Przekładanie terminów kontraktacji i skupowania jabłek w ramach programu stabilizacji cen jabłek, zwanego potocznie skupem interwencyjnym, trwa od około miesiąca. Teraz w Świętokrzyskiem jabłka przyjmuje tylko jeden punkt, a pozostałe mogą zacząć dopiero po połowie listopada – podaje echodnia.eu
Jeden punkt w regionie przyjmuje jabłka. Pozostałe 24 w większości podpisały umowy, czekają na wyznaczenie po pierwsze - terminów, kiedy mogą skupować jabłka i po drugie - zakładów, do których mają dowieźć owoce.
Czekamy na wiadomość z firmy, wczoraj spółka Eskimos informowała, że po 15 listopada będziemy mieć termin i wyznaczone miejsce dostarczania jabłek – poinformował echodnia.eu jeden ze skupów w powiecie sandomierskim.
W Świętokrzyskiem jedynie Mirosław Drab, właściciel firmy DRA-FOR w Głazowie w gminie Obrazów przyjmuje jabłka w ramach programu stabilizacji cen jabłek.
23 października podpisałem kontrakty z 93 osobami na 7 tysięcy ton owoców. Taki mam limit - mówi Mirosław Drab. - Wysyłam średnio 500 ton jabłek dziennie (…).
Mirosław Drab wyjaśnił, że rolnikom, którzy dostarczają do niego jabłka, wystawia faktury, a części, która zadeklarowała dostarczenie owoców w listopadzie i grudniu i podpisała umowy, wypłacił zaliczki.
Wszystko odbywa się zgodnie z wytycznymi Eskimosa. Mam dwa tygodnie na zapłacenie sadownikom, potem spółka ma czas na przelanie pieniędzy na moje konto. Zaliczki wypłaciłem od razu - mówi.
Jak przyznaje Pan Mirosław Drab bardzo dużo pracy i czasu zajmują formalności związane z wypełnianiem umów i załączników do nich, jak deklaracja jakości owoców.
- źródło: echodnia.eu / Czytaj całość >>>
Najnowsze komentarze