Mało jest opinii sadowników w Internecie na temat dostaw owoców bezpośrednio do sieci handlowych. Jednym z powodów może być fakt dzielenia się wiedzą i uczenia innych producentów praktycznych aspektów i wymogów. Dodatkowo od wielu lat powtarza się hasła, że "duży może więcej" czyli nie pojedynczy sadownik, a grupa producentów owoców powinna zająć się handlem owocami z sieciami sklepów. Oba wyżej wymienione argumenty mają sens. Jednak interpretacja tych argumentów odbierana jest przez każdego sadownika indywidualnie.
Wielokrotnie pisaliśmy jak zostać dostawcą swoich owoców do sieci sklepów m.in. Biedronki. Nadal jest taka możliwość, ale jest właśnie "ALE". Kupcy w Jerónimo Martins Polska (JMP) należą do osób bardzo dobrze poinformowanych w aktualnej sytuacji na rynku owoców. Posiadając bazę kilkudziesięciu,(nawet -set) dostawców indywidualnych tzw. lokalnych producentów. Wiedzą ile jest jabłka, jakich odmian i kto za ile jest wstanie "podać" jabłko na sklep.
Zgłaszając się jako kolejny producent/sadownik "do handlu z Biedronką" i oferując jedną całą komorę Red Jonaprinca, nie mamy szans na powodzenie sprzedaży. Kupcy JMP chcą bogatego (większego) asortymentu odmian. Jonagoldy i pochodne tych odmian posiadają prawie wszyscy sadownicy. To nas nie wyróżnia.
Najlepiej posiadać kilka odmian jabłek, które możemy zaoferować. Jeszcze lepszą sytuacje mamy wówczas kiedy zgłaszamy się jako producent nie tylko jabłek, ale również gruszek, śliwek, czereśni i innych gatunków roślin sadowniczych. Wówczas wydłużamy nasz czas współpracy z JMP i argument jako partnera do handlu.
Wielkość dostaw jest również kwestią umowną. Posiadając 50 ton jabłka do handlu z JMP raczej nie będziemy partnerem. Ale jeśli posiadamy 100, 200, a najlepiej 300 ton i więcej jabłka oraz innych gatunków wówczas można zacząć myśleć poważniej o dostawach.
Nie zawsze będziemy wysyłać pełne samochody na centra dystrybucyjne. Nie zawsze będzie to również tylko jedna odmiana jabłek. Najczęściej dwie palety odmiany X, osiem palet odmiany Y i trzy palety odmiany Z. Tutaj również należy mieć na uwadze lokalizacje Waszego gospodarstwa od centrum logistycznego JMP. Pamiętajcie również o samochodzie 'chłodnia'. Oczywiście wymagania sanitarne będą obowiązywać. Dostawy do centrum logistycznego należy do kosztów producenta. Podobnie z opakowaniami (kartonami), wytłoczkami i całą otoczką związana z przygotowaniem jabłka 'do Biedronki'.
Czy to się opłaca ? Wszystko zależy od ceny jaką uzyskujemy od Biedronki. Przyjmując około 2,00 PLN jako otrzymujemy za 1kg jabłka 'na gotowo', dla sadownika pozostanie 1,00 PLN, może trochę więcej. Tutaj również wszystko zależy od odmiany i terminu (miesiąca) w jakim dostarczamy jabłko. Na chwile obecną tak to może wyglądać. W kolejnych miesiącach sytuacja powinna się zmienić.
Także Biedronka (JMP) analizuje ceny jabłek u swojej konkurencji. Dino, Netto, może również Lidl jeśli sprzedają tańsze jabłka, wówczas cena jabłek w Biedronce nie może być dużo wyższa. A to przełoży się od razu na sadownika, który dostarcza jabłka.
Podsumowując, nie dla każdego sadownika handel 'z Biedronką' jest możliwy. Musicie spełnić określone wymogi formalne, posiadać kilka odmian, oraz być do dyspozycji kupującego. Zamówienia otrzymywane rano, należy zrealizować = dostarczyć wieczorem na podane w umowie centrum logistyczne JMP. To wszystko wymaga określonego choć minimalnego przygotowania gospodarstwa do realizacji tego typu zamówień. Nie zapominajmy również o czasie. Czas dojazdu do centrum logistycznego, przyjęcie rozładunek i powrót. To również kilka jak nie kilkanaście godzin.
A jakie jest Wasze zdanie ? Warto handlować samemu np. z Biedronką czy pozostać przy sprzedaży przez grupę ?
Najnowsze komentarze