Jabłka jeszcze nie wyrosły, ale problemy już tak. Skutki wojny także i na tym rynku są coraz bardziej widoczne.
Sprzedaż jest wyjątkowo słaba. Rynek jabłek deserowych ma się coraz gorzej. W magazynach pełno owoców, ale chętnych na zakup brak. Tak jest w całej Europie. Jabłka nie są dziś podstawowym wyborem. Wyjątkowo źle ma się też eksport. Handel ze wschodem nie istnieje. Wysyłki do naszego największego importera, jakim jest Egipt, są bardzo utrudnione, bo wciąż brakuje kontenerów, a to znacznie ogranicza transport morski.
Jak poinformował dziś (31.03) Agrobiznes
Toniemy więc w tonach jabłek, a ceny zamiast rosnąć spadają.
Do tego dochodzą jeszcze wysokie koszty przechowywania i straty w komorach chłodniczych. Dziś (31.03) na rynkach hurtowych najtańsze są Ligole, Gale i Jonagoredy, kilogram można kupić za 1,20 złotych. Najwięcej bo od ponad 2,00 do ponad 3,00 złotych kosztują Lobo i Cortlandy.
#Sadownicy narzekają na stagnację i brak większego zainteresowania towarem. Jeden z sadowników informuje, że otworzył chłodnię i stara się na siłę wypchnąć swój towar ceniąc skrzynkę za 17 zł (...) https://t.co/irvSQXWxOp
— sadownictwo (@sadowniczy) March 31, 2022
Poprawia się za to sytuacja na rynku jabłek przemysłowych. Pomaga dobra koniunktura na koncentrat jabłkowy i sprzyjający eksportowi kurs walut. Jak podaje Instytut Ekonomiki Rolnictwa firmy przetwórcze za surowiec płacą przynajmniej 50 groszy za kilogram w punktach skupu i nie mniej niż 60 groszy za towar dowieziony do zakładów – informuje Agrobiznes.
- źródłó: tvp.pl „Agrobiznes” - 31 marca 2022 rok
Czy nowy tydzień przyniósł zmiany #cen #jabłek #przemysłowych ? https://t.co/zpOBOO1BuI
— sadownictwo (@sadowniczy) March 30, 2022
Najnowsze komentarze