Łukaszenka idzie śladem Putina i wprowadza kontrsankcje, by ukarać Zachód za restrykcje nakładane na jego reżim. Tyle, że jego sankcje nie narobią jemu szkody, tylko Białorusinom.
Wczorajszy dekret Alaksandra Łukaszenki „O podjęciu kroków specjalnych” ma rzekomo służyć bezpieczeństwu i obronie Białorusi. Zgodnie z opublikowanym dokumentem będzie wprowadzony zakaz importu na Białoruś pewnej grupy towarów i usług z państw, które wprowadziły sankcje przeciw białoruskiemu reżimowi, za stosowanie przemocy wobec własnych obywateli po sfałszowanych wyborach 9 sierpnia 2020 r. „Pewnej” grupy towarów i usług – bo szczegółowo jakich ma określić dopiero rozporządzenie rządu. Wskazuje to, że dekret ma na razie znaczenie propagandowe. Jest odpowiedzią na europejskie sankcje. Łukaszenka chce pokazać, że się nimi nie przejmuje i też potrafi uderzyć.
Nie wiadomo, w jaki sposób Łukaszenka ułoży listę swoich kontrsankcji. Fakt, że ogłoszenie listy precyzującej o jakie podmioty, towary i usługi chodzi, świadczy o tym, że wybór będzie potraktowany bardzo arbitralnie. I właśnie toczą się targi, jak uderzyć, żeby pokazać determinację, ale za bardzo sobie nie zaszkodzić.
Łukaszenka wprowadza sankcje „w celu obrony interesów narodowych” - https://t.co/boKWDGiqyT pic.twitter.com/laT6JlNkO6
— Kresy24.pl (@semperkresy) March 31, 2021
Łukaszence raczej nie uda się manewr rosyjski. Po 2014r. Władimir Putin również zastosował sankcje odwetowe, kiedy Zachód ukarał go za agresję na Ukrainę. Kreml zamknął rosyjski rynek dla europejskiej, ale i amerykańskiej, czy australijskiej żywności.
Rosjanie niszczyli pokazowo francuskie sery i polskie jabłka. Ale równocześnie kupowali te same sery i jabłka przez Białoruś, jako białoruskie, bądź serbskie. Pod drodze zarabiali półlegalni pośrednicy. W rosyjskich sklepach było drożej.
Nie wiadomo jak zamierza importować te towary Łukaszenka, gdyby wpadł na pomysł by zakaz importu żywności z UE. Może będzie kupował z Rosji polskie jabłka przeznaczone dla np. Kazachstanu?
Na pewno będzie po prostu drożej dla Białorusinów – informuje belsat.eu
- źródło: belsat.eu
Przypomnijmy:
Teraz my pokażemy im, co to są sankcje. Gdyby chcieli przesyłać towary do Chin i Rosji przez nas (Polacy i Litwini), to teraz będą latać lub handlować z Rosją przez Bałtyk lub Morze Czarne i tak dalej. A o produktach objętych sankcjami (na te, na które Rosja nałożyła embargo) - niech nawet nie marzą. Warknęli i zapomnieli, czym jest Białoruś. A pomyśleli, że możemy się przechylić, przestraszyć ich czołgami, pociskami… Zobaczmy, kto jeszcze kogo przestraszy. Pokażemy im, co to są sankcje – powiedział Łukaszenka. [czytaj wpis: Teraz my pokażemy im, co to są sankcje >>>]
Najnowsze komentarze