A ja proponuję niech zostanie na krzaku towar ile by go nie było. Przewietrzą magazyny. I pogadamy za rok. U ile w tedy zakłady się zamkną, u ilu będą długi, zewolnieni pracownicy. Pogadamy w tedy. Niech sobie ściągają towar z kosmosu a finalnie i tak powiedzą, że to polski produkt. Owocnego sezonu koledzy koleżanki