W trakcie zbiorów sadownik z Skarbkowej ze zgrozą naliczył blisko setkę ściętych przez bobry drzewek. To cios w podstawy egzystencji rodziny, która żyje z produkcji jabłek. Zniszczeń przybywa, bo bobry upodobały sobie jego sad, położony w pobliżu niewielkie strugi. Niewiele można zrobić, bo pracowite gryzonie są pod ochroną.
Aż boję się zaglądać do sadu, aby nie widzieć tych zniszczeń. Wnukowie wyciągnęli część ściętych drzewek. Żal patrzeć na te straty
– mówi z żalem Maria Cichocka.
Panie Maria nie pamięta jednak, aby bobry wcześniej dokonały takich zniszczeń.
W błocie widać wyraźny ślad bobrzych łap. Bobry nie mogły zaciągnąć drzewek do mokradła, bo jabłonki są przytwierdzone do żerdzi. Niektóre ścięte konary zostały przez bobry dodatkowo przepołowione.
Naliczyliśmy 70 zniszczonych drzewek. Strat przybywa, bo bobry dalej są i przychodzą do sadu. Nic jednak zrobić nie możemy. Wysłałam do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Łodzi dokumentacje z opisem strat, czekam na odpowiedź
– mówi Barbara Kurcińska, obecna właścicielka sadu.
Zaskakuje, że gryzonie upatrzyły sobie ich okolice. Mokradła w pobliżu sadu to nie jest rezerwat, tylko niewielka rzeczka, czasem ledwie płynąca.
Przed laty w Sadkowicach też były bobry. Powodowały straty. Niestety, nie możemy nic zrobić, bo te zwierzęta są pod ochroną. W tym przypadku problem rozwiązał się sam. Bobry przeniosły się w inne miejsce
– mówi Karolina Kowalska, wójt gminy Sadkowice.
Bobry wracają w rejony, w których nie było ich od dziesiątek lat. Systematycznie rośnie ich liczba. W 2000 roku w Polsce żyło 24 464 tych gryzoni, a w 2018 już 127 173, a w 2020 r. populacja bobra europejskiego liczyła 142 489 osobników. Rolnicy narzekają na szkody powodowane przez bobry. Ekolodzy zaś przypominali, że te zwierzęta pomagają walczyć z suszą. Nic dziwnego, że nie podobał się im pomysł odstrzału bobrów, na który wpadł minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. Regionalne Dyrekcje Ochrony Środowiska rozpatrują wnioski o zezwolenie na odstrzał bobrów. Wnioskodawcy, często koła myśliwskie, narzekają na długotrwałą procedurę i nierzadko odmowną decyzję. Co pozostaje sadownikom?
Zgodnie z art. 126 ustawy ochronie przyrody, Skarb Państwa odpowiada za szkody wyrządzone przez bobry w gospodarstwach rolnych, leśnych i rybackich oraz w mieniu. Odpowiedzialność ta nie obejmuje utraconych korzyści. Na wniosek osób poszkodowanych, regionalny dyrektor ochrony środowiska dokonuje oględzin i szacowania szkód, ustala wysokość odszkodowania i wypłaca je
– informuje Tomasz Radziewicz, zastępca Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Łodzi - Regionalny Konserwator Przyrody.
- źródło: eglos.pl - Artykuł opublikowany 11 listopada br. w "Głosie Rawy Mazowieckiej i Okolicy"
- foto: eglos.pl
Najnowsze komentarze