanie, a pieniądz leciał. I to dobry pieniądz, bo jak na południe schodzili, to na wieczór znów rwanie było. Teraz to tak się ludziom nie chce
– uważa inny sadownik.
Inaczej pracę widzi jednak część osób, które zatrudniają się do pracy sezonowej.
Raz pojechałem w tym roku i cieszyłem się, że dojazd był miejskim autobusem, bo po trzech godzinach wróciłem. Jak policzyłem, że mam stawkę 15 zł to uznałem, że gra nie jest warta świeczki. Za sześć godzin pracy, bo tak to było umówione, że pracujemy tylko do południa, dostałbym 90 zł. Tygodniówka za pełne 7 dni to byłoby 630 zł. Potencjalnie to było dobre rozwiązanie, ale za taką harówkę to nie są dobre pieniądze. Zrezygnowałem. Zresztą nie tylko ja
– mówi pan Bogdan.
- źródło: dziennikwschodni.pl
Najnowsze komentarze