Jak poinformował Jan Krzysztof Ardanowski, poseł PiS, były minister rolnictwa:
"Nie chce mi się po prostu zmieścić w głowie, że ministrowie rządu mogą być bezprawnie podsłuchiwani w czasie pełnienia swoich funkcji. Znaczyłoby to, że w Polsce podsłuchiwany może być każdy, z premierem włącznie. Jeśli chodzi o moją działalność jako ministra, to nie mam sobie nic do zarzucenia. Zawsze byłem i jestem gotów do wyjaśnień, jeśli ktoś by formułował pod moim adresem uwagi czy zarzuty. Oczywiście ponoszę pełną odpowiedzialność za moje ówczesne decyzje. Odbywałem dziesiątki spotkań i rozmów z innymi ministrami, z rolnikami, przedsiębiorcami, przedstawicielami związków zawodowych, izb rolniczych. Szukaliśmy nowych rozwiązań dla wzmocnienia rolnictwa w Polsce, często narażając się przy tej okazji firmom przetwórczym czy zachodnim korporacjom działającym w Polsce. Teraz pojawiają się informacje, że byłem wówczas podsłuchiwany. Przypominam, że w Polsce podstawą prawną do takich działań jest wniosek prokuratury i decyzja sądu."
"Nie wstydzę się działań, które podejmowałem jako minister. Moim celem było wzmocnić rolnictwo, ukrócić różne przewagi firm pośredniczących, na przykład pomóc
sadownikom w nierównej walce z zagranicznymi podmiotami skupującymi jabłka po złodziejskich cenach,
czy uruchomić chociażby państwowy zakład przerobu świń ze stref ASF, gdzie różne zakłady mięsne zarabiają miliony na nieszczęściu rolników" – mówi Jan Krzysztof Ardanowski.
- źródło: msn.com za „Rzeczpospolita”
Czy ktoś jest mi wstanie powiedzieć co to są jabłka przemysłowe w Polsce ? Czy lipcowa przebierka ? Czy te jabłka które są teraz w komorach, prąd bardzo drogi i trzeba będzie je szybko wypchnąć i będzie jabłkiem przemysłowym ? Trzeba rozdzielić produkcję jabłek deserowych od jabłek przemysłowych (…).
Zobaczcie całą wypowiedź Jana Krzysztofa Ardanowskiego podczas tegorocznej edycji TSW 2022:
Najnowsze komentarze